Od soboty trwa atak lewicowych mediów na księdza Henryka Zielińskiego, redaktora naczelnego tygodnika „Idziemy”. Czym – według lewaków – przewinił kapłan? Otóż śmiał powiedzieć, że po tej aferze sympatia do Żydów się zmniejszy!
Ksiądz Zieliński komentował skandaliczne słowa izraelskiej ambasador Anny Azari, która w ostrych słowach skrytykowała projekt ustawy, penalizujący przerzucanie odpowiedzialności za Holocaust z Niemców na Polaków. Jej postawa oburzyła jednego z gości programu TVP INFO „Salon dziennikarski” – ks. Henryka Zielińskiego, naczelnego tygodnika „Idziemy”. – To co zrobiła ambasador Izraela powoduje, że trudno mi będzie patrzeć z życzliwością i sympatią na Żydów – wyznał ksiądz.
Wesprzyj nas już teraz!
Kapłan stwierdził również, że „bardzo szybka mobilizacja izraelskiej opinii publicznej, niechętnej wobec Polski, pokazała, że myśleliśmy, że opinia publiczna w Izraelu ma twarz Szewacha Weissa, a okazało się, że ma twarz Jana Tomasza Grossa”.
Okazało się, że te dwa zdania wystarczyły, by lewicowe media próbowały przedstawić księdza Zielińskiego jako antysemitę. Sugeruje to między innymi portal wp.pl, pisząc: „Nie minął nawet tydzień od kiedy TVP musiała przepraszać za antysemickie treści, a już ma do tego kolejną okazję. Gość programu Salon polityczny ksiądz Henryk Zieliński otwarcie wyznał, że jego niechęć do Żydów rośnie”. W podobnym tonie o wypowiedzi kapłana pisze też lewacki natemat.pl. Jeszcze inny portal nazwał wypowiedź kapłana „haniebną”.
Jak widać, według dziennikarzy lewicowych mediów używających języka polskiego, na Żydów (nawet w kontekście ich międzynarodowej antypolskiej akcji) należy patrzyć zawsze z największą możliwą życzliwością i sympatią, bo gdy ma się inne niż oni zdanie, można z pewnością skończyć z łatką antysemity.
kra