30 października 2013

Heroizm w obliczu barbarzyństwa

(Wojciech Barczynski / FORUM )

Z siostrą Anną Tymińską ze Zgromadzenia Świętej Katarzyny Dziewicy i Męczennicy, rozmawia Kajetan Rajski.

 

Pod koniec II wojny światowej Zgromadzenie Świętej Katarzyny Dziewicy i Męczennicy dotknęło męczeństwo ponad stu sióstr, które zostały brutalnie zgwałcone i zamordowane przez żołdaków sowieckich. Jak przebiegało wkroczenie wojsk sowieckich na Warmię?

Wesprzyj nas już teraz!

 

– Ludność mieszkająca na terenie Warmii uważano za niemiecką, dlatego po wkroczeniu na te tereny Armii Czerwonej ludność cywilna doświadczyła ogromnego cierpienia. Tu zaczyna się Germania – takie tabliczki widniały na granicach Prus. „Prawdziwa dzicz” – tak określano zachowanie żołnierzy 1. i 2. Armii Białoruskiej, w większości pochodzących z Azji. Nieustanne pijaństwo, rozboje i gwałty były zjawiskiem powszechnym. Nie oszczędzono nikogo. Nie respektowano żadnych zasad etycznych.

 

Kiedy 31 stycznia 1945 roku do sióstr w klasztorze lidzbarskim dotarła wiadomość o wkroczeniu Rosjan do miasta, wszystkie siostry klęczały w kaplicy i modliły się gorąco przed Jezusem Eucharystycznym. Dwa dni później żołnierze Armii Czerwonej wtargnęli do klasztoru. Jeden z nich, pełen wściekłości, rozkazał zgromadzić wszystkie siostry w refektarzu. Awanturując się okrążał je kilkakrotnie z drwiącym i wściekłym wyrazem twarzy. Ponieważ siostra Aniceta broniła się przed jego uderzeniami i szarpaninami, strzelił jej w brzuch. Jej współsiostry, Sabinella i Gebharda, klęknęły i zaczęły modlić się za umierającą. To jeszcze bardziej rozwścieczyło oprawcę, więc strzelił siostrze Gebhardzie prosto w serce. Zginęła natychmiast. Siostrze Sabinelli zerwał z głowy welon, a gdy stawiała opór, strzelił jej w szyję. Bardzo krwawiła. Pochwycił ją za nogi, tak że uderzała głową o ziemię. Na skutek odniesionych obrażeń i wykrwawienia zmarła. Można je było pochować dopiero po kilku dniach, w masowym grobie.

 

Siostry pracujące w Szpitalu Mariańskim w Olsztynie również doświadczyły ogromnego cierpienia ze strony wkraczającej do miasta Armii Czerwonej. Podczas ewakuacji pacjentów, chroniąc innych wielokrotnie narażały się na utratę własnego życia. Siostra Leonis, rodowita gdańszczanka, była potwornie męczona i bita kolbą. Wraz z innymi ludźmi została pieszo zagnana do obozu w Ciechanowie, gdzie przebywała przez cztery tygodnie. Potem zesłano ją w głąb Rosji. Wskutek doznanych obrażeń strasznie cierpiała. Zmarła 5 czerwca 1945 roku w wieku zaledwie trzydziestu dwóch lat. W cierpieniu powtarzała: Teraz mamy okazję, by miłować naszych nieprzyjaciół, nie odpłacać im złem za zło.

 

Kolejny przykład ofiarnej miłości, która nie boi się o własne życie, dała siostra Liberia. Troszczyła się o dzieci i chorych skupionych w schronie na dworcu w Olsztynie, gdyż nie starczyło dla nich środków lokomocji do ewakuacji w głąb Niemiec. Wyszła ze schronu w poszukiwaniu chleba dla głodujących, wystraszonych dzieci. Już do nich nie powróciła. Została zastrzelona.

 

Nie wszystkie siostry ginęły natychmiast. Niekiedy ich cierpienie było rozciągnięte w czasie, zawsze jednak każda z nich modliła się za swoich prześladowców. Siostra Generosa przez wiele dni była niewyobrażalnie męczona oraz przez dziesięć dni więziona na poddaszu szpitala. Gdy ją uwolniono, była przeraźliwie zmaltretowana i wygłodzona, ale podjęła się jeszcze opieki nad chorymi na tyfus, zdobywania dla nich pożywienia. Nie zważając na grożące jej niebezpieczeństwo troszczyła się o pochówek zmarłych. Sama zmarła z wyczerpania po kilku miesiącach.

 

Przytoczę jeszcze opis męczeńskiej śmierci jeszcze dwóch sióstr z Kętrzyna. Siostra Adelgarda i siostra Sekundina zostały przywiązane za nogi do pojazdu i ciągnięte przez ulice miasta aż do chwili śmierci. Na ich ciałach były również ślady pchnięć nożem.

 

Kiedy sowieccy żołdacy wchodzili do szpitali, znęcali się nad chorymi,  bili ich i dźgali nożami. Siostrom zrywano welony, habity i również je bito. Widok stroju zakonnego potęgował wściekłość Sowietów.

 

Ile spośród zamordowanych sióstr objęto procesem beatyfikacyjnym?

 

– Dokumenty świadczące o męczeńskiej śmierci udało się nam opracować dla szesnastu sióstr. Stanowią one, naszym zdaniem, wystarczający dowód dla rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego. Męczeńską śmierć z rąk sowieckich żołnierzy poniosły siostry: Krzysztofa Klomass, Liberia Domnik, Sekundyna Rautenberg, Adelgarda Boenigk, Aniceta Skibowska, Gebharda Schröter, Sabinella Angrick, Bona Pestka, Gunhilda Steffen, Rolanda Abraham, Leonida Müller, Ksaweria Rohweder, Maurycja Margenfeld, Tyburcja Mischke, Karytyna Fahl i Generoza Bolz.

 

Proces beatyfikacyjny sióstr katarzynek rozpoczął się w roku 2004. Na jakim etapie jest obecnie? Czy w toku są jeszcze inne procesy beatyfikacyjne sióstr tego zgromadzenia?

 

– Etap diecezjalny procesu beatyfikacyjnego polegający na zbieraniu dokumentów i relacji świadków został zakończony w roku 2006. Kolejny etap toczy się w Kongregacji ds. Beatyfikacji i Kanonizacji.

Na razie nie prowadzimy innego procesu beatyfikacyjnego sióstr z tego okresu, ze względu na to, że bardzo wiele dokumentów zaginęło bądź uległo zniszczeniu w czasie działań wojennych na terenie Warmii.

 

Dziękuję za rozmowę!

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie