30 maja 2014

Historia pisana pod dyktando oprawców?

(fot.KACPER PEMPEL/REUTERS )

Wojciech Jaruzelski spoczął na cmentarzu nieopodal… rotmistrza Pileckiego i innych Wyklętych, zakopanych przez kolegów generała pod cmentarnym murem i z pogardą oblanych wapnem.

 

W jaki sposób pochowano Witolda Pileckiego, Augusta Fieldorfa, Hieronima Dekutowskiego i wielu innych? Czy nad ich ciałami pochylał się biskup i sześciu księży? A może prezydenci stali w szeregu, w pierwszej ławce oddając hołd wiernym synom polskiego narodu? Czy ich piękne trumny leżały na piedestale w katedrze? Nic z tych rzeczy. Byli po cichu mordowani, seryjnie: jeden za drugim. Potem ciała wrzucano na wozy i wywożono, by zakopać pod cmentarnymi murami. Niektórzy mieli jeszcze związane drutem ręce, przed śmiercią przecież bestialsko ich maltretowano. Okrutnie zbite ciała wrzucano do wielkiego dołu, gdzieś na odludziu i polawszy wapnem zakopywano. Tak umierali najwięksi. Tak umierali ci, których ciał do dzisiaj nie udało się odnaleźć.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Mordowali ich i skazywali na zapomnienie koledzy i współpracownicy gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Tego, który dostał wszystko to, na co zasługuje jedynie polski żołnierz walczący w imię Boga i Ojczyzny, choć bił się w imię Marksa, Engelsa, Lenina i Stalina. Bił się służąc czerwonemu caratowi. W ich imieniu szedł przez Polskę na Berlin a później, jako agent zbrodniczej Informacji Wojskowej wspinał się po kolejnych szczeblach kariery w systemie budowanym na ludzkiej krwi – na krwi wielu żołnierzy, księży i zwykłych Polaków.

 

Dzisiaj, po śmierci Jaruzelski żegnany jest jak bohater. W Katedrze Polowej Wojska Polskiego pochyla się nad nim ordynariusz polowy bp Józef Guzdek. Towarzyszą mu duchowni, w tym księża-celebryci: ks. Adam Boniecki i ks. Wojciech Lemański. W ławkach kościelnych stoją prezydenci – Lech Wałęsa, Aleksander Kwaśniewski i Bronisław Komorowski. Za nimi ustawia się szef resortu obrony, Tomasz Siemoniak. Po Mszy Świętej urna z prochami generała wędruje na wojskowe Powązki.

 

Rzecz nie w tym, by odbierać godność zmarłemu. Wszak, jeśli był ochrzczony i pojednał się z Bogiem, należy mu się chrześcijański pogrzeb. Ale oddawanie tak szczególnych honorów, przysługujących wyłącznie ludziom wyjątkowo zasłużonym dla Ojczyzny? Odprawianie uroczystej Mszy Świętej w katedrze? I to przez ordynariusza polowego Wojska Polskiego? Jak czują się dzisiaj kombatanci, którym przed laty cudem udało się wydostać z ubeckich kazamatów? W karcerach czy pokojach przesłuchań każdego dnia spoglądali śmierci prosto w oczy. Teraz patrzą, jak szef komunistycznego państwa, z którym Wyklęci mężnie walczyli, żegnany jest jak wybitny wojskowy, bohater, Sybirak i pogromca niemieckiego najeźdźcy. Czy, w takim razie ci, którzy brzydzili się komuną, którzy zjedli zęby na partyzanckich potyczkach z KBW byli skończonymi frajerami? Oto nobilitowany jest komunistyczny kacyk, a polskie państwo do dzisiaj nie potrafi wysupłać kilku milionów złotych, by przywrócić im godne miejsce spoczynku, by odzyskać ich bohaterskie czyny dla nowych pokoleń. Czy ks. bp Guzdek, gdy wróci już z pogrzebu gen. Jaruzelskiego, niczym lew toczył będzie boje z polskim rządem, by hojnie wsparł ekshumacje na „Łączce” i badania genetyczne szczątków polskich bohaterów? Tych, którzy chwytali za broń, w kieszeniach mając różańce, a każdego poranka czynili znak krzyża gdzieś daleko, w zimnym, ciemnym lesie, dziękując Panu Bogu, że właśnie dane im było powitać kolejny dzień. Dzień walki z czerwonym najeźdźcą.

 

Związek Żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych, słysząc o tym, z jakimi honorami ma zostać pochowany generał Jaruzelski napisał: „(…) na Powązkach Wojskowych jest miejsce jedynie dla ludzi zasłużonych dla naszej Ojczyzny, którzy swoją postawą życiową mogą służyć za wzór dla współobywateli. Wojciech Jaruzelski swoją postawą i wyborami życiowymi udowodnił, że był patriotą sowieckim. Pochówek państwowy powinna zagwarantować mu Federacja Rosyjska, która jest prawnym spadkobiercą Związku Sowieckiego. Nie ma powodów, dla których obywatele Rzeczpospolitej mieliby płacić za pogrzeb swojego prześladowcy, który rozkazywał ich więzić i do nich strzelać. W związku z powyższym wnosimy o niehonorowanie pochówku sowieckiego namiestnika ceremonią państwową i asystą wojskową oraz o nie bezczeszczenie tymi czynami polskiego cmentarza wojskowego”. Polski rząd i prezydent zdecydowali inaczej. Podpisali się w ten sposób dobitnie pod wybielanym w ostatnich latach życiorysem generała. Czy historia będzie pisana pod dyktando tych, którzy najpierw wygrali wojnę z Wyklętymi, a później przez dziesięciolecia gnębili naród, by wreszcie narzucić mu kłamliwy system Okrągłego Stołu?

 

 

Krzysztof Gędłek

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie