17 września 2013

Niewykorzystana szansa?

(Ks. arcybiskup Stanisław Gądecki wygłasza homilię w trakcie Kongresowej Mszy św.. Fot. Piotr Białecki)

Bardzo ładna liturgia, kilkuset księży, półtora tysiąca świeckich z parafialnych Rad Duszpasterskich z całej Polski… Jest świetnie, więc czemu narzekam?

 

Kimże jestem, by się wypowiadać na temat Kongresu? Osobą, która ma realizować ideę współodpowiedzialności osób duchownych i świeckich za parafię. Jako członek rady parafialnej jestem wezwana do stawiania rzeczowej diagnozy stanu religijno-moralnego parafii i jej potrzeb. Moim zadaniem jest też wspomaganie działalności duszpasterskiej kapłanów w różnych środowiskach społecznych i terenach. A ksiądz arcybiskup Gądecki podczas homilii wygłoszonej na Kongresie w Licheniu 14 września zachęcał do bardziej zdecydowanego podejmowania inicjatywy. Co zatem czynię.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Przede wszystkim jestem naprawdę zbudowana tym, co zobaczyłam. Półtora tysiąca osób, świeckich najbardziej zaangażowanych w życie swych parafii. Widziałam środowisko niesfeminizowane, co więcej – rzeczywiście obejmujące ludzi w każdym wieku – i młodych i starszych. To jest naprawdę ogromny potencjał.

 

I ten potencjał, zgromadzony w jednym miejscu z każdej polskiej diecezji usłyszał szereg motywacyjnych wykładów i homilii, których przesłanie da się streścić w słowach: „bądźcie bardziej aktywni, niech życie duszpasterskie w waszych parafiach wrze”.

 

Jestem w Radzie Duszpasterskiej już drugą kadencję. Jeśli chodzi o mój autentyczny wkład w duszpasterstwo parafialne, sprowadza się on do przekonania Rady, by podpisała się pod listem do arcybiskupa z prośbą, by w naszej parafii mogła być odprawiana Msza w nadzwyczajnej formie rytu rzymskiego. Pomogło to w zainstalowaniu Tridentiny w naszej parafii i rzeczywiście przychodzi tu na Mszę św. Wszechczasów coraz więcej ludzi.  Warto może też wspomnieć, iż doroczne liczenie wiernych z roku 2012 pokazuje, że w naszej parafii po Mszy św. dla dzieci – Msza trydencka ma najwyższy procent communicantes, czyli osób przystępujących do Komunii św.. Nie mam jednak więcej możliwych do zrealizowania pomysłów, co zrobić, by w naszej parafii odnalazło swe miejsce więcej ludzi.

 

Z rozmów z zaangażowanymi w Rady Parafialne świeckimi wiem, że wielu z nich ma ogromną chęć robienia czegoś dla parafii, angażowania ludzi w duszpasterstwo, lecz nie ma pomysłu jak to osiągnąć. Krajowy kongres mógłby stać się dla takich ludzi miejscem, gdzie dostają bardzo konkretne propozycje do realizacji.

 

Co w tej chwili jest problemem? Zmasowane ataki na wychowanie dzieci. Do szkół i przedszkoli wchodzą edukaturzy seksualni i programy ideologii gender. A wielu katolików, zapewniam, nie ma pojęcia dlaczego może to być groźne. Zatem właśnie to powinno być jednym z głównych tematów kongresu. W zamian za to pojawiły się trzy wykłady o enigmatycznych tytułach: „Jak dzielić się wiarą? (Martyria)”; „Jak świętować wiarę? (Liturgia)”; „Jak służyć? (Diakonia)”. Praca Kongresu rozegrała się na poziomie wzniosłych przesłań, a już za chwilę staniemy przed faktem, że zdeprawowany w szkole młody człowiek po prostu nie pójdzie do spowiedzi, skoro nauczono go postrzegać rodziców i Kościół z kodeksem  etycznym zakazującym seksu pozamałżeńskiego i masturbacji jako grupę ciemnogrodzkich frustratów. Gdy uwierzy w istnienie „praw reprodukcyjnych” a seksoholizm spowoduje, że nawet nie będzie potrafił sobie wyobrazić monogamicznego związku.

 

Gdyby wykładowi na temat ideologii gender towarzyszyły dobrze opracowane materiały – filmy, prezentacje, broszurki, które można by zaprezentować w parafiach w ramach spotkań dla młodzieży i  rodziców… Gdyby towarzyszyła temu pozytywna alternatywa – co młodzieży i rodzicom zaproponować w zamian… Widzę oczyma wyobraźni półtora tysiąca ludzi, którzy wracają do parafii wiedząc, że od nich zależy przyszłość Polski, że mają konkretne zadanie do wykonania jeśli chodzi o obronę dzieci, młodzieży i rodzin przed deprawacją, wpychaniem w uzależnienia seksualne… I mam takie poczucie, że dopóki jako na przykład Rady Duszpasterskie mówimy dużo i wzniośle o abstrakcjach, feministki, ideolodzy gender i generalnie cała tzw. „seksualna lewica” może sobie spokojnie działać, wiedząc, że mają przeciw sobie jednostki, a cała reszta obudzi się z ręką w nocniku, gdy za kilka lat odkryją poglądy swych dzieci na seksualność, rodzinę, religię, moralność…

 

Z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że był to pierwszy taki Kongres i być może zabrakło jeszcze wyobraźni, jak ogromną siłę w walce ze złem może wygenerować tego typu spotkanie. Zobaczymy, co czeka nas w przyszłym roku…

 

Bogna Białecka

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie