– Czekamy na wyrok Trybunału Konstytucyjnego, ponieważ ustawowe zagwarantowanie tej kwestii będzie dużo słabszą gwarancją, że ta sprawa zostanie raz na zawsze rozwiązana tak, jak byśmy chcieli, żeby aborcja eugeniczna była niemożliwa – powiedział w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” wicepremier Jacek Sasin.
Jak podkreślił: „zwykłą ustawę można zmienić z dnia na dzień”. – Jeśli do władzy doszłyby szeroko rozumiane środowiska lewicowe, to mogłyby one po wyborach spowodować, że zostanie dopuszczona tzw. aborcja na życzenie. Dlatego wybraliśmy drogę uzyskania gwarancji konstytucyjnych, żeby to uniemożliwić. W zależności od tego, jaki będzie wyrok Trybunału, podejmiemy decyzje dotyczące samego kształtu prawa – zapowiedział.
Wesprzyj nas już teraz!
W dalszej części rozmowy wicepremierowi przypomniano, że wniosek do TK w tej sprawie złożyło dwa lata temu ponad stu posłów, a wyroku nadal nie wydano i nie wiadomo, kiedy to nastąpi. – Zdaję sobie sprawę, że wszyscy byśmy chcieli, żeby ten wyrok już zapadł, ale sprawa musi być od strony prawnej bardzo dobrze przygotowana, żeby nie budzić żadnej wątpliwości – odpowiedział Sasin. – Wiemy, jakie ogromne emocje społeczne wywoła wyrok, niezależnie od tego, jaki by nie był. Stąd tak długi okres rozpatrywania tego wniosku – dodał.
Na uwagę, że „premier mówi o ogromnych emocjach, ale na pewno byłyby one mniejsze, gdyby rząd prowadził, chociażby w mediach publicznych, kampanię uwrażliwiającą Polaków na wartość życia”, wicepremier Sasin odpowiedział: „Być może rzeczywiście rząd powinien być tutaj bardziej aktywny, nie mówię NIE”.
Źródło: „Nasz Dziennik”
TK