Kanadyjska przedszkolanka (i lesbijka) Pam Strong – jak sama twierdzi – „uczy” przedszkolaków „tolerancji” wobec homoseksualizmu i stara się wytłumaczyć im, czym jest ruch LGBT. Czyta dzieciom bajkę o księciu-homoseksualiście, a następnie stara się wykorzystywać „potęgę rozmowy”.
Pam Strong w trakcie konferencji zorganizowanej przez homoseksualnych aktywistów tłumaczyła, w jaki sposób stara się przekonać dzieci do zaakceptowania „małżeństw” osób tej samej płci. – Zaczęłam w przedszkolu, to dobre miejsce na początek. Tam też zaczęłam uczyć i czułam się najlepiej – tłumaczyła. – Dzięki zachętom (ze strony dyrektora – przyp. red.) zdecydowaliśmy, że będę chodzić od klasy do klasy i mówić o tym, co znaczy słowo gej, co oznacza LGBT – relacjonowała Strong.
Wesprzyj nas już teraz!
– Czytałam książeczkę („King & King”) i uświadomiłam sobie, że rozmowa na ten temat może być trudna, i że wtedy może być też najbardziej skuteczna – kontynuuje. – Trudne rozmowy to część naszej pracy, prawda? A kiedy nauczyciele w bezpiecznym środowisku klasy odpowiednio wspierają podjęcie takich trudnych rozmów, to zapewniają uczniom bogate środowisko w którym można podejmować takie trudne kwestie społeczne. Uczniowie mogą sobie zdać sprawę ze swoich uprzedzeń, praw, płci, seksualności, miłości i wszystkich tych rzeczy – zachęcała Pam Strong.
Strong podzieliła się także tym, że „lekcje” są dla niej okazją do mówienia o własnej seksualności. W trakcie lektury homoseksualnej bajki pt. „King & King” – kiedy przedszkolanka doszła „ślubu” – jeden z uczniów zareagował w sposób naturalny. – Oni nie mogą tego zrobić! Nie mogą. To dwaj chłopcy! – wykrzyknął. Jak wspomina Strong, wytłumaczyła, że oczywiście – mogą. Może o tym przeczytać na 12 stronie. Chłopiec zaoponował twierdząc, że to bajka, a nie życie. – To zdarza się także i w życiu. Poślubiłam kobietę. Jestem gej. Kocham swoją żoną – tłumaczyła. Następnie przekonała przedszkolaków, że wraz ze swoją „żoną” tworzą „prawdziwą rodzinę”.
Strong przedstawiła także przypadek „homofobii”. Nowy uczeń w piątej klasie nie zaakceptował jej seksualności. To oczywiście miało wzbudzić konsternację u reszty uczniów. – Jeden z uczniów siedzących tuż przede mną miał już łzy w oczach. Kilku innych na niego patrzyło. Byli bardzo źli na to dziecko – podkreślała. Mimo przeszkód, „inkluzyjna edukacja” jest możliwa, a najlepszym rozwiązaniem jest rozmowa – podkreślała.
To jednak nie jest możliwe bez odpowiedniego słownika. Pam Strong tłumaczy także uczniom, czym jest stereotyp, uprzedzenie i dyskryminacja. – Czasem te koncepcje są postrzegane jako wielkie, trudne do zrozumienia słowa. Odkryłam, że jeśli chodzi o przedszkole i aż do szóstej klasy, to dobre są pomoce wizualne – zachęcała innych uczestników konferencji. Pomocne mogą być także reklamy zabawek, odnoszenie się do bieżących wydarzeń – dodała. Reklamy przedstawiające homoseksualistów ogląda z dziećmi nawet trzy razy, zachęcając je, by sporządziły listę wszystkich podobieństw między związkiem homoseksualnym a ich rodzicami.
Źródło: lifesitenews.com
mat
Zobacz także:
Rewolucja seksualna zagraża dzieciom
Polonia Christiana nr 33. Dzieciństwo pod specjalnym nadzorem