19 maja 2015

Prezydent Bronisław Komorowski mocno przeżywa porażkę w pierwszej turze wyborów prezydenckich. Tym razem postanowił „postraszyć” wyborców poparciem Grzegorza Brauna dla Andrzeja Dudy.


Ostra kampania wyborcza trwa. Sztab Bronisława Komorowskiego wciąż rozmyśla w jaki sposób obrzydzić Polakom kontrkandydata – Andrzeja Dudę. Tym razem prezydent wyciągnął z kapelusza… Grzegorza Brauna. Kandydat, który w pierwszej turze otrzymał mniej niż 1 proc. poparcia ma być „straszakiem” przeciwko politykowi PiS.

Wesprzyj nas już teraz!

Komorowski w swoim wystąpieniu podczas spotkania z wyborcami w Opolu przestrzegał przed wyborem kandydata PiS. Mówił o złej w jego ocenie polityce pro-rodzinnej za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości, o rzekomym radykalizmie Dudy w kwestii in-vitro oraz o poparciu udzielonym europosłowi przez Grzegorza Brauna. Według prezydenta wygłaszane przez reżysera poglądy są „antysemickie” i to dyskwalifikuje Andrzeja Dudę jako kandydata, któremu poparcia miał udzielić Braun. – Nie mogę tego inaczej odczytać niż jako efektu poparcia udzielonego panu Dudzie przez Grzegorza Brauna, człowieka o nieprawdopodobnych, czysto antysemickich poglądach i zachowaniach. To trzeba traktować jako poważne ostrzeżenie – mówił prezydent

Co ważne, Grzegorz Braun nie namawiał swoich wyborców na głosowanie na Dudę. Zapowiedział jedynie, że sam zagłosuje na kandydata PiS. „Pozostaję niezmiennie krytycznym recenzentem dotychczasowego dorobku mojego Sz. Kontrkandydata, pana Andrzeja Dudy, jak zresztą całej jego formacji politycznej. 24 maja oddam nań głos, ponieważ nie wyznaję zasady im gorzej, tym lepiej – a informuję o tym publicznie, ponieważ staram się nie być hipokrytą” – pisał reżyser w komunikacie w kilka dni po pierwszej turze wyborów. Braun wyraził przy tym nadzieję, że Duda „pozostanie przynajmniej w jakiejś mierze zakładnikiem własnych słów o potrzebie obrony wolności, własności i godności Polaków”.

Grzegorz Braun podczas swych spotkań z sympatykami wielokrotnie wypowiadał się ostro o PiS. Twierdził, że prawdą jest, że PO i SLD to socjaliści, ale PiS niewiele się od nich różni gdyż po dojściu do władzy również zafundują nam socjalizm. Słynnym stał się jego bon mot mówiący, że nie widzi większej różnicy między socjalistami z PO a pobożnymi socjalistami z PiS. Reżyser głosi też tezę, że nie da się zmienić Polski w wyniku wyborów demokratycznych – na zasadzie „wygra PiS i będzie Polska od pierwszego”.

Czym jednak Grzegorz Braun zasłużył sobie, by sam prezydent nazywał go antysemitą? Być może chodzi o wypowiedź reżysera sprzed pierwszej tury wyborów: – – Roszczenia żydowskie, wysunięte jeszcze w latach dziewięćdziesiątych, wycenione wtedy były na ponad 60 mld dolarów. Nie mówi się o tym, ale teraz nie tylko diaspora żydowska, ale także państwo żydowskie wysuwa te roszczenia. Jak dowiedzieliśmy się z przecieków administracji amerykańskiej, prezydent rezydent Komorowski nosił się z zamiarem sprzedaży Lasów Państwowych, aby spłacić te roszczenia – mówił w programie „Polityka przy kawie” w TVP1 Grzegorz Braun, wówczas jeszcze kandydat na urząd prezydenta Rzeczpospolitej.

Czy to wypowiedź antysemicka? Nie – to wypowiedź dotycząca jedynie polityki gospodarczej państwa, rządzonego przez Bronisława Komorowskiego. Sam Grzegorz Braun nazywa siebie judeo-realistą. Polityków PiS i PO nazywa zaś judeo-entuzjastami.

 

kra

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 105 665 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram