6 lipca 2015

Wiceminister edukacji Urszula Augustyn w rozmowie z Robertem Mazurkiem zrobiła Platformie Obywatelskiej niedźwiedzią przysługę. W wywiadzie ujawniła swoje pełne sprzeczności poglądy. W wielu sprawach okazało się, że poseł głosowała nie wiedząc co popiera. Słowem – żenada i kompromitacja na szczytach władzy.

 

Urszula Augustyn pracowała niegdyś w Radiu Dobra Nowina, rozgłośni tarnowskiej kurii. Sama przyznaje, że od tego czasu poglądów nie zmieniła i nadal jest konserwatystką. Jednak w głosowaniach dotyczących tematów światopoglądowych bliżej jej było do Janusza Palikota niż doktryny katolickiej. Przykładowo zdaniem wiceminister Boże przykazanie „nie zabijaj” obowiązuje wyłącznie katolików. Także w temacie aborcji.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Jak Pan Bóg dał Dekalog, to niczego nie precyzował. Jest „Nie zabijaj” i katolik dobrze wie, co ma zrobić, dla niego to prawo jest najważniejsze i najświętsze, ale przecież są też obywatele niekatolicy – tłumaczy Augustyn swoje poparcie dla projektu aborcji eugenicznej, czyli zabijania nienarodzonych dzieci z wadami genetycznymi.

 

Niestety pani wiceminister wcale nie musi być dwulicowa w swoich poglądach. Wiele wskazuje na to, że jest ignorantką i nie wie za czym głosuje. Jaskrawym przykładem była niewiedza posłanki co do losu dzieci z zespołem downa.

 

I głosuje pani za tym, by można je było legalnie zabijać lub, jeśli pani woli, usuwać? – pytał Robert Mazurem. Ale przecież dzieci z zespołem Downa nie podlegają tej ustawie – beztrosko odpowiedziała działaczka Platformy. Pani nie wie, nad czym głosowała? Najwięcej legalnych aborcji dokonuje się właśnie z powodu zespołu Downa. To przypadek trwałego, nieodwracalnego uszkodzenia płodu – skontrował ją dziennikarz. Niestety wiceminister uciekła od głębszej analizy swoich „myśli”, zasłaniając się nieznajomością terminologii medycznej.

 

To nie jedyny dowód na to, że posłanka głosuje tak jak podpowiadają partyjni liderzy a nie deklarowane przez nią katolickie sumienie. Gdy redaktor przypomniał jej, że w 2011 roku cały klub PO głosował przeciw zakazowi adopcji dzieci przez homoseksualistów, posłanka powiedziała jedynie, że to kłamstwo. Wydruki z głosowań skłoniły Augustyn do bardziej „dyplomatycznej” wypowiedzi. Nie wiem, jaka tam była zagwozdka, zapewne był jakiś powód, że podjęliśmy taką decyzję. Na pewno nie głosowałam tak celowo – tłumaczyła.

 

„Konserwatystka” z PO twierdzi także, że nie popiera związków partnerskich chociaż poparła stosowną ustawę w tej sprawie autorstwa Artura Dunina. Zrobiła tylko po to, by prowadzić nad nią pracę. Z jej słów wynika, że w dalszych czytaniach byłaby… przeciwna.

 

Niekonsekwencja bije po oczach także w sprawie ustawowo wolnego od pracy święta Trzech Króli. Pani poseł nie widzi problemu w tym, że najpierw Platforma odrzuciła projekt pod którym podpisało się ponad milion Polaków a potem sama go wprowadziła.

 

Jedyną konsekwencję Urszuli Augustyn widać w trwałym sprzeciwie wobec referendów. Jednak mimo poparcia dla odrzucania obywatelskich inicjatyw wiceminister wiele mówi o społecznym dialogu.

 

Czytając wywiad z tarnowską działaczką Platformy szybko można nabrać wrażenia, że jest ona zagubiona i nie radzi sobie z żadnym podejmowanym tematem. Pan tak szybko zadaje pytania, że ja nie tylko nie zdążę odpowiedzieć, ale i pomyśleć – powiedziała w swojej bezradności.

 

Trwogę wywołuje ekonomiczna wiedza polityk, którą tygodnik „Polityka” uznał w zeszłym roku za jedną z 10 najlepszych posłów. Odpierając zarzuty dotyczące jej wynagrodzenia pochodzącego z podatków wszystkich Polaków a jednocześnie bycia ministrem jest tylko dla niektórych, Augustyn zarzuciła Robertowi Mazurkowi, że on także otrzymuje pieniądze od podatników. Dziennikarz wyjaśnił jej, że nigdy nie pracował w budżetówce. To dla księżycowej ekonomii pani wiceminister nie był problem. Dostaje pan pensję z pieniędzy, które funkcjonują w obiegu w tym kraju – zauważyła.

 

Ponadto bystra działaczka Platformy sprowadziła najnowsze obietnice premier Ewy Kopacz do obowiązujących już zapisów kodeksu pracy.

 

Obłuda, hipokryzja strasznie mnie odpychają i jak coś mówię, to tak robię, zawsze. Taka jestem – podsumowała wywiad pełny sprzeczności Urszula Augustyn.

 

Źródło: „Rzeczpospolita” / „PlusMinus”

MWł

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 904 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram