20 marca 2020

Jak przetrwać izolację? Świadectwo Amerykanki, która przeszła przez kwarantannę w Chinach

(źródło: pixabay.com)

Nie skupiajcie się na medialnym szumie. Skupcie się na faktach, a potem usiądźcie i zrelaksujcie się. Pamiętajcie o tym, żeby być życzliwym wobec innych ludzi, którzy mogą stawiać czoła o wiele większym niepewnościom – tłumaczyła Karen Orteza, amerykańska przedszkolanka, która przeszła przez kwarantannę w Chinach.

 

Obecnie w Stanach Zjednoczonych potwierdzonych zostało ponad 9 tysięcy przypadków zarażenia wirusem SARS-CoV-2. Amerykanie przyzwyczajają się do nowych warunków, w tym do zalecanej praktyki „dystansowania społecznego”, sprowadzającej się do unikania niekoniecznych kontaktów z innymi ludźmi. Serwis LiveScience.com zaprezentował w tym kontekście relację Karen Ortezy, Amerykanki mieszkającej i pracującej w Nankinie. Jak relacjonuje, kiedy wybuchła epidemia, nie dostrzegała oznak paniki. Później w sklepach szybko zaczęły znikać warzywa i owoce, ale każdego dnia półki sklepowe były uzupełniane.

Wesprzyj nas już teraz!

 

„Trudniej było ze zdobyciem niektórych produktów importowanych ze względu na ograniczenie dostaw, ale były wszystkie produkty lokalne. Trudno było jedynie znaleźć maseczki chirurgiczne i środki do dezynfekcji rąk, bo te zostały wysłane do szpitali, do prowincji Wuhan i Hubei. Prawie wszystkie lokale były zamknięte aż do końca lutego, poza głównymi sklepami z żywnością i niektórymi warzywniakami. Na początku marca niektóre restauracje zaczęły się otwierać, ale oferując tylko jedzenie na wynos. Większość osób korzysta z jakiejś formy płatności bezgotówkowych, AliPay albo WeChat, więc robienie zakupów w sklepach i zamawianie jedzenia na wynos było łatwe” – relacjonuje Ortez.

 

Ludziom radzono, by – jeśli to tylko możliwe – pozostawali w domach. Osoby, które znalazły się w Nankinie, ale poprzednio podróżowały, musiały poddać się 14-dniowej kwarantannie domowej. W całych Chinach wprowadzono kontrole osób wybierających się w podróż samolotem. Przed wejściem na pokład i po wylądowaniu każdy pasażer musiał poddać się mierzeniu temperatury. W przypadku, w którym któryś z pasażerów miał podwyższoną temperaturę, wraz z jego sąsiadami musiał poddać się 14-dniowej kwarantannie.

 

„Dla mnie najtrudniejsza była izolacja. Na szczęście, miałam mojego męża, więc nie byłam całkowicie sama. (…) Kiedy wychodziliśmy do sklepu wydawało się, że każdy chce załatwić swoje sprawy i już sobie pójść. (…) Kiedy wszystko się zaczęło, ulice były zupełnie puste. Idąc na 45-minutowy spacer można było spotkać 2 albo 3 osoby – i to w mieście liczącym 8,5 miliona mieszkańców” – pisze Amerykanka. Jednym z ważniejszych wyzwań, jakie pojawiły się w trakcie izolacji, było utrzymanie dobrego samopoczucia. Oczywiście, Karen mogła opuszczać swoje mieszkanie, ale tego unikała – tak jak i wszyscy. Raz w tygodniu Ortez albo jej mąż wychodzili na zakupy. Z czasem pojawiły się rozwiązania związane z telenauczaniem – w ciągu kolejnych tygodni zostały udoskonalone.

 

Jakiej rady kobieta udziela dziś Amerykanom? Aby zachowali właściwą perspektywę. Aby nie skupiali się na kolejnych doniesieniach medialnych, trzymali się faktów i dbali o czas na odpoczynek i relaks. Najważniejsze jest zrozumienie, życzliwość i pomocność wobec innych ludzi. „Nikt nie spodziewał się tego wirusa, nikt też nie spodziewał się, że jego życie zostanie wywrócone do góry nogami. Pamiętajcie, że wszyscy to dopiero rozgryzamy, a to trochę chaotyczny i nieprzewidywalny proces”. Poddając się izolacji, warto pamiętać o higienie snu, właściwym odżywianiu i planowaniu poszczególnych dni. Każdego dnia warto z kimś porozmawiać, komuś pomóc i spróbować czegoś nowego.

 

 

Źródło: livescience.com

mat

 

 

Polecamy także nasz e-tygodnik.

Aby go pobrać wystarczy kliknąć TUTAJ.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 803 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram