Katolicy w Etiopii i Erytrei są jedną z najbardziej prześladowanych grup religijnych. W ciągu ostatnich dwóch lat w Etiopii zaatakowano ponad 30 kościołów, które w połowie spłonęły, powodując śmierć ponad 100 osób. W Erytrei, gdzie katolicy stanowią zaledwie 4 procent populacji, rząd postanowił zamknąć wszystkie szkoły i szpitale prowadzone przez Kościół katolicki.
Papieska organizacja charytatywna Aid to the Church in Need (ACN) – Pomoc Kościołowi w Potrzebie – wystosowała apel, aby wspomóc jej wysiłki w dwóch krajach Rogu Afryki.
Wesprzyj nas już teraz!
– Zarówno Etiopia, jak i Erytrea cierpią z powodu ubóstwa i niestabilności gospodarczej – podkreśla Edward F. Clancy, dyrektor ds. pomocy w ACN.
– Chociaż chrześcijanie stanowią większość w Etiopii, w ciągu ostatnich dwóch lat nastąpiła fala przemocy wobec chrześcijan i instytucji chrześcijańskich. Przemoc była wynikiem mieszanki różnic etnicznych, politycznych i religijnych. Spowodowała ona jeszcze większą niestabilność i strach – wyjaśnił Clancy.
W Erytrei totalitarny rząd stara się ograniczać oddziaływanie Kościoła katolickiego na społeczeństwo. W ubiegłym roku władze zamknęły wszystkie katolickie szpitale i kliniki, a wcześniej to samo spotkało wszystkie katolickie szkoły.
Clancy tłumaczył w rozmowie z portalem cruxnow.com, że liczne ataki na chrześcijan miały miejsce ze strony grup muzułmańskich, szczególnie na południu, gdzie wyznawcy Chrystusa stanowią mniejszość. Dodatkowo doszło do konfliktów wewnętrznych pośród samych chrześcijan.
W napięciach religijnych ogromną rolę odgrywają konflikty etniczne. Napięcia na tym tle są wykorzystywane przez grupy terrorystyczne, które promują agendę dżihadystów, tak jak miało to miejsce w innych krajach Afryki Subsaharyjskiej.
Od 2018 r. w Etiopii regularnie płoną kościoły. Zdaniem Clancy’ego, „w całej Afryce winowajcą najczęściej były islamskie grupy ekstremistyczne, które starają się wymazać wszelkie ślady chrześcijaństwa, zwłaszcza niszcząc kościoły.”
– Pieniądze z państw Zatoki Perskiej wpłynęły na budowę islamskich szkół, które uczą islamskiej filozofii wahabizmu. Ta filozofia jest bardzo nietolerancyjna wobec innych religii, a zwłaszcza chrześcijaństwa. Teraz doskonale widać efekty tych inwestycji – wskazuje działacz Pomoc Kościołowi w Potrzebie.
Podczas gdy ataki na chrześcijan w Etiopii są w dużej mierze przeprowadzane przez podmioty niepaństwowe, przemoc w sąsiedniej Erytrei jest często sponsorowana przez rząd.
– Rząd w Erytrei nie został wybrany od momentu jego powstania; innymi słowy jest to dyktatura. Prezydent Isajas Afewerki nie chce, aby jakieś instytucje zaszczepiały postawę sprzeciwu w społeczeństwie. Kościół przeciwstawił się brutalnym działaniom rządu i wypowiedział się przeciwko prezydentowi oraz jego administracji. Z tego powodu stał się celem ataków – tłumaczył Clancy.
W Erytrei nie ma prawdziwej wolności religijnej. Rząd pozwala na cichy kult jedynie pewnym grupom. Szkoły chrześcijańskie i muzułmańskie zostały zamknięte; podobny los spotkał katolickie szpitale, z których w dodatku rząd zabrał cały sprzęt.
Organizacja Pomoc Kościołowi w Potrzebie w Etiopii pomaga w utrzymaniu świątyń i formacji duchowieństwa oraz świeckich, posiada program stypendialny.
W wikariatach, takich jak Soddo i Gambella, chociaż populacja katolików wciąż stanowi niewielką mniejszość, ich obecność przyczyniła się do stłumienia wrogości. Istotną rolę odgrywa na przykład kaplica Matki Bożej w Szebbo, którą nazwać można bez cienia przesady miejscem pełnym nadziei, zarówno dla katolików, jak i dla niekatolików.
Od 2016 r. Pomoc Kościołowi w Potrzebie wsparła finansowo dziesiątki projektów w Erytrei na łączną kwotę około 1,25 mln dol. i blisko 1 mln dol. W Etiopii budowano kaplice i obiekty kościelne, udzielano stypendiów i zakupywano pojazdy dla duchownych, chcących dojechać do innych wiosek oraz wspierano utrzymanie sióstr zakonnych.
Źródło: cruxnow.com
AS