9 kwietnia 2018

Grzegorz Górny o wygranej Viktora Orbana: decydujące były nastroje antyimigranckie

(Fot. Reuters/Heinz-Peter Bader/Forum)

Trzecie z rzędu wygrane wybory parlamentarne przez Fidesz nie mogą być kwestią przypadku. Węgrzy popierają kierunek obrany przez Viktora Orbana i mają do niego zaufanie. O ile w latach poprzednich spoiwem były sprawy gospodarcze, o tyle dziś chodzi o bezpieczeństwo – obronę przez naporem islamskiej cywilizacji. Czy w tej walce wystarczy sił na deklarowany powrót do chrześcijańskich fundamentów? Wyniki wyborów na Węgrzech dla PCh24.pl komentuje red. Grzegorz Górny.

 

Zdaniem Grzegorza Górnego, w trzeciej kadencji rządów Viktora Orbana, możemy się spodziewać zachowania dotychczasowego kursu obranego przez partię Fidesz, zarówno w polityce zagranicznej, jak i wewnętrznej. Przemawia za tym fakt dużego poparcia dla rządu, mierzonego ponownym uzyskaniem tzw. większości konstytucyjnej w parlamencie.

Wesprzyj nas już teraz!

 

O ile w 2010 roku Węgrzy wybierając Fidesz opierali się tylko na obietnicach, to teraz czynili to ze świadomością ostatnich ośmiu lat rządów. Okazało się, że przez ten czas Fidesz nie stracił swoich wyborców, a to oznacza bardzo szeroką akceptację dla polityki prowadzonej przez Orbana. Jednak o ile w poprzednich wyborach – w 2010 i 2014 roku – tematem głównym były sprawy gospodarcze, to teraz kampanię zdominowała tematyka międzynarodowa, a dokładnie polityka imigracyjna UE – podkreślił Grzegorz Górny.

 

Jak dodał, zarówno wysoka frekwencja wyborcza, jak i zwycięstwo Fideszu świadczy o tym, że właśnie to hasło miało bardzo dużą zdolność mobilizacyjną. – Widać zatem, że Węgrzy są zdeterminowani, by nie ulegać presji Brukseli w kwestii polityki imigracyjnej i nie wyrażają zgody na mechanizm przymusowej relokacji – wskazał.

 

Viktor Orban nadal będzie budował sojusz państw, które sprzeciwiają się polityce imigracyjnej UE. Taką platformą współpracy pozostanie niewątpliwe Grupa Wyszehradzka. Jak przypomniał Górny, w 2015 roku, kiedy kryzys imigracyjny przybrał na sile, kraje Grupy V4 zaprezentowały wspólne stanowisko w tej sprawie i zaraz potem premier Ewa Kopacz pojechała do Berlina i przyjęła unijne warunki. To odebrane zostało jako „zdrada Wyszehradu” przez rząd PO-PSL. Obecnie możemy liczyć nie tylko na kraje Grupy V4, bo Orban rozmawia też z Austrią, której władze jeszcze trzy lata temu mocno krytykowały węgierskiego przywódcę. Dziś – w kwestii imigracyjnej – kanclerz Sebastian Kurz może uchodzić za sojusznika V4.

 

Jak zauważył Grzegorz Górny, premier Orban powtarza też, że Europa powinna chronić swoją chrześcijańską tożsamość i odwołuje się tu nie tylko do ludzi wierzących, ale wszystkich uznających fundament naszej cywilizacji, a obawiających się innej, agresywnej cywilizacji islamskiej. – Żeby taki sojusz budować, trzeba mieć partnerów. Tylko którzy politycy w Europie, jakie środowiska, mogłyby tu odpowiedzieć pozytywnie? W Grupie V4 mamy Czechy, które są najbardziej zateizowanym krajem w Europie. Niedawne badania dotyczące religijności wśród młodzieży wykazały, że 91 proc. młodych Czechów nie identyfikuje się z żadną religią, a 80 proc z nich nigdy się nie modliło. Trudno będzie zatem budować cywilizację chrześcijańską z Czechami – zaznaczył.

 

Jak zauważył Górny, na razie jedynym partnerem, który pozytywnie odpowiada na ten apel jest od trzech lat Polska i o tym świadczy chociażby wspólne stanowisko Viktora Orbana i Jarosława Kaczyńskiego, dotyczące potrzeby przeprowadzenia kontrrewolucji kulturalnej, czyli potrzebie odwojowania sfery kultury dla wrażliwości chrześcijańskiej. Sprawa z pewnością nie jest łatwa, bo aby liczyć na sukces na skalę międzynarodową, musi się w nią zaangażować więcej podmiotów.

 

MA

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 735 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram