We wtorek niemal we wszystkich większych miastach Katalonii odbywały się uliczne protesty przeciwko niedzielnym akcjom sił porządkowych, w efekcie których rannych zostało blisko 900 osób. W manifestacjach wzięło udział około 900 tys. osób.
Uliczne manifestacje i wiece towarzyszyły strajkowi generalnemu ogłoszonemu na znak protestu przeciwko siłowej interwencji policji podczas niedzielnego referendum niepodległościowego.
Wesprzyj nas już teraz!
W kilkunastu manifestacjach odbywających się w Barcelonie, stolicy regionu, wzięło łącznie udział 700 tys. osób. Miały one miejsce m.in. pod siedzibą katalońskich struktur rządzącej krajem Partii Ludowej (PP), na uniwersytecie, pod miejscowym parlamentem oraz przed budynkiem dyrekcji hiszpańskiej policji w tym regionie.
Katalończycy manifestowali również w Gironie, Lleidzie oraz Tarragonie. W wiecach wzięło udział po kilkadziesiąt tysięcy osób. Protestowano też w innych miejscowościach.
Niechęć wobec funkcjonariuszy hiszpańskiej policji oraz Gwardii Cywilnej skierowanej do Katalonii przez rząd Mariano Rajoya zwolennicy niepodległości manifestowali także pod dwoma hotelami w Barcelonie, a także w pobliskich miejscowościach: Maresme, Pineda de Mar oraz w Calleli. W tej ostatniej konieczna była ewakuacja ponad 500 funkcjonariuszy z kilku lokalnych hoteli. Protestujący pod placówkami turystycznymi wznosili wrogie okrzyki, żądając opuszczenia ich miejscowości przez hiszpańskie służby porządkowe.
We wtorek nie działały w Katalonii urzędy publiczne, poczta i – przez większą część dnia – transport publiczny. Sparaliżowane były również szkoły. Strajkowali również strażacy oraz pracownicy służby zdrowia.
Źródło: Interia.pl
luk