Użycie przez Izrael siły przeciw protestującym Palestyńczykom i obrona tych działań przez Stany Zjednoczone spotkała się z ostrą międzynarodową krytyką. Rzecznik ONZ do spraw praw człowieka Rupert Colville powiedział w Genewie, że śmiercionośnej broni wolno używać tylko jako środka ostatecznego i w przypadku bezpośredniego zagrożenia dla życia lub zdrowia. Dodał, że w tym przypadku taka konieczność nie zaistniała.
Z kolei Nikki Haley, amerykański ambasador przy ONZ, broniła działań Izraela. Podczas spotkania z Radą Bezpieczeństwa ONZ powiedziała, że Izrael działał w umiarkowany sposób. Podczas nadzwyczajnego posiedzenia Rady zaprzeczyła, jakoby przemoc w Strefie Gazy wiązała się z przenosinami amerykańskiej ambasady. Stwierdziła ponadto, że Hamas wspierany przez Iran próbował sforsować przeszkodę oddzielającą Izrael od strefy Gazy.
Zaniepokojenie wydarzeniami w Strefie Gazy wyraziło też polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. „Jesteśmy głęboko zaniepokojeni doniesieniami o ostatnich protestach w Strefie Gazy, w wyniku których dziesiątki ludzi zostało zabitych lub rannych. Apelujemy do Izraela o poszanowanie prawa Palestyńczyków do pokojowych protestów. Jednocześnie pragniemy zaznaczyć, że nie może być ono wykorzystywane jako pretekst do nakłaniania do przemocy. Izrael ma prawo do obrony i zabezpieczania swoich granic. Należy jednak przestrzegać zasady proporcjonalnego użycia siły. Wyrażamy nadzieję na deeskalację sytuacji na granicy Izraela ze Strefą Gazy, która oddala perspektywę reaktywacji procesu pokojowego na Bliskim Wschodzie” – czytamy na stronie MSZ.
Wesprzyj nas już teraz!
Odpowiedzialna za politykę zagraniczną Unii Europejskiej Federica Mogherini wezwała Izrael do najwyższej ostrożności w celu „uniknięcia dalszej utraty życia”. Wraz z francuską minister spraw zagranicznych Jean-Yves Le Drian skrytykowała też przenosiny ambasady USA z Tel Awiwu do Jerozolimy.
Sprzeciw wobec przemocy w Strefie Gazy i przenosin amerykańskiej ambasady wyraziła także Arabia Saudyjska oraz inni amerykańscy sojusznicy na Bliskim Wschodzie. Rząd Turcji nakazał izraelskiemu ambasadorowi w Ankarze opuszczenie kraju. Wezwał także ambasadorów Izraela i USA na konsultacje.
Wskutek ostrzału protestujących w Strefie Gazy Palestyńczyków przez izraelską armię liczba ofiar wzrosła do co najmniej 60. Armia Izraela otworzyła ogień do Palestyńczyków zebranych na granicy w poniedziałek. Wówczas trwało oficjalne przeniesienie ambasady USA z Tel Awiwu do Jerozolimy. Świętowano także 70. rocznicę proklamowania Deklaracji Niepodległości Izraela.
Źródła: washingtonpost.com / msz.gov.pl / pch24.pl
mjend