Minister Spraw Zagranicznych Jacek Czaputowicz na łamach „Rzeczpospolitej” przekonuje o niewątpliwych korzyściach jakie mogą wypłynąć z obecności stałych baz wojskowych USA w Polsce. Zdaniem szefa MSZ jest to dobre rozwiązanie nie tylko dla naszego kraju, ale dla całego regionu.
– Z naszej perspektywy Rosja jest supermocarstwem dysponującym naprawdę potężnym potencjałem wojskowym, który konsekwentnie powiększa i utrzymuje w stanie wysokiej gotowości bojowej – podkreśla Czaputowicz oraz zaznacza, że obawa przed zagrożeniem wschodnim jest jak najbardziej uzasadniona.
Wesprzyj nas już teraz!
Świadczą o tym potężne manewry wojskowe „Zapad” czy „Wostok” oraz agresje, których dokonała
Federacja Rosyjska na Ukrainę czy Gruzję. Dlatego, w jego opinii, wzmocnienie wschodniej flanki NATO poprzez zainstalowanie stałych baz wojskowych USA w Polsce jest jak najbardziej konieczne.
Jacek Czaputowicz odparł zarzuty dotyczące ewentualnego złamania taką decyzją traktatu o konwencjonalnych siłach zbrojnych w Europie oraz aktu stanowiącego relacje NATO-Rosja.
„Odpowiadamy na nie z całym przekonaniem, że nie można złamać czegoś, co zostało już złamane. Syria, Salisbury, Haga, ingerencja w państwach zachodnich – to kolejne przykłady zachowania Rosji wbrew regułom obowiązującym w stosunkach międzynarodowych”.
Szef MSZ wskazał także na sprawdzoną praktykę zwiększania sił wojskowych USA w Europie. Na mocy umów dwustronnych, amerykańscy żołnierze stacjonują m.in. we Włoszech, Hiszpanii, Norwegii, Portugalii, Grecji oraz w Niemczech. Niedawno Kongres USA uchwalił podniesienie liczby żołnierzy USA w Niemczech do 37 tys.
„Zwiększona, stała obecność wojskowa USA w Polsce przyczyni się do umocnienia zdolności do obrony i odstraszania, zniweluje podwójne standardy i umocni zasadę niepodzielności bezpieczeństwa europejskiego” – przekonuje Czaputowicz.
Źródło: „Rzeczpospolita”
PR