28 listopada 2016

Kiedy skończył się wiek XIX?

(John Warwick Brooke [Public domain], via Wikimedia Commons)

Przyjęcie daty 31 grudnia 1900 roku za koniec XIX wieku wynika wyłącznie z arytmetyki, ale wyrazistym znakiem końca pewnej epoki były takie wydarzenia jak śmierć cesarza Franciszka Józefa, czy wybuch I wojny światowej. – Europa w wieku XIX ulega nowym prądom, wpływom, zjawiskom, natomiast jest w stanie je pokojowo przetwarzać. Jest w stanie ewoluować i w miarę sensownie łączyć tradycję z nowoczesnością. Kończy się to jednak gdzieś między rokiem 1914 a 1916 – mówi w rozmowie z PCh24.pl prof. Tomasz Panfil (KUL)

 

 

Wesprzyj nas już teraz!

Wielu historyków uważa, że wiek XIX nie zakończył się 31 grudnia 1900 roku, tylko w dniu wybuchu I wojny światowej w roku 1914. A może jest tak, że wiek XIX w rzeczywistości zakończył się dokładnie 100 lat temu – 21 listopada 1916 roku wraz ze śmiercią cesarza Franciszka Józefa?

Zdecydowanie któraś z tych dat jest lepsza niż data czysto arytmetyczna. Rok 1900 to arytmetyka, zaś rok 1914 i 1916 – to czysta historia. Chyba jestem bardziej skłonny przychylić się do koncepcji, że wiek XIX skończył się jednak w sierpniu 1914 roku.

 

Ale dlaczego, Panie profesorze? Przecież śmierć Franciszka Józefa zamknęła bardzo ważną epokę w dziejach Europy i nie tylko.

Śmierć Franciszka Józefa w gruncie rzeczy niczego nie kończyła. Po nim na tron wstąpił Karol I, a los cesarstwa Austro-Węgierskiego był właściwie przesądzony już wcześniej. Raczej należy wątpić, że cesarz Franciszek Józef żyjący rok czy dwa dłużej zdołałby uratować istnienie cesarstwa. Raczej nie.

Proszę zwrócić uwagę, że Franciszek Józef umiera trzy dni po zakończeniu bitwy nad Sommą. To ciekawa zbieżność dat: zaraz po zakończeniu najkrwawszej i najgłupszej bitwy w dziejach ludzkości umiera ostatni katolicki cesarz Europy. Franciszek Józef był symbolem wieku XIX. Panował niesłychanie długo. Wstąpił na tron w roku 1848, wtedy kiedy zaczynała się Wiosna Ludów, która również jest wydarzeniem wręcz symbolicznym, przejawem zmian społecznych w Europie. Jest to pierwszy właściwie pokaz siły nowego społeczeństwa. Jest to społeczeństwo, które pokazuje, że nie będzie tkwiło w starych strukturach.

I wtedy na tron wstępuje młodziutki, 18-letni Franciszek Józef. Całe jego panowanie, to okres w którym Europa cieszy się pokojem, w którym w miarę sensownie funkcjonują mechanizmy parlamentarne w koegzystencji z systemem monarchicznym. Proszę zobaczyć, że właściwie wtedy mamy sporo monarchii, które są monarchiami konstytucyjnymi. Mamy podwójne Austro-Węgry (cesarstwo austriackie, królestwo węgierskie), cesarstwo niemieckie, mamy królestwo Włoch, drugie cesarstwo francuskie, królestwa Belgii i Holandii o Skandynawii i Wielkiej Brytanii nie wspominając. To wszystko są monarchie konstytucyjne i okazuje się, że możliwe jest ewolucyjne przechodzenie do nowych systemów.

Europa w wieku XIX ulega nowym prądom, wpływom, zjawiskom, natomiast jest w stanie je pokojowo przetwarzać. Jest w stanie ewoluować i w miarę sensownie łączyć tradycję z nowoczesnością. Kończy się to jednak gdzieś między rokiem 1914 a 1916.

 

Dlaczego sierpień 1914 jest dla Pana datą kończącą wiek XIX?

Ponieważ wówczas miała miejsce akcja Niemców, którzy z wściekłości palą bibliotekę uniwersytetu w Lovanium. Wiek XIX to wiek rozkwitu społeczeństwa niemieckiego. Nie ma na świecie bardziej cywilizowanych państw jak państwa niemieckie. Filozofia, muzyka, literatura, technika… Niemcy są właściwie pod każdym względem na pierwszym miejscu i nikt nie jest im w stanie dorównać. Dlatego Dmowski tak boi się kulturowego, germanizacyjnego wpływu Niemców.

Natomiast w sierpniu 1914 roku, ci sami Niemcy, którzy mieli Goethego, Beethovena, Hegla etc. w akcie absolutnie prymitywnej i barbarzyńskiej zemsty za to, że  Belgowie ośmielili im się przeciwstawić, spalili bibliotekę, w której były bezcenne, unikatowe dzieła. Niemcy ją spalili nie ze względu na trwające walki. „Wyście zagrodzili nam przejście do Francji, to my wam spalimy bibliotekę” – tak to wyglądało. I wtedy świat w zdumieniu patrzył na to co się stało, bo to nieprawdopodobny dysonans między postrzeganiem Niemców w wieku XIX a tym, co zrobili w 1914 roku.

 

A potem poszło z górki…

Zgadza się. Rok 1916 – wykrwawianie armii jedynaków, czyli dehumanizacja posunięta do granic absurdu. Odejście od koncepcji człowieka, jako jednostki posiadającej godność. Odejście od koncepcji szacunku dla życia… Luty 1916 – początek bitwy o Verdun, marzec-listopad 1916 – bitwa nad Sommą.

 

Co się działo z cesarzem Franciszkiem Józefem przez dwa pierwsze lata trwania I wojny światowej? Austro-Węgry wraz z Niemcami stanowiły wówczas „główny trzon” Państw Centralnych. Czy cesarz Franciszek Józef współpracował z niemieckimi barbarzyńcami, o których Pan mówi?

Mało tego. To on tak naprawdę zaczął wojnę! To później Niemców obciążono winą. Traktat wersalski straszliwie ich ukarał budząc ich późniejszą wściekłość i poczucie niesprawiedliwości. Jeśli spojrzymy na to obiektywnie – I wojnę światową wywołał Franciszek Józef.

 

Stary człowiek, który mnóstwo wycierpiał…

Być może za dużo, być może dlatego zdecydował się na podpalenie Europy, na podpalenie starego świata. Nie wiem, czy zdawał sobie sprawę z tego co się stanie. Tak naprawdę najbardziej do ukarania Serbii nawoływali generałowie węgierscy, którym marzyła się odbudowa wielkich Węgier. Mówimy jednym tchem Austro-Węgry zapominając, że to były dwa osobne państwa połączone osobą panującego. Franciszek Józef był cesarzem austriackim i królem węgierskim – miał osobną koronację. Węgry miały osobny parlament, osobne prawa, a sami Węgrzy byli niezwykle dumni ze swej autonomii, ale marzyło im się wielkie królestwo węgierskie, więc to oni pchali do wojny z Serbią, ponieważ to właśnie oni „obłowiliby się” najwięcej na ewentualnych zdobyczach terytorialnych. Ale Franciszek Józef też miał w tym wszystkim swój udział.

 

No właśnie… Przez całe swoje życie cesarz Franciszek Józef traci w nieprawdopodobnie tragicznych okolicznościach wszystkich swoich najbliższych. Czy nie jest może tak, że w 1914 roku, po zamordowaniu następcy tronu – arcyksięcia Franciszka Ferdynanda coś nieodwracalnie w nim pękło, a on sam zbliżył się do granicy po przekroczeniu której nie ma już odwrotu?

Tak mi się wydaje. Sporo przesłanek na to wskazuje. Cesarz traci bliskich: arcyksiążę Rudolf popełnia samobójstwo, ukochana żona – cesarzowa Sissy – zostaje zamordowana pilnikiem do paznokci, wreszcie arcyksiążę i następca tronu Franciszek Ferdynand.

 

Chyba jeden z najbardziej absurdalnych zamachów w dziejach świata…

Gdyby został on pokazany w filmie, to wszyscy mówiliby, że to nieprawdopodobne, że scenarzysta przesadził. Taki ciąg przypadków przecież nie może się zdarzyć… A jednak się zdarzył, a efektem strzału oddanego przez niespełna 18-letniego gruźlika, który dokonał zamachu zupełnie przypadkowo, była śmierć 50 mln ludzi.


Dziękuję za rozmowę


Tomasz Kolanek






Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie