16 kwietnia 2019

Korona Cierniowa z Notre-Dame nie po raz pierwszy uniknęła tragicznego losu

(Fot. WOSTOK PRESS / MAXPPP / FORUM)

Korona Cierniowa, ocalona z pożaru katedry Notre Dame, nie po raz pierwszy uniknęła tragicznego losu. Już podczas rewolucji zwanej francuską mógł ją zniszczyć paryski motłoch, podobnie jak stało się to z trzonem włóczni Longinusa czy fragmentem gąbki, którą, nasączoną octem, rzymski żołnierz poił naszego Zbawiciela na Krzyżu.

 

Dzieje Korony wraz z omówieniem rezultatów prowadzonych nad nią badań naukowych opisali Grzegorz Górny i Janusz Rosikoń w pasjonującej książce „Świadkowie Tajemnicy. Śledztwo w sprawie relikwii Chrystusowych” (Rosikon Press 2012).

Wesprzyj nas już teraz!

 

Korona miała formę czepca z gęsto plecionych i mocowanych ciernistych gałęzi. Pokrywała całą głowę. Gdy Pan Jezus był zdejmowany z Krzyża, relikwię zabrał jeden ze świadków Jego śmierci. Była przechowywana w ukryciu aż do IV wieku gdy chrześcijaństwo, dzięki edyktowi cesarza Konstantyna, mogło wreszcie cieszyć się swobodą.

 

Pierwsza wzmianka o koronie pochodzi z 409 roku i wyszła spod pióra św. Paulina z Noli, biskupa. Dzięki świętemu Grzegorzowi z Tours wiemy, że cudowna pamiątka straciła swój pierwotny wygląd, gdyż gałęzie okrywające głowę połamały się. Pozostała okalająca ją obręcz i stąd w taki właśnie sposób Cierniowa Korona ukazywana jest w ikonografii prezentującej Mękę Pańską.

 

W 1063 roku bizantyjski cesarz Konstantyn X nakazał przeniesienie relikwii z Jerozolimy do Konstantynopola. Mogła trafić do Europy już wcześniej, podobnie jak inne cenne przedmioty, które padły łupem uczestników wyprawy krzyżowej w 1204 roku, jednak ocalała przed grabieżą.

 

W 1239 roku święty król Ludwik IX wykupił Koronę od cesarza Baldwina II. Była to odpowiedź na prośbę o wsparcie obrony Konstantynopola przed wojskami Greków i Bułgarów. Francuski władca, w ślad za odmową papieża Grzegorza IX także nie chciał wysyłać na pomoc Baldwinowi wojsk, jednak cena, jaka zaoferował – 135 tysięcy liwrów w złocie – była ogromna i w poważnym stopniu zwiększyła szansę militarnego sukcesu.

 

Gdy dwaj zakonnicy wysłani przez Ludwika potwierdzili autentyczność relikwii, mogła wyruszyć w daleką podróż do Europy. Święty monarcha przywitał ją w burgundzkim Villeneuve-l’Archevêque, w towarzystwie swej matki, Blanki Kastylijskiej i brata, Roberta z Artois.

 

Dzień 18 sierpnia 1239 roku we francuskiej stolicy ogłoszony został świętem. Tego dnia Korona Cierniowa trafiła do Paryża. Przed murami miasta została umieszczona w złotym relikwiarzu, niesionym na ramionach przez króla i jego brata aż do katedry Notre Dame. Obaj szli boso odświętnie przystrojonymi ulicami, przed mieszkańcami padającymi na kolana. Po uroczystej Mszy korona trafiła do kaplicy świętego Mikołaja. Wkrótce, z powodu napływu pielgrzymów z całej Europy, król zdecydował o budowie osobnej świątyni. Powstała na paryskiej wyspie de la Cité, Sainte Chapelle stała się nie tylko wspaniałą perłą architektury i zdobnictwa, lecz przede wszystkim miejscem przechowania i kultu takich skarbów jak dwie cząstki Krzyża świętego, trzon włóczni, która przebiła bok Zbawiciela, fragment purpurowej szaty, w którą ubrano Pana Jezusa wystawiając Go na szyderstwa tłumu, kawałek gąbki użytej do zwilżenia ust naszego Pana cierpiącego na Krzyżu, część Jego płótna pogrzebowego. Większość tych bezcennych relikwii padła ofiarą barbarzyństwa rewolucyjnego i bezpowrotnie zaginęła. Korona ocalała, wraz z jedną cząstką Krzyża oraz jednym z gwoździ, którymi przybity był nasz Pan do narzędzia swej Męki. W 1804 roku trafiła do skarbca kaplicy Notre Dame a cesarz Napoleon Bonaparte ufundował dla niej kulisty relikwiarz.

 

Pozyskane wraz z cierniową obręczą pojedyncze kolce, które odpadły od niej w ciągu wieków, święty Ludwik IX ofiarowywał różnym świątyniom na terenie Francji: w Reims, Saint-Denis, Tuluzie, Bordeaux. Niektóre trafiły za granicę: do Rzymu, Pizy, Vicenzy.

 

W połowie XIV wieku cesarz Karol IV pozyskał z Paryża dwa kolce z Korony Cierniowej. Trafiły one do zamku Karlštejn koło Pragi, wybudowanego specjalnie dla celu przechowywania relikwii Męki Pańskiej. Z kolei król francuski Karol V umieścił jeden spośród cierni z Sainte Chapelle w zamku na terenie Vincennes.

 

Pojedyncze kolce, czczone jako fragmenty Korony Cierniowej, trafiły do miejsc Europy innych niż paryska Święta Kaplica bezpośrednio z Konstantynopola. Chodzi o świątynie w Compiègne i Saint-Germain-des-Prés, Malmesbury (Wielka Brytania), Namur (Belgia). Jako pochodzące z opisywanej korony czczone były  także w Polsce pamiątki w Boćkach na Podlasiu, Miechowie, a także zamojskiej katedrze pw. Zmartwychwstania Pańskiego i św. Tomasza Apostoła.

 

Ciernie z okolic Jerozolimy

Korona Cierniowa poddawana była badaniom, których celem było potwierdzenie bądź zaprzeczenie jej autentyczności. Botanicy ustalili, że ponad 20-centymetrową w obwodzie obręcz, przechowywaną w Notre Dame, sporządzono z sitowia o nazwie Juncus balticus, rosnącego po wschodniej stronie Morza Śródziemnego. Nie ma dowodów przeczących tezie, że jest to autentyczna relikwia Męki Pańskiej.

 

Najprawdopodobniej bezpośrednio z Cierniowej Korony nie pochodzi większość pojedynczych cierni, czczonych w różnych europejskich kościołach. Naukowiec Charles Rohault de Fleury w XIX stuleciu naliczył ich aż 139, zaś według botaników, prawdziwy czepiec, który okrywał głowę Pana Jezusa, mógł składać się z maksymalnie 60 kolców. Część obiektów czczonych jako fragmenty korony mogło być relikwiami drugiego stopnia (dotykały prawdziwej relikwii) bądź falsyfikatami.

 

Badania wykazały, że europejskie pamiątki czczone jako ciernie raniące Zbawiciela, pochodzą od trzech gatunków flory: Zizyphus vulgaris lam, głogu czarnego Rhamnus lycioides oraz ostu Gundelia tournefortii. Wszystkie występują na ziemiach, po których chodził Pan Jezus. Znaczna liczba pyłków ostatniego z wymienionych znaleziona została w splotach Całunu Turyńskiego. Być może Korona Cierniowa upleciona została z różnych roślin.

 

Jedną z najcenniejszych relikwii chrześcijaństwa można było oglądać w Notre Dame w każdy pierwszy piątek miesiąca o godzinie 15:00, zaś w okresie Wielkiego Postu – co tydzień w dniu, w którym wspominamy Mękę Zbawiciela.

 

Roman Motoła

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie