Międzynarodowy Trybunał ds. Zbrodni w byłej Jugosławii skazał dowódcę bośniackich Serbów, generała Ratko Mladicia na karę dożywocia. Akt oskarżenia zawierał aż 11 zarzutów. Od wyroku tego przysługuje prawo odwołania.
Liczący sobie dzisiaj 74 lata Mladić został uznany m.in. winnym ludobójstwa ośmiu tysięcy muzułmanów, a także gwałtów w Srebrenicy w roku 1995. Tym samym zakończył się jeden z najważniejszych procesów w historii haskiego trybunału. Dotyczył bowiem wysoko postawionego wojskowego, wydającego bezpośrednie rozkazy swoim podwładnym, którzy dopuszczali się najpoważniejszych zbrodni. Warto podkreślić, że obrońcy Mladicia początkowo zabiegali o uniewinnienie, a potem wyrok maksymalnie 15 lat pozbawienia wolności.
Wesprzyj nas już teraz!
Mladić został aresztowany przez serbską policję w maju 2011 roku, czyli aż sześć lat po zakończeniu wojny w byłej Jugosławii. Wcześniej miał ukrywać się pod innym nazwiskiem. Rodzina Mladicia usilnie starała się przekonać świat, że były generał nie żyje twierdząc m.in., że nie ma z nim kontaktu od… siedmiu lat.
Proces serbskiego zbrodniarza rozpoczął się 16 maja 2012 roku.
W Serbii, a szczególnie w Republice Serbskiej wchodzącej obecnie w skład Bośni i Hercegowiny, wyrok haskiego trybunału wywołuje mieszane uczucia. Dla wielu, zarówno polityków, jak i zwykłych obywateli, Ratko Mladić wciąż pozostaje bohaterem i patriotycznym wzorem do naśladowania. Dziś w Serbii coraz mocniej słyszalne są głosy, że Mladić był „pierwszym obrońcą chrześcijańskiej Europy przed islamskim terrorem”. Znajduje to rzecz jasna błyskawiczne odzwierciedlenie w serbskich i bośniackich mediach.
ChS
Źródło www.rts.rs
