Zbliża się termin ogłoszenia pytań do referendum dotyczącego polskiej konstytucji, jakie 11 listopada chce zorganizować prezydent. W związku z akcją Andrzeja Dudy PiS rozpisał ankietę, w której o opinie na temat polskiego ustroju zapytał konstytucjonalistów. Odpowiadający są przekonani, że Polsce potrzeba konsolidacji władzy wykonawczej w jednym ośrodku. Nie sugerują jednak systemu prezydenckiego, a kanclerski.
Stworzenie jednego, silnego ośrodka władzy to konkluzja z zaprezentowanej w poniedziałek ankiety rozpisanej przez partię rządzącą. Na pytania odpowiadali konstytucjonaliści, a ich opinie zaprezentowano na spotkaniu z udziałem władz PiS, premiera Morawieckiego, marszałków Sejmu i Senatu oraz prezesów TK.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak informuje dziennik „Rzeczpospolita”, niemal wszyscy eksperci zasugerowali zmianę systemu, wzmocnienie uprawnień premiera i takie sformułowanie zasad, by nie dochodziło do sporów kompetencyjnych. Wymaga to jednak pewnego ograniczenia roli prezydenta.
– Prezydent miałby wciąż ogromne możliwości uczestniczenia we władzy, ale byłaby wynikiem nie jego kompetencji, ale statusu głowy państwa, umiejętności politycznych, autorytetu – powiedziała w rozmowie z „Rzeczpospolitą” prof. Anna Łabno z Uniwersytetu Śląskiego. Zauważyła ona jednak, że ograniczenie władzy prezydenta mogłoby natrafić na opór. Ta instytucja cieszy się szczególnym uznaniem, co widać po wysokiej frekwencji w wyborach. Mimo tego, jak informuje dziennik, tylko jeden ekspert zasugerował wzmocnienie ośrodka prezydenckiego kosztem szefa rady ministrów.
Wiceszefa Kancelarii Prezydenta inicjatywa PiS cieszy, gdyż wpisuje się w dyskusję na temat konstytucji, jaką zapoczątkował Andrzej Duda. Jednak, jak dodał, głowie państwa chodzi nie tylko o poznanie opinii ekspertów, ale również obywateli. Ci będą mogli wypowiedzieć się podczas referendum.
Pytania do głosowania zostaną zaprezentowane 26 kwietnia podczas Kongresu „Wspólnie o konstytucji na Narodowym”. Udział w wydarzeniu weźmie Andrzej Duda.
Źródło: „Rzeczpospolita”
MWł
System prezydencki to droga. Na jej końcu znajduje się monarchia