28 marca 2018

Katolicy, republikanie i masoni. Spór o francuskiego żandarma

(Fot. MAXPPP/Forum)

Na Placu Inwalidów w Paryżu odbyła się uroczysta narodowa ceremonia pożegnania pułkownika Arnauda Beltrame’a, między innymi z udziałem prezydenta Emmanuela Macrona. Prezydent postawił zabitego w zamachu terrorystycznym oficera żandarmerii za wzór „francuskiego ducha oporu”. Tymczasem motywacja jego działań wzbudziła spór ideologiczny. Czy Beltrame jest przykładem i wzorem „bohatera republikańskiego”, czy też kolejnym męczennikiem, którego inspirowała wiara chrześcijańska?

 

Przypomnijmy, że pułkownik oddał się w ręce islamskiego zamachowca w zamian za cywilnych zakładników z supermarketu w Trebes na południu Francji. W czasie ataku jednostki antyterrorystycznej zamachowiec zdążył zakładnikowi podciąć gardło. Pułkownik zmarł już w szpitalu na skutek odniesionych ran.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Od samego początku tej historii pojawiły się dwie narracje. Pierwsza mówi o wzorowym oficerze, który spełnił swoje obowiązki i wszedł do „Panteonu Braterstwa” (lewicowy dziennik „Liberation”). Druga przypomina o jego nawróceniu na katolicyzm przed dziesięcioma laty. Odbył pielgrzymkę do Sainte-Anne-d’Auray, centrum bretońskiego katolicyzmu, miał też swojego przewodnika duchowego. Planował też 9 czerwca zalegalizować w Kościele katolickim swój związek cywilny z Marielle. Sakramentalnego ślubu, wbrew medialnym doniesieniom, nie zawarł jednak na szpitalnym łożu śmierci. W wywiadzie dla katolickiego tygodnika „La Vie” Marielle Beltrame mówiła, że jej mąż „był głęboko związany z tym, co nazywał rodziną żandarmerii”. „Dla niego bycie policjantem oznaczało ochronę innych, ale nie można oddzielać poniesionej ofiary od jego osobistej wiary” – dodała małżonka. „Byliśmy chrześcijańską parą, a pogrzeb mojego męża, który odbywa się w Wielkim Tygodniu oraz dzień jego śmierci – piątek przed Niedzielą Palmową, dla mnie są jakimś znakiem. Z wielką nadzieją czekam razem z nim na świętowanie Zmartwychwstania Pańskiego” – mówiła Marielle Beltrame. Zmarły miał działać w duszpasterstwie rodzin prowadzonym przez tradycyjnych kanoników z Lagrasse i otrzymał wiatyk z rąk jednego z nich.

 

Tygodnik umieszcza ofiarę pułkownika także w kontekście poświęcenia się za drugiego człowieka św. o. Maksymiliana Kolbe i możliwej inspiracji tą postacią. Artykuł kończy się stwierdzeniem, że chociaż minister spraw wewnętrznych Gérard Collomb opisał zachowanie oficera jako po prostu „akt bohaterski”, to dla chrześcijan, zwłaszcza w przeddzień Niedzieli Palmowej, ma to także zupełnie inny wymiar.

 

Chrześcijańskie motywy działania Beltrame’a w laickiej Republice nie są jednak zbyt mile widziane. Lewicowe „Liberation” oskarżyło wręcz katolików o przywłaszczanie sobie „republikańskiego oficera”. Katolicy, według dziennika, chcą się w ten sposób dowartościować. Do Arnauda Beltrame’a przyznali się także… masoni. Tutaj dotykamy rzeczy dość ciekawej. Policja i wojsko, zwłaszcza kadra oficerska, są od lat mocno infiltrowani przez masonerię. Masonem jest także obecny szef dyplomacji Collomb.

 

Beltrame był członkiem Wielkiej Loży Francji (GDFL), rytu szkockiego, uznającej istnienie „jakiegoś” Stwórcy. Można wspomnieć, że 1940 r. w Paryżu ukonstytuowała się właśnie pod zwierzchnictwem Wielkiej Loży Francji polska loża „Kopernik”.

 

Dziennik „La Croix” napisał, że od kilku lat Beltrame dystansował się od masonerii. Jednak Wielki Mistrz tej loży Philippe Charuel twierdzi, że „Nasz brat Arnaud Beltrame” uczestniczył w masońskich spotkaniach jeszcze zaledwie miesiąc przed śmiercią.

 

Sprawę trudno rozstrzygnąć. Jednak tuż po zamordowaniu pułkownika we francuskich mediach miała miejsce fala ataków na formacje militarne. Niejaki Stephane Poussier, były kandydat partii France Insoumise Melenchona do parlamentu dał np. w mediach społecznościowych popis nienawiści wobec żandarmerii i został nawet zatrzymany oraz oskarżony o „popieranie terroryzmu”.

 

Tygodnik „Journal du Dimanche”, niemal nazajutrz po zamachu, opublikował z kolei artykuł „Armia białych galonów”. Armia francuska jest podobno „zbyt biała, zbyt męska, zbyt katolicka”, a korpus oficerski jest zamknięty na… emigrantów i „kieruje się tylko poziomem kandydata”. W lewackim „Libération” zajęto się infiltracją przez „ekstremistów religijnych” liceów wojskowych. Rzecz jasna chodzi o „ekstremę” katolicką. Gazeta zaproponowała nawet likwidację takich liceów. Armia, jako już niemal ostatnia struktura hierarchiczna Republiki, nie podoba się wielu zwolennikom wielokulturowego „nowego świata”. Pojawienie się bohatera i męczennika, który w dodatku inspirował się w służbie i życiu wiarą katolicką to już niemal „zamach” na laickie wartości Republiki. Dla tych ludzi mniejszym zagrożeniem są już nawet autentyczni terroryści…

 

 

Bogdan Dobosz

 

  

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 94 963 zł cel: 300 000 zł
32%
wybierz kwotę:
Wspieram