„Gazeta Wyborcza” podała informację jakoby Robert Biedroń, prezydent Słupska nie chciał kandydować na koleną kandecję. Interesować go miałaby ogólnopolska polityka – stanąłby na czele ruchu „Kocham Polskę”. Sam zainteresowany zdementował te doniesienia.
Robert Biedroń nie będzie kandydował na prezydenta Słupska. Wystartuje z nowym projektem politycznym „Kocham Polskę” – podała „Gazeta Wyborcza”. Nie byłoby w tej informacji zapewne nic dziwnego, gdyby nie głośne zapowiedzi samego zainteresowanego, że „nie opuści mieszkańców Słupska”. Jak podają lewicowe media, pierwszym poważnym sprawdzianem „Kocham Polskę” będą wybory do Parlamentu Europejskiego w 2019 r.
Wesprzyj nas już teraz!
Prezydent Słupska szybko odciął się od medialnych doniesień na temat jego udziału w ogólnopolskim projekcie politycznym. „Fama crescit eundo (plotka rośnie, rozchodząc się). Kocham Słupsk, tak jak kocham Polskę” – napisał na Twitterze. Dodał też, że nigdy nie deklarował staru w eurowyborach, a w najbliższych tygodniach zdecyduje o starcie w wyborach samorządowych, w których ma ubiegać się o reelekcję.
– Nie jestem w polityce dla stanowisk. Jeśli wystartuję na prezydenta Słupska, to dokończę swoją kadencję i nie będzie żadnych skoków w bok. Szczególnie, że jeśli bym zrezygnował, to przychodzi komisarz. Komisarz jest z PiS-u, jest przez pół roku w mieście. Nie mogę zrobić tego mieszkańcom mojego ukochanego Słupska, że oddam go w ręce PiS-u – zaznaczał wcześniej w wywiadzie dla RMF FM.
Robert Biedroń został wybrany na prezydenta Słupska w 2014 r., zdobył 57 proc. głosów w drugiej turze.
Źródło: rmf24.pl / wp.pl / twitter.com
PR