22 października 2013

Jak zauważa Hilary White, rzymska korespondentka portalu lifesitenews.com, od rozpoczęcia pontyfikatu papieża Franciszka w biurze prasowym Stolicy Apostolskiej panuje krępująca cisza. Komentarze dotyczące papieskich wypowiedzi i popularyzowane nadinterpretacje nie spotykają się z reakcjami Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, co było zwykłą i regularną praktyką w trakcie poprzednich pontyfikatów.

Jak tłumaczy White, nie chodzi o same treści papieskich wywiadów, udzielanych w trakcie powrotu do Watykanu z pierwszej podróży apostolskiej Franciszka czy wypowiedź dla dziennika „La Repubblica”. „Homoseksualni działacze dziękujący Franciszkowi za „złagodzenie” dotyczącej homoseksualizmu polityki Kościoła, National Abortion Rights Action League dziękujące papieżowi za… nikt nawet nie wie za co, a nawet ateistyczny gość amerykańskiego talk-show ogłaszający Franciszka ateistą. Mimo tego wszystkiego, choć pełen tekst dwóch włoskich wywiadów został opublikowany na stronie Radia Watykańskiego, nie było żadnych oficjalnych wyjaśnień, poprawek czy chociaż gromkich zaprzeczeń” – pisze Hilary White.

Wesprzyj nas już teraz!

„Przez niemal 10 lat zajmowałam się wiadomościami związanymi z katolicyzmem i Watykanem, teraz już przez czas trzech pontyfikatów i nie pamiętam, by zamieszanie powodowane wypowiedziami i zachowaniami papieża sięgnęły tak głęboko umysłów ortodoksyjnych wiernych. Chodzi o ludzi, którzy wyznają i bronią całą naukę katolickiej religii jako niepodzielną całość, którzy zawsze polegali na jasnej i energicznej obronie wiary przez Rzym” – tłumaczy publicystka.

„Ale w ciągu ostatnich miesięcy na całym świecie, z przerażeniem, lękiem czy triumfalistycznymi pokrzykiwaniami, papieskie wypowiedzi – pierwsza dla jezuickiego czasopisma „La Civilta Cattolica” a teraz udzielona włoskiemu ateistycznemu celebrycie Eugenio Scalfariemu – były interpretowane niemal jako deklaracje, że Kościół się zmieni odpowiadając gustom „progresywistów”, liberałów i sekularystów. Przez tygodnie nie było niczego, żadnych wyjaśnień, korekt czy zaprzeczeń dochodzących z murów Watykanu. Katolicki świat zaczynał się zastanawiać, co się w nich dzieje” – kontynuuje Hilary White.

Zaprezentowane w końcu informacje dotyczyły ustanowienia Komisji Kardynalskiej i zadań, jakie wyznaczył jej papież. Ks. Lombardi zauważył w tym kontekście, że papieskie wywiady nie są „aktem magisterialnym”. W trakcie tej samej konferencji rzecznik Watykanu nie poruszył żadnej spośród bieżących kwestii, które faktycznie interesowały zebranych dziennikarzy. „Zwyczajnie, wydawał się być zaskoczony” – zauważa White. Równocześnie ujawniono, że Eugenio Scalfari nie nagrywał wywiadu z papieżem, ani nie robił w jego trakcie notatek. Jak podkreślał ks. Thomas Rosica, podpisując się przy tym nie jako rzecznik Watykanu, ale jako szef Salt and Light Catholic Television Network, nie wiadomo, na ile dokładnie Ojciec święty zapoznał się z przedstawionym mu tekstem.

„Jesteśmy pozostawiani sami sobie w próbach zrozumienia całej reszty uwag papieża Franciszka i działań, które zaskoczyły, zmieszały i zaalarmowały katolików na całym świecie w ciągu ostatnich sześciu miesięcy”. Pisząc dla „National Catholic Register” rzymska korespondentka podsumowała niezadowolenie wielu obserwatorów komentując: „Pojawia się obraz Papieża, który robi, co zechce z małymi konsultacjami lub bez uzgodnienia z najbliższymi doradcami”. Papież, jak donosi jedno z watykańskich źródeł, jest „postrzegany jako „zupełnie nieprzewidywalny”, preferujący działanie arbitralne i na własną rękę”.

Dziennikarze i rzymscy korespondenci zastanawiają się, co tak naprawdę dzieje się teraz w Biurze Prasowym Stolicy Apostolskiej. Zwięzłość, lakoniczność wypowiedzi, ich rzadkie odniesienia do aktualnych problemów wskazują, że pracownicy biura prawdopodobnie nie mają poruszać tych kwestii. – Myślę, że sami muszą być zażenowani tym, że wywiad poszedł taki, jaki był. Zapytałem ks. Lombardiego, czy ktoś jeszcze był obecny w trakcie wywiadu [przeprowadzanym przez Scalfariego – przyp. red.]. Nie było odpowiedzi. Rodzi to złowieszcze pytanie: skoro tutaj panuje tak duże zamieszanie i zagubienie, to czy jest możliwe, że takie samo zamieszanie panuje tam? – powiedział White jeden z dziennikarzy śledzących prace Watykanu.

Tymczasem po pół roku pontyfikatu rodzi się wiele pytań. Co miał na myśli papież mówiąc o zbyt dużym nacisku kładzionym w Kościele na kwestie aborcji, rodziny i seksualności? Czy Ojciec święty faktycznie uważa, że bezrobocie wśród młodych i samotność osób starszych są najważniejszymi problemami? „Czy to oznacza, że mordowanie każdego roku 50 milionów nienarodzonych dzieci, rosnące zagrożenie legalizacją eutanazji, globalny ruch kontroli zaludnienia… naprawdę powinny zająć ostatnie miejsca na liście naszych ekonomiczny, czy też nawet emocjonalnych problemów” – pyta korespondent portalu Lifesitenews.com. Co oznaczać mają słowa, że Bóg nie jest „katolicki”? Lub o tym, że każdy z nas posiada swoją własną wizję dobra i zła – zastanawia się dziennikarka.

„Przez pięćdziesiąt lat katolicy polegali na systemie, w którym każde słowo wypowiedziane lub zapisane przez papieża lub w tym przypadku przez każdy watykański urząd, było dokładnie przeanalizowane i sprawdzone pod względem zgodności z katolickim nauczaniem przez odpowiednie watykańskie kongregacje. To ten system, prawie w taki samym zakresie, co osobiste przywiązanie ostatnich dwóch papieży do obrony świętości ludzkiego życia, dawał katolikom pewność, stały grunt doktrynalny, którego potrzebowali, by biec w dobrych zawodach” – podkreśla. W tej chwili coraz więcej faktów świadczy za tym, że ten system się zepsuł. „Jeśli papież Franciszek sam dzwoni dziś do dziennikarzy (jeśli należy wierzyć tym doniesieniom) i omija procedury, dzięki którym papieskie wypowiedzi były wyjaśniane i doskonalone – pisze Hilary White – to czego jeszcze mamy się spodziewać?”.

Źródło: Lifesitenews.com

mat

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 290 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram