20 kwietnia 2018

Ks. prof. Waldemar Chrostowski: dialog katolików z żydami dotyczy wszystkiego, tylko nie Jezusa

(Ks. prof. Waldemar Chrostowski. FOT.YouTube/Sumienie Narodu)

Odbywa się dialog katolików z wyznawcami judaizmu o wszystkim, tylko nie Jezusie Chrystusie, tylko nie o sprawach religijnych i teologicznych. Podjęcie spraw religijnych i teologicznych jest we wspólnej rozmowie bardzo rzadko możliwe i bardzo rzadko się odbywa. Ale to nas, katolików, nie zwalnia z refleksji – kim jest Jezus Chrystus i dlaczego nie wszyscy Go przyjęli – powiedział na spotkaniu promującym książkę „Prawda Chrystus, Judaizm” ksiądz profesor Waldemar Chrostowski, opisując również inne trudności w trwającym dialogu z żydami.

 

Duchowny przez dekady zaangażowany w dialog katolicko-żydowski wyznał, dlaczego zainteresował się tematem. Jak powiedział, związane jest to z osobą jego nieżyjącego taty, który zapytał go o powody niewiary Żydów w Jezusa Chrystusa. Ksiądz profesor Waldemar Chrostowski zauważył, że jest to pytanie głęboko chrystologiczne.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Jego zdaniem tylko przez Jezusa Chrystusa katolik powinien spotykać judaizm, zaś inne sposoby zainteresowania judaizmem czy kulturą i zwyczajami żydowskimi, mogą być mylące. Sedno relacji stanowi pytanie o Jezusa Chrystusa. To właśnie Syna Bożego powinny dotyczyć rozmowy katolicko-żydowskie.

 

Problem polega na tym, że wyznawcy judaizmu (nie mówię Żydzi, bo nie wszyscy Żydzi są wyznawcami judaizmu), żydzi religijni, takiej rozmowy i takich kontaktów nie chcą. Żydzi religijni nie mogą mówić o Jezusie Chrystusie. Zwłaszcza nie mogą wdawać się w polemiki, w dyskusje, w rozmowy z chrześcijanami. Możemy rozmawiać o wszystkim, ale nie o Jezusie Chrystusie. Tylko kilkakrotnie w ciągu moich ponad trzydziestoletnich doświadczeń bezpośrednich kontaktów, udało się mówić o Jezusie Chrystusie – wyznał ks. prof. Chrostowski dodając, że wyjątkową postacią pod tym względem był rabin Byron Sherwin, który gościł w Polsce i przełamując stereotypy podjął z żydowskiej perspektywy refleksję na temat Chrystusa.

 

Stanowił on jednak wyjątek. Główny rabin Rzymu wyznał na przykład, że podczas spotkania z Franciszkiem papież sugerował rozmowę na tematy religijne i teologiczne, Rabin odpowiedział na to, że można mówić o wszystkim, ale nie o teologii.

 

Odbywa się dialog chrześcijan, dokładniej katolików, z wyznawcami judaizmu o wszystkim, tylko nie Jezusie Chrystusie, tylko nie o sprawach religijnych i teologicznych. Podjęcie tych spraw religijnych i teologicznych jest we wspólnej rozmowie po prostu bardzo rzadko możliwe i bardzo rzadko się odbywa. Ale to nas, chrześcijan, katolików, nie zwalnia z refleksji – kim jest Jezus Chrystus i dlaczego istnieją ci, którzy Go nie przyjęli – powiedział 12 kwietnia na spotkaniu promującym nową książkę pt. „Prawda Chrystus, Judaizm” ks. prof. Waldemar Chrostowski. Publikacja to zapis rozmów z duchownym przeprowadzonych przez Grzegorza Górnego i Rafała Tichego.

 

I druga warstwa wzajemnych relacji: oprowadziłem mnóstwo pielgrzymek po Ziemi Świętej. (…) Odnosi się wrażenie, że gdy udamy się do Jerozolimy, zwłaszcza pod Ścianę Płaczu albo do Starego Miasta, do żydowskiej części, to patrzymy na żydów, współczesnych Izraelczyków modlących się pod Ścianą Płaczu i myślimy sobie: właśnie tacy byli żydzi w czasach Jezusa Chrystusa. Teraz patrząc na tych żydów współczesnych otrzymujemy drogę do Jezusa Chrystusa, oni nam pomogą zrozumieć, pojąć, głębiej przyjąć Jezusa Chrystusa. Otóż to jest kolejny fałszywy trop, ponieważ judaizm z jakim mamy do czynienia powstał w tym kształcie w jakim go mamy obecnie dopiero w wyniku głębokiej przebudowy życia żydowskiego, która odbyła się po 70 roku po Chrystusie, czyli po zburzeniu świątyni jerozolimskiej i Jerozolimy przez Rzymian – powiedział duchowny.

 

Nastąpiła wtedy bardzo głęboka reorientacja, o której my, chrześcijanie, nie mamy pojęcia. Bo mówi się o żydach „starozakonni”, albo „wyznanie mojżeszowe”. Te nazwy funkcjonują w powszechnym obiegu i wydaje nam się, że Mojżesz to jest sprawa tylko żydowska, że współczesny judaizm to jest judaizm starozakonny. Otóż to jest wszystko mylące. W wyniku tej transformacji (…) judaizm, który istniał w czasach Jezusa Chrystusa i istniał wcześniej, przeszedł bardzo radykalną przebudowę dokonaną przez rabinów. Żeby było jasne – chociaż to nie jest politycznie poprawne, w Stanach Zjednoczonych nie wiem czy da radę to głośno mówić i napisać – otóż przeszedł tę reorientację w opozycji do chrześcijaństwa – stwierdził ks. prof. Chrostowski.

 

Na czym polegała ta reorientacja? Na tym, że skoro świątynia została zburzona, to jej rolę, jej miejsce, zajęły synagogi. One istniały już od pewnego czasu wcześniej, ale nie miały takiego znaczenia. Otóż po roku 70 judaizm skoncentrował swoje życie właśnie w synagogach. Świątyni nie było. Ponieważ nie było świątyni, zaprzestano składania ofiar. Więc nie ma w judaizmie rabinicznym ofiar. Jest czytanie i rozważanie Tory. Przy czym Tora to nie tylko pięcioksiąg Mojżesza, ale cały zbiór, który inaczej po hebrajsku nazywa się Mikra, czyli to co należy czytać: Tora, prorocy i pisma. Więc nie ma ofiar. (…) Gdy istniała świątynia, gdy były składane ofiary, składali je kapłani, którzy wywodzili się z pokolenia Lewiego. Nie ma świątyni, nie ma ofiar. Miejsce świątyni zajęli nauczyciele Tory, do których zwracano się w czasach Chrystusa „rabbi”. Albo tak, jak Maria Magdalena: „rabbuni” – mój mistrzu, mój mistrzuniu, mówiła Maria Magdalena. Otóż ten sposób zwracania się, stał się tytułem: rabin. (…) Miejsce kapłanów zajęli rabini i w II i III wieku dokonano, o tym mowa w książce, odbiblijnienia judaizmu. Zdecydowana większość teologów katolickich nie ma o tym żadnego pojęcia. Nie z powodu swojej złej woli, z powodu tego, że są to kwestie, problemy, które wymagają głębszej znajomości tej właśnie przebudowy i głębszej znajomości rozmaitych meandrów życia żydowskiego. I dopiero później, gdy wyłoniła się Miszna w roku 220, w której nie ma żadnych cytatów z Pisma Świętego i gdy pisarze, starochrześcijańscy Ojcowie Kościoła zaczęli zarzucać Żydom, że odeszli od Biblii, to wtedy nastąpiło ubiblijnienie rabinizmu. I z niego wyrosły rozmaite haggady i midrasze, które istnieją do dnia dzisiejszego – powiedział ekspert w dziedzinie dialogu chrześcijańsko-żydowskiego dodając, że jeśli zapytamy współczesnego rabina o to, czy judaizm wywodzi się ze Starego Testamentu, to ten… zaprzeczy. Judaizm bazuje bowiem na Talmudzie. Ksiądz Chrostowski przez ostatnie dekady próbował tłumaczyć ludziom różnice między judaizmem biblijnym (znanym z czasów Pana Jezusa), a judaizmem rabinicznym. Na opory trafił nie tyle wśród żydów, co w Kościele.

 

W tym kontekście ksiądz profesor przypomniał atak na niego wyprowadzony przez „Gazetę Wyborczą” i media z nią zaprzyjaźnione. Dotyczył on jednej z wypowiedzi św. Jana Pawła II, która została niekompletnie przetłumaczona, co wpłynęło na tematykę katolicko-żydowską. Ks. Chrostowski został zaatakowany, gdyż próbował prostować błędne tłumaczenie.

 

Ojciec Święty wygłaszając przemówienie 13 kwietnia 1986 roku w synagodze rzymskiej, oprócz wielu innych rzeczy (przemówienie było po włosku) powiedział tak: „jesteście naszymi braćmi umiłowanymi i – można powiedzieć – w pewien sposób naszymi starszymi braćmi”. W tłumaczeniu na język polski, oficjalnym tłumaczeniu, które ukazało się w polskiej wersji „L’Osservatore Romano”, pominięto słowa „w pewien sposób” i pozostawiono przekład: „jesteście naszymi braćmi umiłowanymi i – można powiedzieć – naszymi starszymi braćmi”. Od tej pory, po raz pierwszy w dziejach Kościoła tak naprawdę, w Polsce zaczęto forsować formułę bezwzględnego starszeństwa żydów, wyznawców judaizmu rabinicznego, względem chrześcijan. Zaczęto nazywać żydów, bezwarunkowo, starszymi braćmi. W ten sposób wyglądało na to, że nie ma żadnej różnicy między judaizmem biblijnym a judaizmem rabinicznym, że prostymi kontynuatorami judaizmu biblijnego Starego Testamentu są żydzi, a my wyrośliśmy jak gdyby u ich boku – tłumaczył ów problem ks. Chrostowski.

 

Opisał również swoje dociekania o powody tak nieścisłego tłumaczenia. Jak wyznał, w roku 2009 napisał w tej sprawie e-mail do ks. Adama Bonieckiego, w latach 80. redaktora naczelnego polskiej wersji „ L’Osservatore Romano”. W uprzejmej odpowiedzi ksiądz profesor Chrostowski dowiedział się, że ksiądz Adam Boniecki nie wie, dlaczego się tak stało, jednak może wiązać się to z faktem pisania przemówienia po polsku. Papież-Polak mógł inspirować się słowami Adama Mickiewicza o Izraelu jako starszym bracie. Słowa te padły jednak w kontekście nie religijnym, a politycznym i narodowym. Szkic przemówienia Jana Pawła II został następnie, zgodnie ze zwyczajem, przedstawiony teologowi, który uznał, że nie może zaakceptować pierwotnej formy. Stąd w tłumaczeniu przemówienia na język włoski pojawiło się sformułowanie „w pewien sposób”.

 

Pod pewnym względem żydzi są naszymi starszymi braćmi, pod innym względem nie. Są naszymi starszymi braćmi dlatego, że zostali wszczepieni jako lud Bożego wybrania wcześniej niż my, chrześcijanie wywodzący się z pogaństwa. Ale nie są naszymi starszymi braćmi w tym aspekcie, że przecież wiarę w Jezusa Chrystusa przyjęliśmy od Chrystusa i tych żydów, którzy w Niego uwierzyli, a nie od wyznawców judaizmu rabinicznego. Przecież Piotr, Paweł, Jakub i pozostali apostołowie nie zwracali się do żydów, którzy nie uwierzyli w Jezusa, per „starszy bracie” bo to nonsens. My jesteśmy spadkobiercami tych żydów, którzy w Jezusa uwierzyli, a że ich ilościowo było mniej, to inna sprawa. Ale nasza wiara wyrosła na tym gruncie – wyjaśnił zawiłość tematu ksiądz profesor Waldemar Chrostowski. Jak dodał, trudności w tłumaczeniu zagadnienia sprawia polityczna poprawność. Próbuje ona wpływać także na teologów, by przyjmowali żydowski punkt widzenia.

 

Katolicy zaangażowali się w dialog z żydami, ze względów na żydów. A żydzi nam to odwzajemniają, ze względu na siebie – stwierdził ks. Chrostowski dodając, że we wzajemnych relacjach występuje asymetria oraz próbuje narzucić się katolikom żydowską wrażliwość i zapatrywania. Jest ona oczywiście ważna, zauważył ksiądz profesor, jednak nie może doprowadzać do zatracania katolickiej tożsamości. Dialog powinien bowiem służyć umacnianiu wiary, a nie jej traceniu.

 

Problemem jest jednak nie tylko polityczna poprawność, ale i podejście ludzi Kościoła. Wynika ono z braku dialogu oraz trudności w dyskusji katolików mających różne zapatrywania na pewne kwestie. Słabość dialogu wynika ze słabości teologii, ta zaś słabości wiary.

 

Omawiamy [w książce-red.] dwa dokumenty, myślę, że to trudniejsza część lektury, ale niezwykle ważna. Dokument żydowski na temat chrześcijaństwa i dokument katolicki na temat judaizmu. Ten drugi, watykański dokument, jest w Polsce prawie w ogóle nie znany. Dlaczego? Dlatego, że dokument mówi jasno: istnieje jedna droga zbawienia, przez Jezusa Chrystusa. On jest Zbawicielem całej ludzkości i każdego człowieka. I to wyznanie wiary, które zakorzenione jest w deklaracji Dominus Iesus Benedykta XVI, ono nie chce się przebić do świadomości chrześcijan. Są wciąż tacy, którzy powtarzają: dwie drogi zbawienia, jedna z Chrystusem, druga bez Chrystusa. Prostowanie tego jest trudne, ale musi się odbywać – stwierdził ks. prof. Waldemar Chrostowski zwracając w trakcie dyskusji z uczestniczącym w spotkaniu redaktorem Pawłem Lisickim uwagę na duże pokłady antychrześcijaństwa w judaizmie rabinicznym.

 

Gdy znamy język hebrajski i mamy dostęp do źródeł żydowskich, rabinicznych, to naprawdę obraz Jezusa Chrystusa, obraz Maryi, obraz początków Kościoła, obraz chrześcijaństwa, jest w nich, mówiąc delikatnie, bardzo mroczny i ponury. Jedno z takich dzieł to wręcz paszkwil, który jest antychrześcijańską przeróbką Ewangelii św. Mateusza. Nazywa się „Toledot Jeszu”. Otóż lepiej, że go nie znamy, dlatego, że gdybyśmy to zaczęli streszczać, opowiadać, to psuje nasza wyobraźnię, to zostaje nam w głowach. Niby prostujemy, ale coś z tego wszystkiego się przykleja. Ja bym to porównał – proszę mi wybaczyć to porównanie, ono jest mocne, ale w sprawach ważnych trzeba używać mocnych porównań – do mówienia o pornografii. A ktoś mówi: pokaż mi teraz te obrazki, pokaż jak to wygląda. I wtedy okazuje się, że to zostawia w głowie, w wyobraźni trwałe ślady – powiedział duchowny zaangażowany w dialog z żydami.

 

Z kolei redaktor Lisicki zauważył, że Żydzi od początku istnienia chrześcijaństwa walczyli z wyznawcami Chrystusa, zaś w okresie do IV wieku judaizm miał większe wpływu polityczne i to nie Żydzi byli ofiarami chrześcijan. To ich religia była dozwolona, zaś nasza nie. Żydzi donosili do władz i pisali donosy o rzekomych orgiach oraz mówili o kanibalizmie w kontekście Eucharystii. Dziś te historie nie są przypominane, a właśnie w takich okolicznościach formowało się chrześcijaństwo i antychrześcijański judaizm rabiniczny.

 

Paweł Lisicki zacytował również w trakcie spotkania fragment zamieszczonej w książce wypowiedzi księdza profesora Waldemara Chrostowskiego na temat dnia judaizmu w Kościele katolickim: „Z dnia judaizmu zrobiono przedsięwzięcie kulturalno-społeczne i polityczne. W skutek czego zabrakło miejsca, albo jest go stanowczo za mało, dla wymiaru religijnego i teologicznego, a to przecież on stanowi jej sedno. Kiedy go brakuje, dialog traci to, co najważniejsze. Nie jest normalne, ani do zaakceptowania, że w dniu obchodów usuwa się ołtarz z kościoła, w którym są one urządzane, albo zasłania krzyże tak, by nie było ich widać”.

 

Całe nagranie jest dostępne w serwisie YouTube na kanale Sumienie Narodu.

 

 

Źródło: YouTube/Sumienie Narodu
MWł

 

  

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 515 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram