3 listopada 2017

Kard. Mueller zmienia stanowisko wobec Amoris Laetitia? Roberto de Mattei podejmuje polemikę

(fot. REUTERS/Max Rossi/File Photo/FORUM)

Profesor Rocco Buttiglione w swojej książce „Przyjazne odpowiedzi dla krytyków Amoris Laetitia” rozprawia się z argumentami krytyków tej adhortacji. Przychylny wstęp do tej publikacji napisał były prefekt Kongregacji Nauki Wiary. Tymczasem polemikę z ich tezami napisał włoski historyk Roberto de Mattei na łamach „Corrispondenza Romana”.

 

„Możliwe, że konflikt pojawiający się tu pomiędzy publiczno-obiektywnym statusem drugiego małżeństwa, a subiektywną winą może otworzyć, pod (…) warunkami drogę do sakramentów pokuty i Komunii świętej – po dokonanym na forum wewnętrznym duszpasterskim rozeznaniu” – pisze kardynał Mueller.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Były prefekt Kongregacji Nauki Wiary podkreśla, że „Amoris Laetita” nie zaprzecza prawdzie o nierozerwalności małżeństwa. Przekonuje ponadto, że Franciszek nie próbuje wiązać sumień wiernych sprzecznymi z Magisterium prawdami i nie popiera etyki sytuacyjnej.

 

O ile więc do tej pory kardynał Mueller zdawał się on nie akceptować możliwości dopuszczenia rozwodników w nowych związkach do Komunii świętej, o tyle obecnie zdaje się przychylać do tezy Rocco Buttiglionego. Zgodnie z nią z jednej strony obiektywne prawo moralne pozostaje niezmienione: cudzołóstwo jest złe. Z drugiej jednak w pewnych przypadkach można zakwestionować odpowiedzialność moralną dopuszczających się cudzołóstwa. Dzieje się tak w przypadkach, gdy ograniczona zostaje dobrowolność lub świadomość.

 

Dlatego też, jak twierdzi Rocco Buttiglione, rozwodnicy w nowych związkach mogą pragnąć zmiany tej sytuacji, jednak nie móc tego uczynić, choćby z powodu konkretnej sytuacji życiowej. Dzieje się tak choćby w przypadku, gdy krok ten spowodowałby prawdopodobne negatywne konsekwencje dla przyszłości dzieci.

 

Jan Paweł II dopuszczał w takich przypadkach pozostanie w nowym związku, jednak pod warunkiem wstrzymania się od kontaktów płciowych. Jednak zdaniem Rocco Buttilgionego, także owo „życie jak brat z siostrą” może w pewnych przypadkach prowadzić do opłakanych konsekwencji psychologicznych dla pary i dla dzieci. Dlatego też w takich sytuacjach dopuszcza on zgodę na przystąpienie do sakramentów poprzedzone okresem rozeznania. Dopuszczenie penitenta do sakramentów nie zmienia faktu obiektywnego naruszenia prawa moralnego.

 

Ta forma obrony liberalnej interpretacji Amoris Laetitia jest dość umiarkowana. Jej zwolennicy powołują się niekiedy na kanon 1735 Katechizmu Kościoła Katolickiego. Zgodnie z nim „poczytalność i odpowiedzialność za działanie mogą zostać zmniejszone, a nawet zniesione, na skutek niewiedzy, nieuwagi, przymusu, strachu, przyzwyczajeń, nieopanowanych uczuć oraz innych czynników psychicznych lub społecznych”.

 

Jednak Roberto de Mattei przestrzega przed tego typu argumentacją. Zdaniem włoskiego historyka stanowią one przejaw etyki sytuacyjnej, potępionej przez Piusa XII w przemówieniu do Światowej Federacji Światowej Młodzieży Żeńskiej 18 kwietnia 1952 roku.

 

Jak twierdzi Roberto de Mattei w środowym wydaniu „Corrispondenza Romana”, Magisterium Kościoła już od niepamiętnych czasów potępiało tezę, jakoby „wszystkie czyny dokonywane w nieświadomości pozbawione były jakiejkolwiek winy”. Historyk przestrzega przed nadużywaniem częściowego lub całkowitego zwolnienia z odpowiedzialności moralnej za obiektywne złamanie przykazań.

 

Włoski autor przyznaje, że na wszystkie nasze działania wpływ ma wychowanie, środowiskom struktury społeczne, geny, a także wykształcone nawyki życiowe. Mimo to ponosimy odpowiedzialność za wszystkie działania, obejmujące choćby jakąś świadomość obowiązującego prawa naturalnego, o ile nie zostały one popełnione pod wpływem przemocy fizycznej. „Przemoc moralna”, taka jak propaganda medialna, nie jest wystarczająca do zwolnienia z odpowiedzialności – przekonuje historyk.

 

Zdaniem Roberto de Matteiego, historyczne lub społeczne okoliczności mogą zmienić moralność złego czynu, jednak nie jego wewnętrzne zło. O ile jednak napisana przez Jana Pawła II encyklika Veritaris Splendor podkreśla istnienie „absolutnej moralności”, o tyle „Amoris Laetitia”, podporządkowuje je sumieniu danego człowieka. W ten sposób czyni każdą sytuację unikatową i niepowtarzalną.

 

W przypadkach trudności w realizowaniu prawa moralnego, chrześcijanin nie powinien uciekać się do żadnych wybiegów, lecz do łaski Bożej – przekonuje włoski historyk. Tymczasem łaska to „słowo, o jakim krytycy Amoris Laetitia zdają się nie słyszeć” – jak przekonuje włoski historyk.

 

Źródła: Corrispondenza Romana (tłumaczenie na angielski Francesca Romana, rorate-caeli.blogspot.com) / lastampa.it / Katechizm Kościoła Katolickiego

 

 

 

mjend

 

 

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 95 133 zł cel: 300 000 zł
32%
wybierz kwotę:
Wspieram