8 stycznia 2016

Premier Bawarii i szef siostrzanej dla CDU partii CSU, Horst Seehofer, coraz głośniej domaga się od Angeli Merkel zdecydowanej zmiany polityki imigracyjnej. Niemiecka kanclerz nie chce jednak o tym słyszeć. Jeżeli nic nie zrobi, w tym roku do Niemiec znowu przybędzie ponad milion imigrantów.

 

Z całym spokojem pozostaję przy swoim postulacie, że w 2016 roku potrzebujemy głębokiej zmiany polityki imigracyjnej; i to w zasadzie na każdym poziomie – powiedział w środę Seehofer na partyjnym spotkaniu CSU w Wildbad Kreuth. Ze względu na wagę problemów, z którymi borykają się Niemcy, na spotkaniu CSU po raz pierwszy w historii pojawiła się też na kilka godzin kanclerz Angela Merkel.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Seehofer od niedawna stawia rządowi w Berlinie jasną propozycję: trzeba ustanowić górną granicę około 200 tysięcy imigrantów, których w tym roku mogą przyjąć Niemcy. Jego zdaniem, jeżeli w tym roku, tak samo jak w ubiegłym, niemiecką granicę przekroczy ponad milion „uchodźców”, to kraj tego po prostu nie wytrzyma. Ucierpi też Bawaria, bo to przez jej granice przedostaje się zdecydowana większość przybyszów.

 

Angela Merkel, wspierana przez lewicową część rządu, cały czas odrzuca postulaty Seehofera. – W pewnych kwestiach [nasze] stanowiska są odmienne. To przypuszczalnie nie zmieni się także w czasie dzisiejszej dyskusji – powiedziała przed spotkaniem z CSU. Nie odniosła się jednak do żadnego konkretnego postulatu władz Bawarii.

 

Według „Frankfurter Allgemeine Zeitung” Merkel jest zdecydowana, by dojść z Seehoferem do kompromisu. Nie chce eskalować konfliktu z CSU na tle kryzysu imigracyjnego i gra na czas. W Wildbad Kreuth podkreśliła: – CDU i CSU mają zdecydowanie więcej wspólnych poglądów. Sam Seehofer stwierdził z kolei, że obecność kanclerz na spotkaniu CSU to dla całej partii wielki zaszczyt.

 

Za zamkniętymi drzwiami Seehofer miał jednak podkreślać konieczność głębokiej zmiany polityki imigracyjnej. Jeżeli granice pozostaną nadal tak otwarte, to w jego ocenie koalicja CDU/CSU będzie miała „swoje najlepsze czasy za sobą”. Premier Bawarii nie ukrywał, że obawia się rosnących wpływów politycznych wyraźnie prawicowej Alternatywy dla Niemiec, która zyskuje w sondażach niemal z każdym tygodniem trwania zaostrzającego się kryzysu. Obecnie, według różnych sondaży, chce na nią głosować od 9 do 11 proc. Niemców.

 

Po spotkaniu z CSU kanclerz Angela Merkel powiedziała, że także chce doprowadzić do „odczuwalnej redukcji” liczby napływających imigrantów, jednak – inaczej niż Seehofer – nie chce narzucać żadnych ram czasowych, w których miałoby to zostać osiągnięte. – Jesteśmy całkowicie zgodni, że trzeba wyraźnie zmniejszyć liczbę uchodźców – mówiła kanclerz. Pozostaje jednak jej zdaniem odpowiedzieć na pytanie, jak tego dokonać. Merkel wyjaśniła, że nadal jest przekonana, iż Niemcy na dłuższą metę wyjdą lepiej „chroniąc granice zewnętrzne [Unii] i porozumiewając się z naszymi sąsiadami, niż [sięgając po] środki krajowe”. W ten sposób dała do zrozumienia, że nie porzuca planów rozdzielenia po krajach Unii Europejskiej przymusowych kontyngentów „uchodźców”, nawet jeżeli ostatnio o sprawie mówi się na forum UE znacznie mniej.

 

Chociaż politycy CSU prosili Merkel na spotkaniu o szybkie działania, na przykład o wprowadzenie przyspieszonych procedur odrzucania imigrantów bez ważnych dokumentów, kanclerz nie chciała niczego obiecać. Prosiła tylko o „więcej czasu”. Jej zdaniem wciąż nie podjęto wystarczająco silnych prób ograniczenia napływu imigrantów „innymi sposobami”.

 

Seehofer podkreślał z kolei, że sytuacja jest niezwykle nagląca. Tak samo jak w poprzednich miesiącach, każdego dnia do Niemiec przybywa przeciętnie 3000 imigrantów. Jeżeli pozostanie tak nadal, to w roku 2016 Niemcy musieliby po raz kolejny przyjąć ponad milion „uchodźców”. Jak podkreślał premier Bawarii, być może nawet więcej, niż w roku ubiegłym.

 

Źródło: „Frankfurter Allgemeine Zeitung”

pach

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 183 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram