29 października 2013

Krzyż nad Golgotą Wschodu

Czy to możliwe, by Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa nie chciała wesprzeć memoriału Sybiraków i pomordowanych na wschodzie, bo przeszkadzał jej monumentalny krzyż? Ten widoczny z odległości 15 km znak męczeństwa stanął jednak wysiłkiem społeczników w podlaskiej Kuźnicy. 


W przygranicznej Kuźnicy odsłonięto niedawno memoriał „Golgota Wschodu”, którego był Pan głównym inicjatorem. Zgodnie z założeniem został poświęcony wszystkim Sybirakom i ofiarom NKWD. Dlaczego pomnik powstał akurat w Kuźnicy? Czy to jakieś wyjątkowe miejsce? 

Wesprzyj nas już teraz!

– W tym roku przypadła 150. rocznica wybuchu Powstania Styczniowego, dlatego też chcieliśmy uczcić pamięć mieszkańców Kuźnicy, którzy zginęli podczas tego zrywu narodowego. Wówczas pojawiła się idea poświęcenia tego memoriału wszystkim zesłańcom na Sybir, którzy na przestrzeni wieków byli wywożeni na Wschód.

 

Wzgórze, na którym jest usytuowana „Golgota Wschodu” jest powszechnie nazywana „szubienicą”, ponieważ podczas Powstania Styczniowego carscy żołdacy dokonywali tutaj egzekucji na polskich patriotach – uczestnikach powstania. Przekaz ustny funkcjonuje od lat i możemy być pewni, że to miejsce, gdzie zlokalizowany jest memoriał, jest miejscem szczególnym na mapie naszej gminy i całego regionu. Ponadto, swego czasu w Kuźnicy gościła pani Klara Rogalska, sybiraczka i wiceprezes Związku Sybiraków w Białymstoku, która aktywnie współpracowała z Polakami w Grodnie. Znając dobrze Kuźnicę zasugerowała, że należałoby zagospodarować nasze piękne wzgórze i postawić tam jakiś pomnik lub tablicę upamiętniającą zesłanych na Sybir. Wcześniej otrzymaliśmy również propozycję upamiętnienia powstańców styczniowych. Postanowiliśmy pogodzić ze sobą obie intencje i dwa lata temu nasze pomysły zaczęły się materializować. Podjęliśmy decyzję o wybudowaniu memoriału na usypanym kopcu, którego widoczność sięga 15 km.

Przyjęliśmy założenie, że centralnym miejscem tego memoriału będzie krzyż, zbudowany z szyn kolejowych, po których niegdyś wywożono Polaków na Wschód. Początkowo założyliśmy społeczny komitet budowy memoriału, a także złożyliśmy wniosek do Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa o dofinansowanie naszej inicjatywy. Niestety, okazało się, że nasze zamiary nie są w pełni akceptowalne przez Radę i w konsekwencji żadnego wsparcia nie otrzymaliśmy. W międzyczasie udało nam się zainteresować naszym pomysłem znanego warszawskiego rzeźbiarza, pana Marka Modero. Pełen zachwytu nad naszą koncepcją i miejscem, w którym miał stanąć monument, zgodził się on zostać uczestnikiem naszego przedsięwzięcia. Jednak z powodu braku dofinansowania ze strony Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, pomysł, aby to miejsce uświetnić rzeźbami pana Modero, niestety przepadł. Na szczęście udało nam się znaleźć architektów, którzy zgodzili się bezpłatnie wykonać projekt i dzięki temu udało się nam osiągnąć zamierzony cel.

 

Główną część memoriału stanowi monumentalny krzyż. Jak się okazało, przeszkadzał on członkom Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa, która nie wyraziła zgody na wsparcie projektu finansowo. Jaka była reakcja przedstawicieli Rady na Wasz projekt? 

– Tak, to była jedna z sugestii, które otrzymaliśmy od Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Co prawda to nie było zasadnicze postawienie sprawy, iż w przypadku chęci otrzymania dofinansowania, musimy zmienić koncepcję memoriału i usunąć z niej krzyż, ale była to jedna ze znaczących sugestii, czy też uwag. Nas to trochę „ubodło”, ponieważ uważaliśmy, że w naszej kulturze chrześcijańskiej oraz w trakcie trwania Roku Wiary, taki krzyż w tym miejscu powinien stanąć.

Uznaliśmy, że ktoś chce nami i naszymi planami sterować i postanowiliśmy nie podejmować dalszych rozmów oraz jakiejkolwiek współpracy. O tak zasadniczych sprawach nie mogliśmy dyskutować. Monument postanowiliśmy wykonać dzięki własnym środkom i ,dzięki Bogu, w końcu się udało.

 

W ostatnich dwóch latach niezwykle popularna była akcja społeczna Krucjaty Młodych pt. „Nie wstydzę się Jezusa”, która powstała w reakcji na próbę usuwania krzyży ze szkolnych sal lekcyjnych. W Kuźnicy nieprzychylnie patrzono na pomysł postawienia monumentalnego krzyża przypominającego o pomordowanych przez NKWD oraz wywiezionych na Sybir, ale należy również pamiętać, że krzyż jest symbolem zwycięstwa Pana Jezusa nad śmiercią. Jest znakiem zwycięstwa dobra nad złem. Jak Pan uważa, czy dyskryminacja chrześcijańskich znaków może stać się w Polsce powszechna? Znamy przykłady państw, w których ten proces zabrnął już bardzo daleko. 

 

– Na pewno zdarzają się przejawy pewnych konkretnych działań w zakresie, o którym Pan wspomina, ale myślę, że wszystko zależy od ludzi i od ich aktywności. Jeżeli będziemy „potulni jak baranki” i będziemy akceptowali niechęć wobec naszej religii to wtedy pewnie się tak stanie. Niestety natura polskich katolików jest dosyć leniwa. Poza tym często przyklaskujemy „autorytetom”, które naśmiewają się z zasad chrześcijańskich. Jeśli ten proces nie ustanie, to może to spowodować, że pewnego razu obudzimy się w zupełnie innym kraju.

 

Uważam, że jeżeli wszyscy będziemy czujni, aktywni i odważni w wyznawaniu swojej wiary to w świecie zalewanym przez ateizm i brak moralności mimo wszystko obronimy nasze chrześcijańskie wartości i problem nie zaistnieje. Natomiast jeżeli poddamy się manipulacji, co przy lenistwie umysłowym jest bardzo łatwe do realizacji, to ten czarny scenariusz może pojawić się nie tylko we Francji ale również w Polsce. Wierzę w Opatrzność Bożą i liczę, że ostatecznie obronimy naszą wiarę, jej znaki oraz symbole w przestrzeni publicznej.

 

Przy okazji warto pochwalić akcję „Nie wstydzę się Jezusa”, która z pewnością pobudziła wielu ludzi i dodała im odwagi. Jestem optymistą, chociaż na co dzień widzę wiele zagrożeń. Nasz memoriał ma również służyć obudzeniu ducha wiary. Należy również pamiętać, że Kuźnica jest miejscowością leżącą na kresach dzisiejszej Rzeczpospolitej i to tutaj zaczyna się Unia Europejska, która dziś jest niezwykle laicka. Ten wielki krzyż, który na co dzień jest podświetlony i widoczny z odległości 15 km, ma przypominać o chrześcijańskich korzeniach Europy. Mamy nadzieję, że niejedną osobę pobudzi do głębszego myślenia o swoim życiu.

 

Rozmawiał Paweł Ozdoba

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(1)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie