26 marca 2020

Ksiądz Wojciech Węgrzyniak: Czy Msza Święta to rzecz drugorzędna?

(Fot. You Tube / Wojciech Węgrzyniak)

Czy nie możemy zrozumieć, że są ludzie, dla których Eucharystia jest ważniejsza niż życie? Że są tacy staruszkowie, którzy woleliby się zarazić i umrzeć niż przestać chodzić do kościoła? Że są tacy, dla których Msza Święta w telewizji i komunia duchowa to naprawdę nie to samo? – pyta na swym blogu ksiądz Wojciech Węgrzyniak, teolog i biblista.

 

Artykuł zatytułowany „Między posłuszeństwem a zrozumieniem” odnosi się do presji wywieranej na katolików z rezerwą bądź nieprzychylnie nastawionych względem zakazów udziału w praktykach religijnych.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Autor zwraca uwagę, jak wiele żywych, chrześcijańskich obyczajów i tradycji można by zakwestionować kierując się wyłącznie logiką „tego świata”. Procesje z Hostią i relikwiami, święcenie pokarmów, gromnice, medaliki, krzyże – to wszystko może okazać się nie do zniesienia dla rzekomych racjonalistów.  

 

„Wyrzućmy wszystkie relikwie, gromnice i medaliki. Przestańmy nosić feretrony, sypać kwiatki i dzielić się opłatkiem. Ściągnijmy z duchowieństwa sutanny a krzyże i obrazy ze ścian. I zacznijmy wreszcie oddawać cześć Bogu tylko w duchu i prawdzie. A całą naturalną potrzebę człowieka za znakami zostawmy branży jubilerskiej, fotograficznej, odzieżowej i wszelakobadziewowej. O to nam chodzi?” – pisze, nieco przewrotnie, ksiądz Węgrzyniak.

 

Jednak, jak zwraca uwagę, takie myślenie przeczy wielu obrazom znanym nam z ewangelicznych opisów życia naszego Zbawiciela.

 

„Czy nie możemy zrozumieć, że są ludzie, którzy jak kobieta cierpiąca na krwotok, wierzą, że to właśnie dotyk frędzli płaszcza Jezusa ją uzdrowi? Nie możemy zrozumieć, że niektórych Jezus uzdrowi tylko śliną zmieszaną z błotem? Nie możemy pojąć, że ten co był niedawno paralitykiem ma iść ze swoim łożem po ulicy jak pacjent z psychiatryka, a kobieta musi wylać cały flakonik alabastrowego napoju choćby to kosztowało 30 tysięcy? Jak ciasną trzeba mieć głowę i zatwardziałe serce, żeby myśleć, że w Ewangelii jest tylko jedno zdanie: Powiedz tylko słowo a będzie uzdrowiony mój sługa  (Mt 8,8)” – czytamy na witrynie uczonego w sutannie.

 

Dalej autor odnosi się już bezpośrednio do moralnej presji wywieranej dziś tak chętnie na katolików w Polsce: „To samo z Eucharystią. Ile kazań z wielu stron płynie o tym, że do sklepu trzeba chodzić, a do kościoła nie trzeba. Ile logicznych wywodów, że w pracy może być więcej niż 5 osób, niż 50, tyle ile trzeba, bo to konieczne życiowo. Ile tłumaczenia, że w autobusach może być i 35, no bo jak żyć bez tego. I ile do tego emocjonalnego szantażu, że jak pójdziesz do kościoła, to jesteś odpowiedzialny za tych, co umierają”.

 

„(…) Czy nie możemy zrozumieć, że są ludzie, których boli okrutnie nie to, że są ograniczenia, nie to, że nie mają dostępu do kościoła, nie to, że nie mogą może po raz pierwszy w życiu przyjmować eucharystycznego Jezusa, ale boli ich, że to co jest dla nich jest życiem i najważniejszą wartością zostało sprowadzone do kategorii rzeczy drugorzędnych?” – pyta duchowny.

 

Ksiądz Węgrzyniak zastrzega, że potrzebne jest posłuszeństwo wobec nakazów władzy państwowej i kościelnej, jednak z drugiej strony, wierni i obywatele mają prawo do zrozumienia ich motywacji.

 

 

Źródło: wegrzyniak.com

RoM

 

 

Polecamy także nasz e-tygodnik.

Aby go pobrać wystarczy kliknąć TUTAJ.

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 724 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram