Niemiecki minister transportu Andreas Scheuer z bawarskiej CSU ostrzega przed protestami kierowców w związku z zakazami wjazdu do centrów miast samochodów ze starszymi silnikami wysokoprężnymi. Polityk wzywa władze lokalne do rezygnacji z planów wprowadzania obostrzeń. Z kolei premier Bawarii Markus Söder ostrzegł przed powstaniem niemieckiej wersji ruchu „żółtych kamizelek”.
W wielu niemieckich miastach wprowadzono w ostatnich miesiącach ograniczenia w poruszaniu się samochodami starszej daty z silnikami wysokoprężnymi. Zrobiły to (lub mają wkrótce zrobić) między innymi Berlin, Bonn, Darmstadt, Essen, Frankfurt, Gelsenkirchen, Hamburg, Kolonia, Stuttgart. Kolejne miasta rozważają taki sam krok. Część czuje się do tego zmuszonych w związku z zapadającymi wyrokami sądów dotyczącymi jakości powietrza.
Tymczasem według prominentnych niemieckich pulmonologów, takie zakazy nie mają większego sensu, bo dopuszczalne prawem granice stężenia tlenku azotu są zdecydowanie zaniżone i nawet o wiele wyższe wartości nie są w stanie zaszkodzić ludzkiemu zdrowiu. Głos lekarzy stał się w styczniu przyczyną rozpoczęcia gorącej debaty na temat sensowności obecnej polityki odnośnie „diesla”.
Wesprzyj nas już teraz!
W toczącej się debacie głos zabrał teraz minister transportu Niemiec Andreas Scheuer z konserwatywnej bawarskiej CSU. – Radzę wszystkim powiatom i landom bronić się przeciwko [zakazom] wszelkimi dostępnymi środkami prawnymi – powiedział w rozmowie z mediami.
Polityk wyraził nadzieję, że większość z wprowadzonych już obostrzeń zostanie wkrótce zniesiona. Jak tłumaczył, sądy podejmowały decyzje o nakładaniu ograniczeń na silniki „diesla” opierając się na nieaktualnych badaniach naukowych.
Co więcej, niektóre miasta, jak na przykład Stuttgart, nie musiały wcale wprowadzać zakazu – podkreślił minister zauważając, że władze miasta nie wyczerpały jeszcze wszystkich możliwości prawnych, by tego uniknąć.
Scheuer przyznał, że obawia się masowych protestów kierowców, sfrustrowanych tym, że nie mogą swobodnie korzystać ze swoich samochodów. Niemcy, jego zdaniem, oczekują od władz, by chroniły klimat i troszczyły się o jakość powietrza, nie utrudniając przy tym ludziom życia.
Jeszcze dalej poszedł premier Bawarii Markus Söder, który przestrzegł przed demonstracjami niemieckiego ruchu żółtych kamizelek. – Ludzie nie mają zrozumienia dla polityki, którą uzasadnia wyłącznie ideologia – powiedział.
Nie są to czcze ostrzeżenia. Już w sobotę w Stuttgarcie protestowało około 800 osób, z czego około połowa ubrana była w żółte kamizelki.
Źródło: zeit.de
Pach
Zobacz także:
Polonia Christiana 52. Niemieckie rewolucje