24 stycznia 2014

Z Francji, Belgii, Wielkiej Brytanii i Niemiec, a więc z państw europejskich, w których mieszka największa ilość imigrantów z krajów arabskich, coraz więcej młodych muzułmanów zasila szeregi dżihadystów walczących w Syrii. Eksperci twierdzą, że już kilkudziesięciu z nich zostało zabitych lub rannych.

 

Francuski minister spraw wewnętrznych Manuel Valls poinformował, że obenie w Syrii walczy 250 francuskich islamistów. 21 poniosło śmierć, a 20 było rannych. Podobne dane płyną z Belgii. Według ministra spraw zagranicznych Didiera Reyndersa, w Syrii przebywa 200 Belgów, około 20 straciło tam życie. Z kolei zdaniem niemieckiego wywiadu ponad 270 dżihadystów udało się do Syrii, z których co najmniej 15 zginęło. Europejscy bojownicy islamu są z otwartymi ramionami przyjowani przez Front Al-Nosra, stanowiący oficjalną gałąź Al-Kaidy w Syrii i przez grupę terrorystyczną, również związaną z Al-Kaidą, Islamskie Państwo w Iraku i Lewancie (ISIL). W opinii islamologa, Mathieu Guidèra, dżihadyści francuscy nie są często wykorzystywani bezpośrednio w walkach, ale sama ich obecności i mediatyzacja jej, wzmacnia widoczność tamtejszych terrorystycznych organizacji. Twierdzi także, że Francuzi nie należą do najbardziej zaciętych, groźnych bojowników, ale ponoszą duże ryzyko utraty życia ze względu na starcia i walki między poszczególnymi frakcjami rebeliantów. Dyrektor Francuskiego Centrum Babań nad Wywiadem Eric Denécé wskazuje, że większość Fancuzów, którzy udali sie do Syrii, by tam walczyć, wraca do kraju, bo zostali zmuszeni do tego przez napór wrogich im ugrupowań. Uspokaja mówiąc, że jeżeli Francja nie zmieni radykalnie swojej polityki w kwestii Syrii, to powracający dżihadyści nie przedstawiają prawdziwego niebezpieczeństwa. Oznacza to jednak, że takie potencjalne niebezpieczeństwo istnieje.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Usama Hasan z Quilliam Foundation, londyńskiego Istytutu Badań nad Islamizmem, oblicza, że w Syrii przebywa od 200 do 1200 brytyjskich dżihadystów, którzy w większości zasili szeregi ISIL i Al-Nosra, oprócz kilku, pochodzących z Syrii, którzy weszli w skład grup bardziej umiarkowanych. Wyjaśnia, że dla wielu młodych ludzi wywodzących się z muzułmańskiej imigracji, jest czymś bardzo kuszącym, nawet kiedy pracują lub uczą się, a tym bardziej gdy są w sytuacji niepowodzeń szkolnych czy zawodowych, powiedzenie sobie: rzucam wszystko i będę uczestniczył w chwalebnym dżihadzie. Wedłu niego, większa część kombatantów chce przede wszystkim pozbyć się w Syrii Bachara Al-Assada, niż przenieść techniki walki dżihadystów do Wielkiej Brytanii. Ekspert przyznaje, że rząd niepokoi się tym zjawiskiem i ma czego się obawiać, bo niektórzy z tych, co powrócą, będą bardzo dobrze przeszkoleni w posługiwaniu się bronią i w technikach bardziej skomplikowanych, takich jak producja bomb i kamizelek do zamachów samobójczych. Policja brytyjska poinformowała o aresztowaniu w tym tygodniu pięciu osób przybyłych z Turcji.

 

Thomas Pierret, członek Międzydyscyplinarnego Zespołu Studiów Strategicznych z Belgii twierdzi, że nie chce bić na alarm, ale ponad 200 dżihadystów z tak małego kraju jak Belgia, to bardzo dużo. Statystycznie biorąc ich powrót stwarza znacznie większe niebezpieczeństwo niż w dużych państwach. Jego zdaniem część dżihadystów, którzy udali się do Syrii, bierze udział w bezpośrednich walkach, inni prowadzą ciężarówki, ale biorąc pod uwagę ilość osób, które mają realne doświadczenie bojowe w tym regionie, należy przypuszczać, że nie wysyła się bezpośrednio na front kogoś przyjeżdżającego z Belgii, który nie ma doświadczenia. Dodaje, że w ostatnich tygodniach doszło do szeregu zamachów samobójczych i trudno sobie wyobrazić, by wśród ich autorów nie było obcokrajowców. Tym bardziej, że do przeprowadzenia takich akcji trzeba przede wszystkim wielkiej determinacji, a niekoniecznie dużej biegłości wojskowej. Ekspert alarmuje, że nawet jeżeli dżihadyści powrócą do swoich krajów nie będąc ekspertami, to będą zdolni do utworzenia za kilka lat w Europie organizacji skupiającej ludzi zdeterminowanych do prowadzenia akcji terrorystycznych i dostarczenia im wsparcia logistycznego.

 

 

Franciszek L. Ćwik

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 654 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram