21 grudnia 2017

Koptowie w Egipcie za wiarę płacą życiem

(REUTERS/Mohamed Abd El Ghany /Forum)

Wierni Kościoła koptyjskiego są potomkami rdzennych mieszkańców kraju piramid, ich korzenie sięgają więc czasów faraonów. Do dzisiaj w liturgii używają koptyjskiego egipskiego, a nie języka państwowego, jakim jest arabski. Opanowanie terenów Egiptu przez muzułmanów nastąpiło w połowie VII wieku. Od tego czasu dawni gospodarze swego kraju stali się w nim grupą drugiej kategorii.

 

Najgorszy czas dla najliczniejszej grupy chrześcijan na Bliskim Wschodzie nastał w XXI wieku, a o represjach stosowanych wobec Koptów donoszą światowe media. Brak zdecydowanej polityki tzw. społeczności międzynarodowej wobec Egiptu tylko ośmiela władze państwa i fanatyków islamskich, którzy najchętniej pozbyliby się chrześcijan z tej arabskiej republiki.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Pod muzułmańskim panowaniem

Związek chrześcijaństwa z ziemią egipską wywodzi się od świętego Marka Ewangelisty, który miał być założycielem pierwotnego Kościoła na tym terenie. Wkładem Egipcjan w teologię chrześcijańską były m.in. dzieła Cyryla z Aleksandrii i Atanazego Wielkiego, czczonych dzisiaj jako święci przez katolików i prawosławnych. Późniejsze rozłamy w chrześcijaństwie odbiły się także na wiernych żyjących nad Nilem. W V wieku Koptyjski Kościół Ortodoksyjny wydzielił się z patriarchatu aleksandryjskiego. Dzisiaj, mimo że zwierzchnik Kościoła koptyjskiego tytułuje się Papieżem Aleksandrii i Patriarchą Stolicy świętego Marka, siedziba głowy Koptyjskiego Kościoła Ortodoksyjnego znajduje się w Kairze, a nie w Aleksandrii.

 

Do czasu podboju przez Arabów Koptowie zbudowali wiele klasztorów i setki pustelni, mieli też znaczny wkład w rozwój teologii. Najazd muzułmanów w VII wieku pogorszył położenie chrześcijan, którzy musieli płacić specjalny podatek religijny. W czasach Imperium Osmańskiego wprowadzono prawo ograniczające budowy kościołów chrześcijańskich – musiały one być budowane w określonej odległości od meczetów, i to dopiero po uzyskaniu zgody władcy Egiptu. Natomiast wznoszenie meczetów nie tylko nie miało takich obostrzeń, ale i było wspierane przez budżet państwa.

 

Koptowie w elitach

Przez wieki koegzystencji z islamem chrześcijańskim Koptom nie było łatwo, jednak – dzięki swojej pracowitości i dobremu wykształceniu – odnosili też swoje sukcesy w okresach, gdy nie poddawani byli represjom. Zmiana klimatu społecznego w czasie, gdy Egipt okupowali Anglicy, otwarła Koptom ścieżkę awansu w strukturach państwowych. Po I wojnie światowej powstała nawet partia Al-Wafd, skupiająca chrześcijan a lepsze czasy dla Koptów trwały do przewrotu w 1952 roku, zwanego rewolucją wolnych oficerów. Wówczas państwo przestawiło tory swojej polityki na prosowieckie. Administracja prezydenta Dżamala Abd an-Nasira (Gamala Nasera) dopuszczała się dyskryminacji Koptów. Jednak jeszcze gorsze czasy nastały dla nich po objęciu władzy przez Anwara as Sadata, który dostał nagrodę pokojową Nobla wraz z premierem Izraela za podpisanie umowy w Camp David w 1979 roku.

 

Butrus Ghali w MSZ i ONZ

Sadat z jednej strony ocieplał stosunki ze Stanami Zjednoczonymi, a z drugiej uważał Koptów za piątą kolumnę Zachodu. Faktem jednak jest, że w okresie rokowań pokojowych z Izraelem na stanowisko ministra spraw zagranicznych mianował egipskiego Kopta – Butrusa Butrusa Ghalego. Za jego czasów rodacy szefa dyplomacji bywali jeszcze oficerami w policji, rektorami na wyższych uczelniach, generałami w wojsku czy sędziami. Sprawowanie tak ważnej funkcji przez tę postać było symbolem możliwego współistnienia pokojowego społeczeństwa o różnych wyznaniach.

 

Ghali urodził się w rodzinie należącej do Koptyjskiego Kościoła Ortodoksyjnego. Osiągnął najwyższe stanowisko polityczne spośród egipskich chrześcijan, był bowiem sekretarzem generalnym ONZ w latach 1992-1996. Butrus Ghali w rezultacie weta Stanów Zjednoczonych został pierwszym sekretarzem generalnym ONZ, który nie został wybrany na drugą kadencję, prawdopodobnie za poparcie dla Palestyny. Przedłużenia jego mandatu chciały trzy kraje afrykańskie (Egipt, Gwinea Bissau i Botswana), ale nie udzieliły mu poparcia Wielka Brytania, Korea Południowa, Włochy i Polska.

 

Zgubna „arabska wiosna”

W polityce wewnętrznej kraju położenie Koptów pogarszało się od tego czasu z roku na rok. To że radzą sobie jakoś w codziennym życiu, w trudnym dla siebie środowisku, zawdzięczają głównie własnej pracowitości i dążeniu do jak najlepszego wykształcenia. Władając często kilkoma językami są poszukiwanymi pracownikami, szczególnie przez duże firmy zagraniczne. Do ocieplenia relacji z częścią muzułmanów doszło na chwilę, podczas tzw. arabskiej wiosny. W proteście przeciw dyktatorskim rządom na placu Tahrir wspólnie demonstrowali muzułmanie i Koptowie.

 

Upadek rządów Hosniego Mubaraka w 2011 roku nie został wykorzystany przez domagających się likwidacji bezrobocia, korupcji oraz reform w kraju, lecz przez ugrupowania muzułmańskie oraz wojsko. Dzisiaj marginalizują Koptów, młodym chrześcijanom, wykształconym w profesjach technicznych czy medycznych, trudno jest dostać pracę w zawodzie. Nawet w ogłoszeniach prasowych o pracę wyklucza się poszukujących zatrudnienia nie-muzułmanów, natomiast Koptom na kierowniczych stanowiskach rząd nakazuje zatrudnianie wyznawców islamu w określonej liczbie. Równocześnie dochodzi do bojkotu sklepów chrześcijańskich przez czcicieli Allacha, ograniczania kontaktów biznesowych oraz innych form dyskryminacji ekonomicznej i społecznej.

 

Egipt na czele listy

Spośród blisko 100 milionów obywateli państwa, liczba Koptów szacowana jest na około 10 procent. Niemal całą pozostałą część stanowią islamscy sunnici, więc Koptowie są jedyną znaczącą mniejszością nad Nilem, choć mieszkają tu także nieliczni bahaiści i Żydzi. Poziom dyskryminacji, jakiej od muzułmanów doświadczają te grupy wyznaniowe, spowodował, że w sprawozdaniu Amerykańskiej Komisji ds. Międzynarodowej Wolności Religijnej z 2011 roku Egipt zajął niechlubne pierwsze miejsce pośród państw prześladujących mniejszości religijne.

 

Dla zrozumienia dzisiejszego położenia Koptów trzeba wiedzieć, że po 2011 roku sytuacja nie-muzułmanów w Egipcie jeszcze się pogorszyła a ruchy fundamentalistyczne, wywierające decydujący wpływ na politykę kraju, są wyjątkowo niechętne chrześcijanom. Ci ostatni w konflikcie religijnym, nie mając przełożenia na władze państwa, wojsko i policję, są skazani na porażkę. O ile za czasów Anwara as Sadata mogli jeszcze awansować w społecznej i państwowej hierarchii, o tyle dzisiaj są ofiarami nie tylko dyskryminacji religijnej. Doświadczają także przemocy fizycznej i aktów terroru, dokonywanych przez współobywateli. Miejscem trwałego konfliktu są okolice Asjutu, zamieszkałe przez radykalną biedotę muzułmańską oraz Koptów – fellachów (rolników).

 

Na marginesie państwa

Zmienia się jednocześnie postawa partii egipskich wobec Koptów – obecnie rzadziej są oni umieszczani na dobrych miejscach list wyborczych. W efekcie od czasu „arabskiej wiosny” stanowiąca dziesiątą część obywateli społeczność ma nieproporcjonalnie małą reprezentację w parlamencie. Brak obrońców na świecie i w organach władzy państwowej pogarsza położenie Koptów w Arabskiej Republice Egiptu, która dryfuje w kierunku silnie fundamentalistycznego państwa. Coraz powszechniejsze noszenie hidżabów przez kobiety powoduje, że Koptyjki wyróżniają się ubiorem. Wrogość okazywana przez muzułmanów skłania do życia w izolacji – mężczyźni, kobiety i dzieci korzystają z własnych szkół i lokali gastronomicznych, żyjąc obok większości społeczeństwa, zmieniającego się w społeczność wrogą wobec potomków starożytnych Egipcjan. Wypchnięci na margines życia państwowego Koptowie nie mają siły własnej, zaś na arenie międzynarodowej – orędownika, który upomniałby się skutecznie o ich prawa.

 

Na celowniku nienawiści

Prześladowania i ataki stały się częścią życia członków chrześcijańskich kościołów. Jednym z najgłośniejszych aktów terroru było zaatakowanie pokojowej demonstracji Koptów kamieniami i koktajlami Mołotowa w październiku 2011 roku. Służby mundurowe nie tylko nie broniły uczestników marszu, ale same wjeżdżały w kilkutysięczny tłum wozami pancernymi i strzelały z broni palnej. Co więcej, większość zatrzymanych podczas zamieszek ulicznych w Kairze stanowili chrześcijanie, a ich duchowni stanęli przed sądami, chociaż nie mieli nic wspólnego z organizacją pokojowej demonstracji, kierując się zasadą nie wchodzenia w konflikt z muzułmańskim społeczeństwem.

 

Podczas tamtej manifestacji zginęło 28 Koptów a około trzystu zostało rannych. Państwowe media manipulowały informacjami, przekazując informacje o demonstrantach atakujących żołnierzy i nawołując do „obrony wojska przez Koptami”. Czarną kartę zapisały także prywatne kanały religijne, działające dzięki finansowaniu z Arabii Saudyjskiej. Radykałowie islamscy, przejmujący pierwsze skrzypce po „arabskiej wiośnie”, częściowo osiągnęli swój cel oczyszczenia Egiptu z nie-muzułmanów. Zaraz po rewolcie i najbliższych latach po niej z kraju wyjechało około 100 tysięcy Koptów – ponad 40 tysięcy do USA, 17 tysięcy do Kanady, 14 tysięcy do Australii i około 20 tysięcy do Europy.

 

Życie za wiarę

Fala ucieczek nie powstrzymała prześladowań. W kwietniu obecnego roku Katolicka Agencja Informacyjna zacytowała prawosławnego hierarchę Tawardosa (Teodora) II, który stwierdził, że w ciągu ostatnich trzech lat doszło do 37 aktów terroru wobec Koptów w Egipcie. Już po „arabskiej wiośnie” i po opisanym wcześniej ataku na pokojową demonstrację w Kairze miały miejsca kolejne akty barbarzyństwa. 14 sierpnia 2013 roku zwolennicy Bractwa Muzułmańskiego zniszczyli kilkanaście kościołów i jeden klasztor. W czerwcu 2016 roku w jednej z wiosek pod Aleksandrią muzułmanie zburzyli trzy domy a w tym samym roku, w grudniu dokonali zamachu na stołeczny kościół św. Piotra i Pawła. Zginęło wówczas ponad 20 osób a 35 zostało rannych. Odpowiedzialność za ten akt terroru wzięło na siebie później Państwo Islamskie. 9 kwietnia 2017 roku doszło do napaści na kościoły w Tancie i Aleksandrii.

 

Wskutek majowego zamachu na autobus wiozący Koptów w prowincji Al-Minja w środkowym Egipcie, zginęło 28 osób, w tym dzieci. W październiku zabity został nożem duchowny koptyjski w Kairze, o czym doniósł portal Katolisch.de. W wywiadzie dla „Deutschlandfunk” rzecznik Koptów w Duesseldorfie Christian Gerges mówił nie tylko o przemocy, jakiej na co dzień doświadczają Koptowie w Egipcie, ale o dyskryminacji z przyczyn religijnych. Końca tej dyskryminacji nie widać, podobnie jak woli upomnienia się o prawa chrześcijan w kraju, który odgrywa tak ważną rolę na Bliskim Wschodzie.

 

Jan Bereza

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 126 084 zł cel: 300 000 zł
42%
wybierz kwotę:
Wspieram