O włos od tragedii w niemieckim Wuppertalu. 23-letni imigrant porwał kilkuletniego chłopca, po czym rzucił się z nim na torowisko pod nadjeżdżający pociąg.
To dramatyczne wydarzenie rozegrało się w miniony piątek. Chłopiec porwany przez imigranta przebywał wraz z rodzicami i młodszym rodzeństwem na peronie dworca kolejowego w Wuppertalu. Z niewiadomych przyczyn został on w pewnym momencie złapany przez młodego mężczyznę, który zaraz potem rzucił się z dzieckiem pod nadjeżdżający pociąg.
Wesprzyj nas już teraz!
Zachowanie mężczyzny zauważył maszynista, który natychmiast wcisnął przycisk hamowania awaryjnego. Niestety ze względu na zbyt małą odległość nie udało mu się zatrzymać składu na czas.
Gdy pociąg się ostatecznie zatrzymał okazało się, że ani mężczyźnie, ani porwanemu dziecku nic się nie stało. Skład przejechał nad nimi, nie wyrządzając im większej krzywdy poza lekkimi otarciami. Chłopiec został przewieziony do szpitala. Porywacz, niedoszły samobójca i morderca dziecka, został zatrzymany przez osoby znajdujące się na dworcu i przekazany w ręce policji.
Okazało się, że sprawcą zdarzenia był imigrant z Indii, który wcześniej był kilkukrotnie notowany przez niemieckie służby. 23-latek od kilku lat bezskutecznie starał się o status uchodźcy.
Jak podają niemieckie media, 12 maja Hindus miał zostać deportowany. Eksperci nie wykluczają, że dramat, jaki zgotował w piątkowy wieczór, był odpowiedzią na decyzję niemieckich władz w sprawie deportacji.
Jak podaje portal rp.pl „podczas przesłuchania imigrant milczał. Policja skierowała mężczyznę na badania psychiatryczne. W rozmowie z psychiatrą powiedział, że od dłuższego czasu słyszy głosy. Prokuratura złoży wniosek o zamknięcie mężczyzny w szpitalu psychiatrycznym”.
Źródło: rp.pl
TK