3 sierpnia 2015

Lew, czarownice i cicho sza!

(ZUMA Wire / FORUM )

Amerykańscy lekarze są okrutni. Bez serca. Barbarzyńcy dwudziestego pierwszego wieku zabijają dla czystej przyjemności zabijania, nie szanując żadnych świętości. Tego dowiedzieliśmy się w ostatnich dniach dzięki serwisom informacyjnym tzw. mainstreamowych mediów funkcjonujących w Polsce.

 

Wszystkie media przekazały hiobową wiadomość (a w każdym razie, za taką miała ona uchodzić) o tym, jak to stomatolog z Minnesoty przebywając na safari w Zimbabwe, po przekupieniu strażników rezerwatu, ustrzelił „z premedytacją” lwa Cecila – będącego „symbolem Zimbabwe”, a nawet „symbolem całej Afryki”. Za ten „haniebny czyn”, za to „morderstwo”, spotkał rzeczonego stomatologa w Ameryce społeczny ostracyzm. Pacjenci masowo jęli rezygnować z zabiegów w jego gabinecie, a władze Zimbabwe nie wykluczyły „podjęcia wobec niego dalszych kroków”.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Tak w największym skrócie wyglądają ćwiczenia z obłudy i hipokryzji. I nie chodzi nawet o to, że tzw. mainstream nie zająknął się na temat warunków panujących w Zimbabwe, kraju rządzonym przez marksistowskiego dyktatora Roberta Mugabe, który parę lat temu wyrzucił z kraju resztki białych farmerów, zagarniając ich posiadłości i przy okazji doprowadzając kraj do ekonomicznej ruiny. I nie w tym rzecz, że nie wspomniano, że dochody z safari dla „dewizowych” gości w całości idą do kieszeni funkcjonariuszy reżimu, który bezwzględnie rozprawia się z wewnętrzną opozycją.

 

Cała rzecz polega na przemilczeniu przez mainstream prawdziwie mrożących krew w żyłach informacji o współczesnym barbarzyństwie, utrwalonym ukrytą kamerą podczas „biznesowych” rozmów toczonych przez funkcjonariuszki Planned Parenthood (tytułowe czarownice) – największej gałęzi funkcjonującego w USA aborcyjnego przemysłu. Jedna z funkcjonariuszek jest lekarką, a biznes, które obie panie negocjowały sącząc od czasu do czasu wino, polegał na omówieniu handlu organami dzieci przeznaczonych na zabicie w łonie matki.

 

Dzięki filmom umieszczonym na stronach serwisu Youtube.com cały świat przekonuje się czym w praktyce jest „prawo do własnego brzucha”. Dowiaduje się o tym, jak to funkcjonariuszki organizacji ciągle mówiącej o „płodzie” i „zlepku komórek” nagle, olśnione błyskiem czekających srebrników, mówią o organach ludzkich, a nie o organach „zlepku komórek”. Krew w żyłach mrozi beznamiętność, z jaką funkcjonariuszki aparatu masowej śmierci nienarodzonych dzieci opowiadają o cennikach za poszczególne organy i o tym, jak najzręczniej wydrzeć żyjącemu jeszcze dziecku wątrobę. Doktor Joseph Mengele przy nich to dobroduszny doktor Dolittle.

 

Te wstrząsające wiadomości nie wzbudziły jednak zatroskania u autorów i prezenterów „Wiadomości”, „Faktów” i „Wydarzeń”. Według nich porażką amerykańskiego etosu lekarskiego jest smutny los lwa Cecila.

 

Słuchając wynurzeń nihilistek z Planned Parenthood nie sposób pozbyć się reminiscencji z niedawnej debaty toczonej w Senacie RP nad forsowaną przez PO ustawą o in vitro. Urzędujący wiceminister zdrowia, wspierając przepychany na siłę projekt ustawy, stwierdził, że „człowiek [ w odniesieniu do osób zamrażanych w czasie procedury in vitro] to określenie ideologiczne”. Tak wygląda początek drogi, u którego końca jest mentalność zaprezentowana przez funkcjonariuszki Planned Parenthood.

 

 

Grzegorz Kucharczyk

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie