31 grudnia 2017

Lewacka koalicja przeciwko małżeństwu i rodzinie

(Zdjęcie ilustracyjne Fot. Piotr Guzik/Forum )

„Z jednej strony, mamy do czynienia z odrzuceniem zasady autonomii rodziny, przy jednoczesnym uzurpowaniu sobie przez państwo prawa pierwszeństwa w wychowaniu naszych dzieci. Z drugiej strony, kultura europejska, wykorzeniona z własnej tożsamości, zostaje zderzona z silną tożsamością przybyszów, całkowicie niespójną z instytucjami europejskiej kultury prawnej. I tak państwo okazujące siłę, a nawet dopuszczające się administracyjnej przemocy wobec rodzin własnych obywateli, jest bezsilne wobec wspólnot powiązanych mocnymi więzami przynależności i odrębności kulturowej”, mówi mec. Jerzy Kwaśniewski, prezes Instytutu Ordo Iuris.

 

Z jednej strony obserwujemy narrację, która ma na celu zdyskredytowanie małżeństwa. Postępowe ośrodki medialne wmawiają nam, że małżeństwo to przeżytek i zamiast składać sobie jakiekolwiek przysięgi powinniśmy żyć w tzw. wolnych związkach. Z drugiej strony te same ośrodki walczą o „małżeństwa homoseksualne”. Nie wolne związki, nie konkubinaty, tylko właśnie „małżeństwa”. Dlaczego?

Wesprzyj nas już teraz!

 

Na szczęście polska konstytucja potwierdza tożsamość małżeństwa, jako związku kobiety i mężczyzny. Co więcej, wiąże małżeństwo i zbudowaną na nim rodzinę ściśle z rodzicielstwem i macierzyństwem, a zatem z naturalną funkcją prokreacyjną. Zasada ustrojowa chroniąca te instytucje prawa naturalnego została zawarta w art. 18 pierwszego rozdziału Konstytucji, definiującym Rzeczpospolitą i jej fundamentalne zasady ustrojowe. Tym samym małżeństwo, zgodnie z jego rzeczywistą funkcją, nie jest uznawane za prawo, lecz za element ustroju państwowego. Ustroju deklarującego poszanowania dla wcześniejszego w porządku społecznym oraz podstawowego w porządku ustrojowym podmiotu prawa, jakim jest rodzina oparta o małżeństwo.

 

W tym zakresie Konstytucja RP spełnia swoje podstawowe zadanie, jakim jest potwierdzenie i uzupełnienie norm naturalnych ładu prawnego. Arystoteles w Etyce nikomachejskiej pisał: „z natury swej bowiem człowiek jest istotą stworzoną do życia we dwoje raczej niż do życia w społeczności państwowej – o tyle, o ile dom jest czymś wcześniejszym i konieczniejszym od państwa i o ile płodzenie potomstwa jest czymś bardziej wspólnym człowiekowi z innymi istotami żyjącymi”.

 

Każda próba podważenia tożsamości małżeństwa wiąże się nierozłącznie z uzurpacją przez państwo władzy nad rodziną, która jako pierwotna wobec wspólnoty państwowej nie może podlegać nieograniczonej władzy tej wspólnoty. Jeżeli małżeństwo, a zatem i rodzina, stają się wyłącznie konwencją umowną potwierdzoną w ustawach, to co stoi na przeszkodzie, aby wspólnota w pełni przejęła władztwo nad relacjami rodzinnymi? To właśnie dzieje się w wielu krajach Europy, gdzie niszczeniu naturalnej tożsamości małżeństwa towarzyszy konsekwentnie niszczenie władzy rodzicielskiej oraz trwała destrukcja zasady poszanowania dla życia rodzinnego i autonomii rodziny przez państwo. W efekcie tego procesu dzieci dobierane są swoim rodzicom za uchybienia wobec państwowych norm wychowawczych i przekazywane osobom utrzymującym relacje homoseksualne, pomimo oczywistej krzywdy, jaką taki wstrząs wyrządza dziecku.

  

Jeszcze dwadzieścia lat temu te podstawowe instytucje społeczeństwa nie były podważane nawet przez środowiska lewicowe, a autorzy naszej konstytucji, wywodzący się przecież głównie ze środowisk SLD i UD, w naturalny sposób zagwarantowali tożsamość małżeństwa i rodziny w ustawie zasadniczej.

 

 

Jak oceniłby Pan politykę największych ośrodków politycznych na świecie, jak Bruksela czy Waszyngton, jeśli chodzi o tzw. politykę prorodzinną? Czy podejmowane przez UE i USA działania w roku 2017 przyczyniły się do wzmocnienia czy osłabienia rodziny i małżeństwa?

 

Przeciwko małżeństwu i rodzinie zawiązała się potężna koalicja. Dziesięć lat temu środowiska radykalnej lewicy zaprezentowały swój program w tzw. Zasadach z Yogyakarty, dotyczących postulowanych zmian w wykładni i stanowieniu norm prawa międzynarodowego w zakresie „orientacji seksualnej” oraz zasad ideologii gender. Rewolucyjne tezy dokumentu, wówczas zlekceważone przez wielu jako niepoważne, dzisiaj są już zasadniczo zrealizowane, a ich uwieńczeniem jest pierwsza w obszarze międzynarodowym wierna implementacja ideologii gender – tzw. Konwencja Stambulska, zwana w Polsce konwencją przemocową. Pod koniec 2017 roku środowiska lewicowe opracowały nowe założenia – Zasady z Yogyakarty 10+1. Ofensywa przeciwko małżeństwu i rodzinie nabiera zatem tempa. Niestety, nie napotkała dotąd na zdecydowany opór europejskich rządów, w tym rządu polskiego, wciąż zobowiązanego Konwencją Stambulską do prowadzenia aktywnej inżynierii społecznej i agresywnej edukacji seksualnej w szkołach.

 

Działaniom międzynarodowych lobbystów ideologii gender towarzyszy poważne zaangażowanie polityków. Gdy w 2015 roku pierwszy wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Frans Timmermans spotkał się ze środowiskami LGBTQWERTY, stanowczo stwierdził, że „Komisja powinna ruszyć naprzód i zmusić wszystkie państwa członkowskie do niekwestionowanego zrównania małżeństw jednopłciowych i innych małżeństw”. Od tego czasu, również w 2017 roku, europejscy politycy już nie raz krytykowali Polskę za podejmowane przez obywateli inicjatywy obrony życia lub brak instytucji rejestrowanych relacji homoseksualnych. Szczęśliwie, wybór dokonany przez Amerykanów w wyborach prezydenckich w 2016 r. zahamował rozwój wsparcia USA dla destrukcji małżeństwa i rodziny.

 

Z jednej strony docierają do nas niemal bez przerwy informacje na temat działań rządowych ośrodków państw w UE, które odbierają dzieci „rodzicom-Europejczykom”. Z drugiej strony zaś prowadzone są np. w Niemczech akcje wspierające islamskie rodziny. Nie chodzi tylko o wsparcie socjalne, ale i ściąganie do Niemiec rodzin przybyłych już tam uchodźców. O co chodzi w tych działaniach? Dlaczego jedne rodziny są ewidentnie dyskryminowane a inne promowane?

 

Z jednej strony, mamy do czynienia z odrzuceniem zasady autonomii rodziny, przy jednoczesnym uzurpowaniu sobie przez państwo prawa pierwszeństwa w wychowaniu naszych dzieci. Z drugiej strony, kultura europejska, wykorzeniona z własnej tożsamości, zostaje zderzona z silną tożsamością przybyszów, całkowicie niespójną z instytucjami europejskiej kultury prawnej. I tak państwo okazujące siłę, a nawet dopuszczające się administracyjnej przemocy wobec rodzin własnych obywateli, jest bezsilne wobec wspólnot powiązanych mocnymi więzami przynależności i odrębności kulturowej. Jednocześnie demokracja pozbawiona wartości i tożsamości, nie jest w stanie ustanowić jasnych kryteriów, które warunkują korzystanie z dobrodziejstw praw socjalnych. Stan ten pogłębiają oczywiście międzynarodowe prądy myśli rewolucyjnej, które we wszelkich przejawach dominującej tożsamości cywilizacji chrześcijańskiej upatrują źródeł wszelkich patologii życia społecznego.

 

7 grudnia 2017 roku Australia stała się 26 krajem na świecie, gdzie rządzący zalegalizowali tzw. małżeństwa jednopłciowe. Czy można jeszcze zatrzymać to genderowe szaleństwo, czy też jesteśmy skazani na dalsze rozlewanie się po świecie „postępowych rozwiązań”?

 

Gdybyśmy uważali, że nie jest to możliwe, nigdy nie zaangażowalibyśmy się w działalność Instytutu Ordo Iuris. Promocja naturalnego ładu prawnego, wartości które powinny przesycać ustrój państwowy, stanowią jedyną skuteczną barierę przed falą nihilizmu pędzącą w naszą stronę. Budowa umocnień nie może jednak ograniczać się do Polski, powinna obejmować wszystkie kraje Europy, które są jeszcze na siłach podjąć walkę. Instytut Ordo Iuris wspiera wszelkie działania na rzecz instytucjonalnego zabezpieczenia rodziny, małżeństwa i wolności. Niestety, rząd wciąż deklaruje, że jedyną gwarancją dla ładu społecznego jest trwanie obecnej władzy. Takie podejście, które przekreśla konserwatywną ideę budowy silnych ciał pośredniczących oraz instytucji, oznacza poparcie dla budowy potężnego, scentralizowanego aparatu państwowego, największego zagrożenia dla wolności i rodziny.

 

Czy mógłby Pan na koniec podsumować tegoroczne działania Instytutu Ordo Iuris podejmowane w kwestii „obrony rodziny i małżeństwa”?

 

Uczestniczyliśmy w blisko 200 postępowaniach sądowych w obronie rodzin zagrożonych rozbiciem wskutek interwencji urzędniczej. W każdej z podjętych spraw skutecznie obroniliśmy naszych Beneficjentów. To nie tylko radość z bezpieczeństwa konkretnej rodziny, ale również ważny wkład w praktykę stosowania prawa. Takie znaczenie miało również zwycięstwo w procesie karnym przeciwko urzędnikom z Tarnowa, którzy zaburzyli spokój wielodzietnej rodziny swoimi fałszywymi oskarżeniami. W tym roku daliśmy też do dyspozycji wszystkim rodzicom narzędzie służące anonimowej weryfikacji szkół, do których uczęszczają ich dzieci. W akcji „Chrońmy Dzieci” sprawdziliśmy już ponad pół tysiąca placówek, wykrywając w części z nich działalność organizacji deprawujących dzieci pod pozorem zajęć z antydyskryminacji lub edukacji seksualnej.

 

Rodzinie służy także ustawa gwarantująca pracownikom handlu wolne od pracy niedziele, przy której uchwaleniu na prośbę strony społecznej uczestniczyli nasi eksperci.

Do tego dochodzą dziesiątki ekspertyz, pism, stanowisk przygotowywanych w toku prac legislacyjnych organów krajowych i międzynarodowych.

 

Pod koniec roku rozpoczynamy prace nad zupełnie nowym, międzynarodowym projektem, który pomoże nam nie tylko w obronie rodziny, ale pozwoli na wyprowadzenie pierwszego od lat przeciwuderzenia.

 

Dziękuję za rozmowę

 

Tomasz D. Kolanek

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie