4 czerwca 2018

Suplement do dokumentu podsumowującego marcowe spotkanie przed Synodem o młodzieży

(Fot. Ł. Korzeniowski)

Suplement do dokumentu podsumowującego marcowe spotkanie przed Synodem o młodzieży

 

Autor: Młodzież z krajów całego świata

Wesprzyj nas już teraz!

 

Przedmowa:

Jesteśmy grupą młodych katolików między 18 a 29 rokiem życia, chcących żarliwie praktykować wiarę i żyć nią wedle nauczania Kościoła Katolickiego. Wobec przebiegu i sposobu moderacji dyskusji na Anglojęzycznej Grupie Przedsynodalnego Spotkania o Młodzieży na Facebooku (English Language Facebook Group for the Pre-Synod Meeting on the Youth), zebraliśmy się spontanicznie, nie chcąc przystać na fakt, że nasze apele o większy szacunek dla liturgii i popularyzowanie go, zarówno w Zwyczajnej jak i Nadzwyczajnej Formie Rytu Rzymskiego, pozostały w znacznej mierze pominięte w dokumencie końcowym, który został przedstawiony Ojcu Świętemu w Niedzielę Palmową. Podobnie bez skutku prosiliśmy o odnowienie tradycyjnych praktyk pobożnościowych; szczere, pozbawione założeń i uprzedzeń wsłuchiwanie się w głos katolickiej młodzieży; o bardziej gruntowne nauczanie młodzieży o doktrynie Kościoła Katolickiego. Reprezentujemy młodzież z krajów całego świata, takich jak Stany Zjednoczone, Pakistan, Hong Kong, Polska, Irlandia, Anglia i wiele innych.

 

Nie zebraliśmy się w akcie buntu czy dla próżnego deliberowania. Chcielibyśmy z góry wyrazić naszą głęboką wdzięczność wobec Grupy Przedsynodalnej (Pre-Synod Meeting group) i jej pracy, jak i w ogólności wobec wszystkich angażujących się w przygotowanie Synodu jak i konsultacje przed nim. Celem niniejszego tekstu nie jest zastąpienie czy też zanegowanie Końcowego Dokumentu Przedsynodalnego Spotkania o Młodzieży (the Final Document of the Pre-Synod on the Youth), ale jego uzupełnienie i oddanie dodatkowego narzędzia dla Ojców Synodalnych w Rzymie tej jesieni. W tym celu powierzyliśmy tę grupę i nasze pragnienie bycia usłyszanym, naszej Maryi, Matce Kościoła.

 

Wprowadzenie:

Zanim dojdziemy do istoty niniejszego dokumentu, pierwszego z dwóch, chcielibyśmy opisać charakter naszej grupy, jej konstrukcję i zdarzenia, które doprowadziły do jej powstania i działalności. Objaśnienie zawiera również dane statystyczne zebrane z Anglojęzycznej Grupy dla Przedsynodalnego Spotkania na Facebooku, przeanalizowane przez nas w celu wykazania pewnego braku łączności między Końcowym Dokumentem a naszymi prośbami.

 

Opublikowanie Końcowego Dokumentu Przedsynodalnego o Młodzieży wielu z nas zszokowało i zasmuciło, ponieważ nasze uczestnictwo i nadzieje związane ze spotkaniem w Rzymie okazały się bezpodstawne, a nasze liczne głosy nie wpłynęły na kształt Końcowego Dokumentu. Zachęceni słowami papieża Franciszka z kazania w Niedzielę Palmową, w którym wspomniał, że nie możemy dać się uciszyć, kilku członków Anglojęzycznej Grupy dla Przedsynodalnego Spotkania na Facebooku utworzyło oddzielną grupę na Facebooku gdzie zaczęliśmy się organizować w celu opracowania jednolitego dokumentu napisanego przez chętnych do tego autorów i zrecenzowanego przez szerszą społeczność katolickiej młodzieży. Jak w każdej oddolnie uformowanej wspólnocie, posuwaliśmy się z różną prędkością, czasem w pośpiechu, czasem z wahaniem, ale byliśmy zdeterminowani by usłyszano nasz głos. Wyróżniliśmy sześć tematów, którym naszym zdaniem w Końcowym Dokumencie powinno się poświęcić więcej uwagi i rozpoczęliśmy pisemne opracowywanie naszych opinii. Tymi tematami są: liturgia, tradycyjne praktyki pobożnościowe, nauczanie o wierze – zarówno w jej katechetycznym jak i doktrynalnym aspekcie, prawdziwa męskość i kobiecość (zwłaszcza kryzys oddziałujący dzisiaj na mężczyzn w wielu krajach i społeczeństwach), zdrowie psychiczne oraz wojny i prześladowania. Rozważaliśmy te tematy z właściwej nam perspektywy – perspektywy nie tylko młodych katolików, ale też po prostu młodych ludzi starających się odnaleźć właściwą drogę przez świat, którego nie rozumiemy i w którym szczerze pragniemy podążać za naszym Panem, Jezusem Chrystusem oraz przewodnictwem Jego Kościoła.

 

W miarę powiększania się naszej społeczności, uznaliśmy, że konieczne jest zebranie danych statystycznych, które ilustrowałyby tematy podejmowane w dyskusjach na Anglojęzycznej Grupie dla Przedsynodalnego Spotkania na Facebooku. Tabela 1 przedstawia liczbę komentarzy i reakcji (polubienia itp.) dla każdego z piętnastu pytań zadanych uczestnikom przez moderatorów i administratorów Anglojęzycznej Grupy dla Przedsynodalnego Spotkania na Facebooku. Po zsumowaniu łącznej liczby komentarzy pod każdym pytaniem, przedstawionej w prawej kolumnie, widać, że w tej grupie językowej napisano razem 1206 komentarzy. Po zsumowaniu łącznej liczby komentarzy w poszczególnych kolumnach tematycznych, widać, że 27 komentujących prosiło o większy nacisk na Liturgię sprawowaną Nadzwyczajnej Formie Rytu Rzymskiego, co stanowi 2,24% łącznej liczby komentarzy w tej grupie językowej. Analogicznie w pozostałych kolumnach 62 komentarze, czyli 5,14% całości, zwracało uwagę na potrzebę godniejszego sprawowania Liturgii w Zwyczajnej Formie Rytu Rzymskiego, 177 komentarzy, czyli 14,68% całości dotyczyło poświęcania większej uwagi tradycjom i pobożnościom, 131 komentarzy, czyli 10,86% całościdotyczyło potrzeby lepszej katechizacji młodzieży, 68 komentarzy, czyli 5,64% całości zawierało prośby o jasną wykładnię i obronę doktryn Kościoła, 1 komentarz, czyli 0,08% całości dotyczył uwagi, jaką Kościół powinien poświęcić kryzysowi męskości, 16 komentarzy, czyli 1,33% całości zwracało uwagę na potrzebę odniesienia się Kościoła do problemów psychicznych wśród młodzieży, natomiast 5 komentarzy, czyli 0,41% całości wspominało o potrzebie skupienia Kościoła na wpływie wojny na młodzież.

 

W miarę postępu prac nad wersją roboczą dokumentów przedsynodalnych oraz udostępniania niniejszych danych i opinii ze społeczności, administratorzy nowej strony wyszli z propozycją, aby sporządzić dwa oddzielne dokumenty. Pierwszy z nich (niniejszy) przedstawia szczegółowo nasze nadzieje i obawy związane z wewnętrznym życiem Kościoła i jego wiernych. Dotyczy on kwestii takich jak liturgia, tradycje oraz nauczanie Kościoła Katolickiego. Drugi dokument zawierać będzie szczegółowy opis naszych nadziei i obaw w kwestiach kulturowych dotyczących młodzieży, na które Kościół musi stosownie zareagować. Dotyczyć będzie spraw takich jak kryzys męskości, mający bezpośredni związek z właściwym zrozumieniem pojęć męskości i kobiecości, oraz relacji zachodzących między nimi, kwestia zdrowia psychicznego w odniesieniu do Kościoła, oraz kwestia wojen. Zagadnienia te nie stanowią całości problemów, jakim stawia czoła dzisiejsza młodzież. Moglibyśmy oczywiście wrócić do pytań zadanych w grupie przedsynodalnej w celu rozszerzenia zakresu tematów, ale nie jest to naszym celem. Chcielibyśmy raz jeszcze zaznaczyć, że celem wspomnianych dokumentów nie jest zastąpienie Końcowego Dokumentu, ale jego suplementacja. Nie posiadamy ani nie szukamy władzy, nie podważamy także wiedzy autorów Końcowego Dokument. Prosimy jedynie o wysłuchanie naszych głosów i o sprawiedliwe przedstawienie naszych doświadczeń, nadziei i marzeń biskupom z całego świata podczas ich spotkania na oficjalnym Synodzie o Młodzieży w Rzymie.

 

Częśc I. Liturgia

Jako młodzi ludzie tęsknimy za sacrum w świecie, który oferuje nam profanum; tęsknimy za tym co jest głębokie, w świecie, który oferuje nam to co banalne, tęsknimy za pokojem i mądrością, w świecie, który oferuje nam szaleństwo. Tęsknimy również za wspólnotami katolickimi, których liturgia odzwierciedla to, w co wierzymy: że w Najświętszym Sakramencie Jezus Chrystus jest dla nas prawdziwie obecny. Tęsknimy za szacunkiem w i wobec Liturgii w hołdzie dla Pana Świata, który zstąpił do nas w Eucharystii, aby stać się pokarmem dla naszych dusz oraz dla nawrócenia świata. Dla nas Liturgia to nie tylko oddawanie czci, zbiór reguł i nakazów. To jest nasz sposób życia. Jak naucza nas Sobór Watykański II: „Liturgia jest szczytem, do którego zmierza działalność Kościoła, i jednocześnie jest źródłem, z którego wypływa cała jego moc” (KL 10). Przez ten sakrament, dzieło naszego zbawienia jest wypełnione. Doceniamy i wierzymy w słuszność postanowień Soboru Watykańskiego II i pragniemy ich pełnej realizacji podczas celebrowania liturgii. 

 

Głęboko duchowa liturgia, pełna mądrości i spokoju jest kluczowa dla nowoczesnego świata. Postmodernistyczna kultura, w której żyjemy, kultura relatywizmu i apateizmu (całkowitej duchowej obojętności), czyni trudnym kontakt z tym co święte i pozostanie w prawdziwym kontakcie z Bogiem. Niestety to co widzimy dookoła nas w Kościele jest nie mniej niepokojące. Dużo księży zagubiło swoją fascynację liturgią. Mszę Świętą postrzegają raczej jako obowiązek, nakaz, który muszą wypełnić, niż radosną służbę jedynemu prawdziwemu Bogu. Z drugiej strony, inni księża błędnie wdrażają swoje własne innowacje do liturgii, które skutkują tym, że zamiast Mszy Świętej wygląda to jak spotkanie towarzyskie lub rozrywka skupiona na ludziach, a nie na Bogu. Poza szczególnymi zaszczytnymi wyjątkami życie liturgiczne naszych kościołów i parafii jest dalekie od ideału – albo z powodu monotonii, albo z braku liturgicznej czci. Ten stan jest śmiertelnym zagrożeniem dla Katolickiego laikatu. Jeżeli „Źródło i Szczyt” nie funkcjonuje prawidłowo, wszystkie pozostałe aspekty życia duchowego są tym również dotknięte. 

 

Celebracja Mszy Świętej jest zarówno najpotężniejszym środkiem uświęcenia, jak i najmocniejszym narzędziem katechizującym jakie posiadamy. Jest najbardziej rozpoznawalnym znakiem wiary. Dla wielu ludzi uczestnictwo we Mszy Świętej jest jedynym wyznacznikiem katolicyzmu. Niedzielna Eucharystia jest najbardziej konsekwentnym i stałym, i czasem jedynym kontaktem Kościoła z wiernymi. Kościół ma bardzo duży wpływ na wielu młodych ludzi poprzez Mszę i przygotowanie do sakramentów, szczególnie pierwszej Komunii Świętej. Wartość Eucharystii jako narzędzia katechizującego jest z tego powodu nie do przecenienia – jak lepiej nauczać ludzi w co Katolicy wierzą na temat Eucharystii i jej udziału w naszym zbawieniu niż poprzez pokazanie im tego? Ważne, by upewnić się, że celebracja Mszy Świętej jest odbiciem naszej wiary. Co więcej, Msza Święta, gdy sprawowana godnie i z szacunkiem, stanowi rzeczywisty sposób nawracania i ewangelizacji. Wielu wiernych odłączyło się od Kościoła, ponieważ nie widzieli żadnej wartości w liturgii. I odwrotnie – wiele osób wybiera wiarę, ponieważ są poruszeni przez duchowość, mądrość i piękno przedstawione im w liturgii.

 

Nasze doświadczenie liturgii

Wielu młodych boleśnie odczuwa, że coraz trudniej karmić się Mszą. Wielu z nas czuje się zranionych przez sposób w jaki starożytna symbolika liturgii, która w pełni odzwierciedla wiarę wspólnoty, do której należymy, została odrzucona na rzecz niezrozumiałej i często stosunkowo nowej symboliki. Wielu z nas dorastało w parafiach, które pozostawiły za sobą bogactwo naszego dziedzictwa i zastąpiły je niepełnowartościowymi zamiennikami. Wiele naszych parafii wielokrotnie nas rozczarowało swoim podejściem do liturgii, z tego powodu czyniąc ją mniej pobożną, odzierając ją z okazałości. Wielu z nas doświadczyło liturgii, które ledwie przypominały bogactwo katolickiej tradycji liturgicznej, która była przekazywana przez wieki i wypracowywana przez liczne dokumenty.

Zamiana tradycyjnej muzyki sakralnej na współczesną świecką muzykę jest przykładem sprowadzania sacrum do banału. Dla nas duża część współczesnej muzyki wykorzystywanej podczas Mszy nie ma swojego miejsca w tradycji Kościoła i nie powinna być wykorzystywana podczas Mszy. Ten typ muzyki został stworzony, by wywołać silne emocje. Współczesna muzyka wykorzystywana we Mszy ma często wywoływać euforię (szczególnie tzw. muzyka wielbieniowa) zamiast kreować atmosferę pełnego miłości pokoju i uspokojenia właściwą liturgii. Gorzej nawet, godność Mszy bywa nadszarpywana przez przemianę jej w świeckie wydarzenie muzyczne lub nawet działanie na wzór protestancki, gdzie odciąga się uwagę od Ofiary Chrystusa na ołtarzu.

 

Ale nasza troska nie dotyczy tylko nieadekwatności muzyki sakralnej. Dorastaliśmy w kulturze kościelnej, która zeświecczyła strefę sacrum. Widzieliśmy wiele różnych nadużyć w naszych doświadczeniach w wielu państwach i parafiach. Młodzież wyciąga z tego wniosek, że takie wydarzenia stają się normalną częścią katolickiego uwielbienia. Podczas gdy wychodzi się z założenia, że młodzi są tymi, którzy odnoszą z tego korzyści, ogólny rezultat jest wręcz przeciwny. Nadużycia ranią, ponieważ pragniemy, aby świat doszedł do prawdziwego poznania Jezusa Chrystusa w Najświętszym Sakramencie na ołtarzu.

 

Banalizowanie liturgii i nadużycia we Mszy powodują złudzenie, że nic świętego nie miało miejsca. Jest to wniosek przeciwny do tego, co głosi Kościół. Ustanawia się opozycję modlitwy i wiary. Uzasadnieniem tego ma być to, że jest to „docieranie do młodzieży z rzeczami, które są dla niej znajome” i że te rzeczy są tym, czego chcą młodzi ludzie. Ale zarówno nie chcemy, jak i nie sądzimy, że nadużycia mogą być metodą współczesnej ewangelizacji w celu pełnego uczestnictwa w Liturgii. Wiara, że porządek modlitwy potrzebuje być bardziej podobnym do zmieniających się norm i praktyk świata jest błędem, tak jak wiara, że doktryny wiary powinny przystosowywać się podobnie. Kościół jest zobowiązany by być nie z tego świata, tak jak Chrystus nie był z tego świata, ale został posłany do wszystkich jako obietnica czegoś większego niż to, co świat może zaoferować. My – młodzi katolicy – mamy silne poczucie misji. Słyszymy wezwanie, aby zmieniać świat, a nie się do niego przystosowywać i pragniemy odpowiedzieć na to wezwanie. Wierzymy, że Kościół, szczególnie w swojej liturgii, powinien stać w opozycji do wartości świata i w zgodności z chwalebnymi wartościami nieba. Z tego powodu prosimy o to, żeby przekształcić liturgię tak, aby wyprzeć lekceważące nieposłuszeństwo świata gestami miłości pełnej szacunku i posłuszeństwa.

 

Nie jesteśmy ślepi na dobre intencje, które stoją za zmianami wprowadzonymi do liturgii. Wielu odpowiedzialnych za te zmiany prawdziwie zamierzało uczynić je narzędziem odzyskania młodzieży dla Kościoła. Lecz, pomimo dobrych intencji, te metody po prostu nie przyniosły pożądanego rezultatu. Tak wielu młodych katolików odeszło i nadal odchodzi, ponieważ nie byli i nie są karmieni duchowo w odpowiedni sposób. Młodzi poszukują piękna oraz modlitewnego spokoju, których współczesny świat nie może im zaoferować. Podczas gdy Kościół powinien być ich azylem, nie jest zdolny do pozostania nieugiętym i stał się tak samo głośny jak świat. Możemy to dostrzec dzięki ogromnym liczbom młodzieży, którą Kościół traci każdego roku wbrew jego trwającym wysiłkom by ich zachować poprzez „dostosowywanie” liturgii. Tak wielu przeszło przez lekcje i przyjęło wszystkie sakramenty tylko po to, by w szkołach ponadgimnazjalnych i na studiach stać się ofiarami pragnień cielesnych lub współczesnej pogardy dla religii. Pragniemy pięknej tradycji Kościoła nie dla nostalgii za utraconym pięknem, ale dlatego, że uznajemy zarówno jej nieodłączną wartość jak i potęgę w roli narzędzia katechizacji i ewangelizacji. Posiadamy nieopisane skarby, pozornie utracone na tak długi czas i głęboko pragniemy podzielić się nimi ze światem, a zwłaszcza z młodzieżą, która została utracona przez Kościół.

 

Zwyczajna Forma Rytu Rzymskiego

O co więc prosimy Kościół? Pragniemy większej czci dla celebracji Eucharystii i szacunku wobec tradycyjnych praktyk. Prosimy o kompleksową zmianę. Pokornie prosimy Kościół, aby realnie wymagał, by nasza modlitwa w swej formie w pełni odzwierciedlała naszą wiarę i wyjaśniał, co to oznacza w dzisiejszych czasach. 

 

Pokornie prosimy o popularyzowanie i podtrzymanie nauki w zakresie właściwej muzyki liturgicznej, potwierdzenie prymatu chorału gregoriańskiego i polifonii z odniesieniem do miejscowych tradycji muzycznych i stosownych innowacji w muzyce liturgicznej. Prosimy, aby tam, gdzie grana jest współczesna muzyka, sprzyjała ona modlitwie i kontemplacji. Prosimy, aby stosować mniej muzyki współczesnej, czy takiej, która jest niestosowna ze względu na jej styl czy płytką treść. Prosimy również, aby kościoły parafialne sprzyjały kulturze, która wspiera i naucza nabożnej muzyki. Żarliwie modlimy się, aby katolickie szkoły i instytucje wspomagały naukę śpiewów mszalnych, chorału gregoriańskiego, polifonii, a także współczesnych pieśni uwielbienia w stosownej oprawie. Takie poglądy na współczesną muzykę liturgiczną, i inną, zostały już wskazane i wyjaśnione w dziele Papieża Emeryta Duch liturgii i innych. To i pokrewne mu dzieła powinny być popularyzowane tak, aby nawet laicy wiedzieli jak obchodzić się z muzyką sakralną. 

 

Te same obawy można rozpatrywać w świetle innych sporów liturgicznych, lecz skoro są one najwyraźniej widoczne w postaci muzyki, postanowiliśmy skupić się właśnie na niej.

 

Inne formy Mszy

Wielu z nas, po zetknięciu się ze Zwyczajną Formą, znalazło spokój i posilenie także i w Nadzwyczajnej Formie Rytu Rzymskiego. Odkryliśmy kwitnące wspólnoty gorliwych katolików, zarówno starszych jak i młodych, którzy kochają Kościół i Jego tradycje. Odkryliśmy wspólnoty przepełnione ogniem misjonarskiego zapału, co doprowadziło nas do umocnienia w naszej wierze. Inni zostali posileni przez odnowioną angielską duchowość rytu Ordynariatu Anglikańskiego lub przez mistyczną Boską Liturgię Katolickich Kościołów Wschodnich. Niestety nie dla wszystkich z nas te opcje są dostępne. Dla wielu doświadczenie innych form liturgicznych odbywa się przez filmiki online, osobiste uczestnictwo zaś bywa trudne. Wielu pokonuje duże odległości, by móc regularnie uczestniczyć we Mszy, która jest odpowiedzią na żar w ich sercach, a inni zaś nie mają tej możliwości. Wierzymy że te liturgie, szczególnie Nadzwyczajna Forma, tam gdzie jest celebrowana, są wśród najpiękniejszych sposobów, w jaki modlitwa liturgiczna Kościoła może odzwierciedlać wiarę

Doświadczamy rozkwitania wspólnot, które uznały Nadzwyczajną Formę jako integralną część życia parafialnego, jak również ich poważnego sukcesu w zatrzymaniu młodych katolików w Kościele, ich ewangelizacji i wspieraniu powołań do kapłaństwa i życia konsekrowanego. Wierzymy, że wspieranie rozwoju tych i podobnych tradycyjnie ukierunkowanych wspólnot, zarówno w rycie łacińskim jak i w rytach wschodnich, może prowadzić do wielkiej odnowy Kościoła.

 

Mając to na uwadze i rozeznając potencjał Nadzwyczajnej Formy do wzbudzania wielkiej żarliwości w sercach katolików, nawet tych niepraktykujących, prosimy o jej szerszą dostępność. Prosimy, aby Nadzwyczajna Forma była udostępniana nie tylko w odpowiedzi na apele zorganizowanych grup wiernych, lecz także była organizowana bez usilnego i długotrwałego proszenia tak, żeby więcej ludzi mogło poznać i pokochać tę formę. Prosimy, aby regularna celebracja Nadzwyczajnej Formy była ustanowiona nawet tam, gdzie nie ma jeszcze dużej stałej grupy domagającej się jej wprowadzenia. Mamy nadzieję, że pewnego dnia każda parafia oferująca Zwyczajną Formę będzie również oferować Nadzwyczajną Formę – nie jako konkurencję względem tej pierwszej, ale jako jej uzupełnienie dla tych, którzy pragną tej starodawnej i nabożnej formy Mszy. Prosimy o realną możliwość czczenia Boga w obydwu formach rytu rzymskiego, ponieważ każda z nich umożliwia kult i oddawanie czci dostosowane do innych temperamentów i uczuciowości. Wierzymy, że większe włączenie Nadzwyczajnej Formy do parafialnego życia, zwłaszcza kiedy może być celebrowana w jej bardziej uroczystych formach (Missa Cantata i Missa Solemnis), jest jednym z głównych sposobów, dzięki którym nasze pragnienie przywrócenia sakralności może zostać spełnione.

 

Prosimy także, żeby inne możliwości, takie jak środowiska rytu wschodniego, były wspierane. Kościół jest pełen wielu bogatych tradycji liturgicznych, a fakt, że niewiele z nich jest dzisiaj praktykowanych, jest zasmucający. Prosimy o te rzeczy nie z powodu niechęci do Zwyczajnej Formy, lecz ze względu na nasze przekonanie, że w innych formach Mszy istnieje głęboka i znacząca katolicka duchowość, z której każdy może czerpać. Wierzymy, że Zwyczajna Forma czerpie z wpływu Nadzwyczajnej, a Nadzwyczajna czerpie z wiedzy i zrozumienia, jakie przynosi znajomość Zwyczajnej Formy, a z kolei cały ryt łaciński czerpie z rytów wschodnich i tak dalej. Te formy, kiedy są względem siebie w ten sposób komplementarne, wzajemnie się wzbogacają i wzbogacają nasze parafialne i diecezjalne społeczności. Poddajemy pod rozwagę Kościoła to, że zniechęcenie do Nadzwyczajnej Formy i innych elementów naszego liturgicznego bogactwa pozbawia nas cennych narzędzi z arsenału środków ewangelizacji i pogłębiania wiary, dlatego pokornie prosimy, żeby były one szeroko wspierane. Pod każdym względem my, wierna katolicka młodzież z całego świata, zwyczajnie pragniemy zobaczyć w liturgii to, co św. Paweł propagował w swojej pracy prawie 2000 lat temu: dobro, czystość, prawdę i piękno.

 

Część II. Tradycja i Pobożność

W całym Kościele, zwłaszcza wśród jego młodych członków, narasta pragnienie powrotu do autentycznych tradycji Kościoła. We współczesnym świecie, w którym panujące ideologie ulegają ciągłym zmianom, wielu szuka stabilnej podstawy na której mogliby oprzeć swoje życie; niezmiennego standardu, który nie zaskoczy ich w kwestii trwałości obranego kierunku. Wielu wiernych jest głęboko zmartwionych i dotkniętych nowym praktykami, które przeczą bądź zastępują dawne tradycje. Jest coś niezwykle kojącego w uczestnictwie w obrzędzie poprzedzającym siebie, własnych rodziców i dziadków a także ideologie kształtujące współczesny świat. Dzięki tym tradycjom możemy sięgnąć wstecz poprzez czas, pozostając obecnymi we współczesnym świecie,  możemy zmieniać świat dzięki praktykom i misteriom które odziedziczyliśmy. To zadanie najwyższej wagi dla Kościoła. Nie pragniemy wstecznictwa, cofającego życie liturgiczne do wyimaginowanej doskonałości przeszłości. Bardziej pragniemy wierności przepisom liturgicznym przekazywanym przez Kościół oraz większej tolerancji i dostępności do praktyk, które je poprzedzają.

 

My, katolicka młodzież, czujemy się opuszczeni w kapryśnym świecie, którego mantrą jest nieograniczona rozpusta – mantra, która służy bardziej przykuciu człowieka do jego namiętności, niż wyzwoleniu uciemiężonych – pragniemy wierności autentycznej nauce katolickiej wyrażającej się przede wszystkim w ,,Źródle i Szczycie”, Świętej Eucharystii. Niestety istnieje wiele świadectw dowodzących niefortunnych i przerażających nadużyć wymierzonych w naszego Pana i Zbawiciela w Najświętszym Sakramencie. Większe skupienie na teologii Eucharystii, obecne zarówno na ambonie jak i w klasach, jest konieczne, by naprawić błędy i wypełnić dziury w wiedzy ludu na temat Boga. Dopiero gdy sami zaakceptujemy, przyjmiemy do wiadomości i przyswoimy prawdę, będziemy mogli wyruszyć w upadły świat z Chrystusem jako naszym Wodzem.

 

Jest sprawą najwyższej wagi, by Kościół był bardziej ,,światłem rozpraszającym ciemności” (por. Mt 5, 14) niż zbiornikiem na błędy świata. To Kościół musi kształtować kulturę, a nie kultura Kościół. Kościół katolicki przetrwał niebezpieczeństwa i prześladowania nakładane nań przez społeczeństwa, cesarzy, królów i rządy. Dokonał tego dzięki pewnemu oparciu na Skale na której został ufundowany, filarze prawdy przekazanym przez Chrystusa jego instytucji. Nie możemy oddawać się grzeszności obecnych czasów. Książę tego świata, szatan, nie pragnie niczego więcej jak mistycznego Ciała Chrystusa kłaniającego się jego poleceniom i przyjmującym jego kłamstwa. Musi dać odpór siłom wzywającym nas do zmiany naszej doktryny i naszej wiary by ,,nadążyć” za nowoczesnym człowiekiem. Zachowajmy na stałe w naszych umysłach słowa Chrystusa wypowiedziane do niebieskiego Ojca przed Jego chwalebnym zwycięstwem nad śmiercią : ,,Ja im przekazałem Twoje słowo, a świat ich znienawidził za to, że nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata.  Nie proszę, abyś ich zabrał ze świata, ale byś ich ustrzegł od złego. Oni nie są ze świata, jak i Ja nie jestem ze świata.” (J 17, 14 -16)

 

W historii ludzkości, przed pojawieniem się i upowszechnieniem pisma i zdolności czytania, obecność nauczycieli była niezbędna dla przekazania i uwiecznienia praw i historii danego plemienia lub ludu. Żydzi zadanie to powierzali starszym swojego narodu, którzy podczas swojego życia mieli możliwość nauczyć się ich licznych i bogatych tradycji (Pwt 32, 7, Ps 78, 3). Jednakże tradycja przekazuje więcej niż tylko informacje, zawiera ona w sobie cząstkę przeszłości i niesie ją ze sobą przez teraźniejszość i w przyszłość. Tradycja jest niczym wehikuł czasu, łączący ludzi poprzez pokolenia, równocześnie zachowując przeszłość, pisząc kronikę teraźniejszości, i ubogacając przyszłość. To przez to połączenie przekazywana jest wiara, jak również prawa, zwyczaje i rytuały.

Zasadniczo tradycja jest właściwa dla danej religii, narodu, bądź grupy etnicznej i jako taka jest przekazywana przez starszych należących do tej grupy jej młodszym członkom. W szczególny sposób wyraża się to w różnorodności liturgii zachodniego i wschodnich Kościołów katolickich. Chociaż wszyscy zjednoczeni są tym samym wyznaniem wiary, różne tradycje mają swój przejaw w różnorodności obrządków liturgicznych i akcentów w nich zawartych. Każda z tych liturgii jest pełnym wyrazem prawdziwej wiary, a jednak są one odmienne ze względu na swoje różnorodne pochodzenie.

 

Tradycja jest na swój sposób żywą pamięcią, która łączy osoby trzymające się jej z nadzieją mającą swe źródło w przeszłości, równocześnie dając fundamenty pod budowę przyszłości. To przez oparcie się na tych fundamentach dawanych przez tradycję jesteśmy w stanie budować przyszłość, bez nich zaś wszystkie próby budowy obrócą się w ruinę. Nawet świeckie instytucje wierzą w sens posiadania swoich „tradycji” – jak na przykład rytuałów inicjacji, czy sposobów uczczenia pamięci poszczególnych wydarzeń – ponieważ nawet świecki świat dostrzega moc, jaką niesie ze sobą przeszłość. Ma ona władzę nawet nad tymi, którzy woleliby całkowicie wymazać ją z pamięci.

Czego więc pragną autorzy niniejszego dokumentu? Nie chcemy całkowitego powrotu do dawnych rozwiązań, które niektórzy mogą postrzegać jako zamknięcie się w przeszłości. Pragniemy raczej wiernego podążania za tym, co Kościół ukazał jako dobre, zdrowe, i słuszne. Właściwy sposób oddawania czci Bogu ma moc oddziaływać na całą ludzkość. Katolicka praktyka wytworzyła się na przestrzeni tysięcy lat, organicznie budując na dawnych zwyczajach, aby spotkać ludzi w ich codziennym otoczeniu i równocześnie wezwać ich do czegoś wyższego. Pragniemy położenia większego nacisku na ortopraksję i odczucia w całym Kościele powszechnym szacunku do najświętszego z sakramentów, w którym Chleb Życia zstępuje z nieba. Ta sama miłość do Eucharystii, która trwała w Kościele przez wieki historii, musi zostać przywrócona i być ukazywana z jeszcze większą wyrazistością i mocą.

 

Część III. Nauczanie i katecheza

 

Wyzwanie, przed którym stoimy

Żyjemy w świecie coraz bardziej wrogim wobec prawdy: nie tylko wobec przedstawianej przez nią rzeczywistości, ale wręcz wobec jej samego istnienia. W świecie, w którym żyjemy, człowiek stał się miarą wszystkiego. Dziś za istotne nie są uznawane obiektywna prawda czy piękno, ale emocje i opinie. Żyjemy w świecie, który przeciwstawia się prawdzie głoszonej przez Kościół katolicki, a zamiast niej zwraca się ku fałszywej Ewangelii relatywizmu. Wyrośliśmy w tej nowej rzeczywistości i cierpieliśmy z powodu konsekwencji dezorientujących nauk świata. Bezwartościowa i relatywistyczna kultura, w której wyrośliśmy głosi doktrynę egocentryzmu i pychy. Zatraciliśmy ideę służby, obowiązku i bezinteresowności, a wywyższyliśmy jednostkę. Miotając się na falach tej fałszywej doktryny szukamy skały, na której moglibyśmy trwać i budować swoje życie.

 

Dziś, bardziej niż kiedykolwiek, potrzebujemy, aby Kościół głosił prawdę. Potrzebujemy, aby Kościół głosił ją odważnie, bez poczucia winy, zafałszowywania czy rozmywania jej. Potrzebujemy autentyczności Kościoła, który głosi prawdę Ewangelii. Potrzebujemy Kościoła, który korzysta z nowych form ewangelizacji trzymając się wiernie swoich odwiecznych nauk. Potrzebujemy Kościoła zakorzenionego w prawdzie i głoszącego tę prawdę światu.

 

Końcowy Dokument Spotkania Przedsynodalnego podejmuje temat różnorodnych kryzysów w nauczaniu chrześcijańskim i przedstawia ku rozważeniu dwa ważne wyzwania stojące przed nauczaniem wiary katolickiej. Po pierwsze podkreśla szerzącą się wśród młodych ludzi utratę nadziei związaną z tym, że Kościół kreuje „nieosiągalny standard”, kompletnie oderwany od świata oraz szerzące się przekonanie, że nauczanie moralne można porzucić po to, aby ludzie mogli „zmierzyć się z misją Chrystusa zamiast z tym, co mogą postrzegać za niemożliwe do spełnienia oczekiwania moralne”. Po drugie podkreśla to, jak instytucje kościelne straciły na znaczeniu tak, że „jest wielu młodych ludzi, którzy nawiązują relację z Bogiem wyłącznie na poziomie osobistym, którzy są „uduchowieni, ale nie religijni” lub skupieni wyłącznie na relacji z Jezusem Chrystusem bez żadnych konkretnych praktyk religijnych”.

 

Chcielibyśmy dodać do tego trzecią kategorię: brak zadowalającej katechezy i klarowności nauczania. Wielu z nas – młodych ludzi – de facto nigdy nie było katechizowanych ani ewangelizowanych w wierze jako dzieci i jako dorośli nie ma tego fundamentu, na którym mogliby wzrastać  do dojrzałego zrozumienia wiary lub do głębszej miłości do Jezusa Chrystusa.

 

Niekatechizowani i nieewangelizowani

Mówi się, że młodzi katolicy są sakramentalizowani, ale często niekatechizowani i nieewengalizowani. Zbyt często zdarza się, że w czasie przygotowań do pierwszej Komunii Świętej i Bierzmowania (szczególnie jako dzieci czy młodzież) nie słyszymy dość dużo na temat tego, czym jest to, do czego się przygotowujemy i na czym polega wiara którą mamy wyznawać. W swym liście do Rzymian św. Paweł pisze: „Jakże więc mieli wzywać Tego, w którego nie uwierzyli? Jakże mieli uwierzyć w Tego, którego nie słyszeli? Jakże mieli usłyszeć, gdy im nikt nie głosił?” (Rz 10, 14). Wielokrotnie sami stawaliśmy się częścią niepowodzeń Kościoła, zarówno w polu katechezy (tak byśmy mogli Go znać) czy ewangelizacji (tak byśmy mogli Go kochać).

 

Ze względu na to, że katechizacja wielu z nas nie była wystarczająca, nie potrafimy bronić swojej wiary, nawet wobec samych siebie. Nie wiemy co Kościół podaje nam do wierzenia, i z tego powodu jesteśmy jak ziarno rzucone na drogę (Mt 13, 19) albo na skały (Mt 13, 21) – nie mamy siły czy fundamentu którego potrzebujemy by wytrwać w wierze pomimo kwestionowania ze strony świata i ludzi, którzy chcieliby wciągnąć nas do swoich własnych środowisk.

 

Ze względu na brak katechizacji dzieło ewangelizacji naszego pokolenia napotyka przeszkody jeszcze przed swym początkiem. Nie możemy dojść do miłości Tego, którego nie poznaliśmy, a skoro wielu z nas nie poznało Chrystusa w Jego Kościele, łatwo nam odpłynąć w niewiarę lub w ramiona ludzi, którzy oferują nam inne (i często błędne) pojęcie o Chrystusie. Nie przyprowadzono nas do zrozumienia, o co prosi nas Chrystus, czego od nas oczekuje, a zatem nie możemy zrozumieć czym jest relacja z Nim. A skoro nie nauczono nas Go kochać, jak mamy przyprowadzać innych do głębokiej miłości Chrystusa?

 

Wspomniane braki w formacji otrzymanej za młodu utrudniają również formację nas jako dorosłych chrześcijan – dziś ponosimy ich konsekwencje. Wielu z nas – praktykujących, postrzeganych jako „katolicy od kolebki” – to tak naprawdę osoby powracające do wiary. Wielu z nas, nie znajdując nauczycieli w swych wspólnotach, musiało uczyć się wiary we własnym zakresie. Inni powrócili do Kościoła dzięki ruchom młodzieżowym czy ewangelizacji on-line.

 

Prosimy Kościół by wspierał społeczności i ruchy które przynoszą dobre owoce, wzbudzając powołania i oferując tak bardzo potrzebną katechezę – poznanie Boga. Prosimy, by Matka Kościół z całego serca przyjmowała takie grupy, popierała je i zachęcała je do wzrostu. Prosimy, by zbadała jak przygotowuje młodych ludzi do przyjęcia Sakramentów Świętych i włożyła więcej wysiłku w ewangelizację młodych poprzez gruntowną, wszechstronną i ortodoksyjną katechezę na wczesnych etapach życia. 

 

Niewymagający Chrystus 

Jedną z największych trudności, z jakimi stykamy się w Kościele, są ci ludzie, którzy rozmywają jego nauczania, woląc przedstawiać nam „Niewymagającego Chrystusa” (fałszywy obraz Chrystusa, który nie karci, ani nie wzywa nas do walki, lecz z uśmiechem akceptuje naszą grzeszność i nie chce nic w niej zmieniać), aniżeli autentycznego Chrystusa. Młodzi ludzie potrzebują i pożądają prawdy. Zdajemy sobie sprawę z tego, że spotkanie z autentycznym Chrystusem to doświadczenie, które przemienia, a przedstawianie nam Chrystusa, który ani nie wzywa do walki, ani nie przemienia, jest wyrządzaniem nam krzywdy. Ci, którzy pragną, by Kościół zmienił lub rozmył swoje moralne lub społeczne nauczanie, mają dobre intencje, ale nie rozumieją, czego młodzi chcą i potrzebują. My pragniemy spotkania z Chrystusem, który wzywa nas do walki, a nie takiego spotkania, które daje nam do zrozumienia, że nie musimy się zmieniać. Nie chcemy pasywnego, uśmiechającego się „Niewymagającego Chrystusa”, który godzi się z grzesznością świata, zamiast wzywać go do większej świętości poprzez miłość do Niego i zachowanie Jego przykazań.

 

Tym, czego nie pragniemy, jest jakiekolwiek rozmywanie lub zmienianie nauki Kościoła. Całkowicie odrzucamy ten pogląd, jakoby Kościół potrzebował zmieniać swoje nauczanie, by przystosować się do świata.  Pragniemy za to, aby Kościół realizował swój charyzmat nauczania, głoszenia prawdy wyraźnie i otwarcie – nawet jeśli to oznacza, że świat nas odrzuci. Kościół to nie strona na Facebooku, która usiłuje zdobyć tyle polubień, ile tylko się da poprzez bycie „nowoczesnym” i „modnym”; jest nauczycielem prawdy. Najszybsza droga do zaszkodzenia lub nawet unicestwienia wiary młodych ludzi wiedzie przez rozpowszechnianie nieszczerych lub mylnych alternatyw prawdy, będące ceną za popularność. Chcielibyśmy, by Kościół był popularny, ponieważ pragniemy, by wszyscy poznali miłość Chrystusa. Jednakże jeśli mamy wybierać między popularnością i autentycznością, wybieramy autentyczność.

 

Jedność Nauczania

Ponad wszystko pragniemy nie tylko klarowności i autentyczności, ale też jedności nauczania. Na całym świecie, a zwłaszcza na zachodzie, biskupi i wierni doświadczają pomieszania w nauczaniu Kościoła i konsekwencji tego w naszym życiu. Żyjemy w świecie, który prowadzi wojnę z fundamentalnymi aspektami nauki Kościoła, zwłaszcza jej moralnym i społecznym nauczaniem. Ale nie możemy sobie pozwolić na zagubienie. Nie zgadzamy się na podejmowane przez niektórych kroki, które mają na celu zmienić na szczeblu lokalnym doktrynę Kościoła; to, co jest prawdziwe w Gwinei i Argentynie, jest prawdziwe i prawe w Irlandii i Amerykach. Nie powinno dochodzić do żadnych modyfikacji nauczania Kościoła spowodowanych dostosowaniem do lokalnej kultury czy współczesności. Próby modyfikowania doktryny w ten sposób, żeby dostosowywała się do granic państw, prowadzą do dezintegracji powszechnego Kościoła w niepołączone ze sobą narodowe frakcje.

 

Wnioski:

Wraz z zamknięciem tego dokumentu ponawiamy naszą prośbę o usłyszenie naszych głosów – nie jako wzniesionych przeciwko Kościołowi lub przeciwko Anglojęzycznej Grupie dla Przedsynodalnego Spotkania o Młodzieży, ale jako wiernych córek i synów, mówiących pokornie i pełniej o tych tematach, które są bliskie i drogie naszym sercom. Pragniemy wyrazić naszą wdzięczność dla Ojca Świętego Franciszka oraz organizatorów i uczestników Spotkania Przedsynodalnego (Pre-Synodal Meeting), ponieważ bez nich nie mielibyśmy okazji by przedstawić nasze opinie. Poddajemy ten dokument i jego mający się ukazać siostrzany dokument jeszcze raz opiece Najświętszej Maryi Panny oraz ofiarowujemy go Ojcom Synodalnym oraz szerszej społeczności katolickiej.

 

Źródło: KAI

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 964 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram