Prowokacja czy przemyślana zagrywka polityczna? A może nowa odsłona „czerwonej rewolucji”? Jak bowiem inaczej nazwać decyzję białoruskich władz o powołaniu do wojska – po raz pierwszy w historii postsowieckiej republiki – katolickich i prawosławnych seminarzystów?
Z informacji podanych przez niezależne media na Białorusi wynika, że wezwanie otrzymały „dziesiątki duchownych katolickich i prawosławnych” w tym także m.in. 20 kleryków z katolickiego seminarium duchownego w Grodnie. Podobny „zaszczyt” spotkał kilku studentów z seminarium w Pińsku i seminarzystów z prawosławnej uczelni w Żyrowiczach. Jest to wydarzenie precedensowe, ponieważ dotychczas klerycy, podobnie jak inni studenci, dostawali odroczenia od służby zasadniczej.
Wesprzyj nas już teraz!
– Takie sytuacje dotąd nie miały miejsca, zdarzały się tylko pojedyncze przypadkowe wezwania spowodowane pomyłką leżącą po stronie seminarium lub ministerstwa obrony – skomentował w rozmowie z Radiem Swoboda ksiądz Jury Marcinowicz z kurii diecezji grodzieńskiej. Duchowny poinformował, że wezwania do stawienia się w Wojskowych Komendach Uzupełnień otrzymali wszyscy klerycy, którzy nie ukończyli 27 roku życia oraz niektórzy duchowni, którzy już ukończyli seminarium. – Wygląda to tak, jakby rzeczywiście mieli iść do wojska – podkreślił kapłan.
Zarówno hierarchowie kościelni, jak i dziennikarze skierowali w tej sprawie pytania do białoruskiego ministerstwa obrony.
Źródło: interia.pl
TK