18 czerwca 2013

Czerwone słońce znów w zenicie?

(Fot. F. Błażejowski/Forum)

Towarzysz Krzysztof Gawkowski, I sekretarz SLD zaintonował na Kongresie Lewicy „Międzynarodówkę”. Choć spontaniczności było w tym geście tyle, co w plastikowych kwiatkach, przekaz poszedł w masy. Towarzysze i działacze, my o was nigdy nie zapomnimy!

 

„Wiecie, Gawkowski, będziecie sekretarzem generalnym, tylko się sprawujcie. Pamiętajcie o wielkich waszych poprzednikach” – czy tak właśnie zachęcał do kandydowania młodego działacza lewicy starszy kolega partyjny, Miller? Nie wiadomo. Pewne jest to, iż zgodnie ze starymi i sprawdzonymi wzorami – kto za tow. Stalinem, może odejść od ściany i opuścić ręce – Gawkowski  był jedynym kandydatem na funkcję sekretarza generalnego zgłoszonym przez lidera SLD Leszka Millera.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Teraz tow. Gawkowski dojrzał i poczuł, że „musi, bo inaczej się udusi”. Czy sam był pomysłodawcą tego żenującego wystąpienia podczas sobotniego Kongresu Lewicy – zrzućmy marynarki i zaśpiewajmy „Międzynarodówkę” – pewnie się nigdy nie dowiemy, ale ewidentnie widać, kto doskonale nadaje się do tego typu wątpliwych estetycznie i nie tylko szarż.

 

Lewicowy działacz o temperamencie wodzireja uzasadniał swój występ chęcią pokazania m. in. faktu, że jego partia „ma przed sobą przyszłość”. W jaki sposób zaintonowana przez niego pieśń miała to udowodnić, trudno zrozumieć. Może na gruncie dialektyki byłoby to łatwiejsze, jednak nie każdy ma tak swobodny dostęp do jej propagatorów jak tow. Gawkowski. Wystarczył bowiem zaledwie pobieżny ogląd sali, gdzie obradowało plenum polskiej lewicy, by dostrzec koryfeuszy marksizmu, leninizmu i innych obrzydliwości do dziś propagowanych na polskich uczelniach.

 

Jeśli jednak Gawkowski planuje na dłużej pozostać w polityce – ma szczęście, że nie żyje w czasach kiedy to zmiany na stanowiskach odbywały się metodą unicestwienia fizycznego – warto polecić mu zwracanie większej uwagi na „mądrość etapu”, w jakim znajduje się obecnie ruch lewicowy. Jeśli wodzirejskie zdolności Gawkowskiego współegzystują w nim wraz z odrobiną choćby talentu literackiego, już wkrótce możemy doczekać się nowego hitu lewicy, zatytułowanego np. „Wyklęty powstań, geju”, „ Manifa to nasza ostatnia”, czy „LGBT wszystkich krajów, łączcie się”. Wtedy ordery i awanse posypią się same.

 

Łukasz Karpiel

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie