Sektor bankowy w Polsce, na Węgrzech czy w Czechach odnotowuje bardzo dobre wyniki w porównaniu z innymi krajami. Do Warszawy ściągają spekulanci giełdowi. Minister Morawiecki, mający ambicję uczynienia z Polski huba nowych technologii finansowych, zamierza przyznać jeszcze większe ulgi finansistom. Ci spodziewają się dużych zysków w związku z „rozkręceniem” akcji kredytowej i perspektywą wzrostu stóp procentowych.
Polski sektor bankowy jest też gotowy do konsolidacji. Rosnące koszty technologii i regulacji powodują, że skala działalności staje się coraz ważniejsza – twierdzi Michał Krupiński, dyrektor generalny Banku Pekao S.A., były pracownik Merrill Lynch. Według niego w ciągu najbliższych pięciu lat szykuje się konsolidacja instytucji finansowych w Polsce i ostatecznie sektor bankowy może zostać zdominowany przez zaledwie pięć lub sześć dużych banków. – Polska to wciąż dość rozdrobniony rynek. We Francji, na przykład pięć największych banków ma 90-procentowy udział w rynku. W Portugalii udział ten wynosi 80 procent. W Polsce to tylko 60 procent – mówił redaktorowi „Financial Times”.
Wesprzyj nas już teraz!
Zdaniem Krupińskiego konsolidacja jest nieunikniona, ponieważ jest to dominujący trend w Europie. W ubiegłym tygodniu Bank Pekao przedstawił trzyletnią strategię, która – oprócz docelowego zwiększenia zysku o jedną trzecią i zwrotu z kapitału własnego w wysokości 14 procent do 2020 r. – przewiduje pozyskanie 400 tys. nowych klientów każdego roku, a także udział banku w lukratywnym rynku kredytów gotówkowych. W realizacji tego ostatniego celu ma pomóc fuzja z Alior, operującym w handlu detalicznym i MŚP.
Krupiński ma ambicję, by bank otwarł przedstawicielstwa w Niemczech, Wielkiej Brytanii, Stanach Zjednoczonych, na Bliskim Wschodzie czy w Chinach. A w dalszej przyszłości, by mógł prowadzić tak ekspansywną politykę, jak robią to amerykańskie banki inwestycyjne. Wtedy polscy przedsiębiorcy mogliby uzyskiwać pożyczki na przejęcie spółek w Rumunii czy innych państwach.
Na razie Pekao prowadzi wstępne rozmowy z międzynarodowymi bankami w sprawie utworzenia wspólnych przedsięwzięć.
Agencja Bloomberg podaje z kolei, że wzrost gospodarczy Polski napędzany dużą konsumpcją i perspektywa wzrostu stóp procentowych pobudza sektor bankowy w Europie Wschodniej. To dobre miejsce dla inwestycji kredytowych. Banki mogą znacznie zarobić w związku z podrożeniem kredytów w przyszłości, gdy stopy procentowe wzrosną.
Bloomberg stwierdza, że banki cieszą się, iż politykom nie udało się wprowadzić ostrych regulacji sektora finansowego. Te, które są pozwalają na odnotowywanie znacznych zysków. Dochód netto polskich banków wzrósł o 8 procent w pierwszych dziewięciu miesiącach tego roku. Węgierski OTP zwiększył zysk o jedną piątą w tym okresie.
Politycy w większości krajów Europy Wschodniej przestali traktować banki jak worki treningowe – zauważa agencja. Najlepsi gracze na największym rynku regionu: Bank Pekao SA i PKO Bank Polski SA sygnalizują wyższe zyski i wypłatę dywidend na wyższym poziomie niż pierwotnie zakładano. Podobnie Erste Group Bank AG i Societe Generale SA w Czechach, czy rumuńskie podmioty. Nawet Węgry, które eksperymentowały z najwyższym podatkiem bankowym w Europie, ogłosiły rozejm z branżą.
„Istnieje wiele powodów do optymizmu”, stwierdził dyrektor generalny ING Banku Śląskiego Brunon Bartkiewicz w Warszawie. – Zaczęliśmy obserwować odbicie inwestycji. Przepisy wydają się być łagodniejsze niż sądziliśmy. Gospodarka jest silna i zdrowa – tłumaczy.
Warszawska giełda przyciąga inwestorów i podnosi wycenę banków. Ich akcje są notowane w pobliżu wieloletnich maksimów w całym regionie. Średni stosunek ceny do wartości księgowej polskich kredytodawców wzrósł do najwyższego od dwóch lat poziomu. – Stała konsumpcja, wzrost płac i ostrożne zacieśnianie polityki pieniężnej w takich krajach jak Czechy, Rumunia i Polska należą do kluczowych trendów, które będą bardzo pomocne dla banków – stwierdził Gunter Deuber, szef działu analiz ekonomicznych w Raiffeisen.
Bloomberg podobnie jak „Financial Times” wskazuje na konsolidację instytucji finansowych w całym regionie Europy Wschodniej i zmianę podejścia polityków. Węgry w końcu obniżyły podatek bankowy. Zakończyły kosztowną konwersję kredytów hipotecznych zaciągniętych w obcej walucie. Polscy prawodawcy zrezygnowali z forsowania wcześniej zapowiadanych surowych przepisów.
Wicepremier i minister finansów Mateusz Morawiecki nie kryje swoich ambicji dotyczących sektora fintech (firmy finansowe działające wyłącznie w sieci). – Nie mogliśmy wziąć udziału w rewolucji przemysłowej, ponieważ nasz kraj nie znajdował się wówczas na mapie.(…) Nie mogliśmy brać udziału w rewolucji informatycznej, ponieważ mieliśmy zły system i brak niezależności. Ale z powodzeniem możemy wziąć udział w cyfrowej rewolucji – mówił podczas jednej z konferencji poświęconej nowym technologiom, opisując Polskę jako „hub fintech”.
Podobne ambicje mają Estonia i Czechy. Rząd priorytetowo traktuje wspieranie firm fintech, Polski sektor bankowy w dużej mierze zbudowany od podstaw po upadku komunizmu, obecnie jest jednym z najnowocześniejszych na świecie. Mbank i Alior są często wymieniane wśród najbardziej awangardowych kredytodawców w Europie. BLIK, najpopularniejsza polska usługa płatności mobilnych, została stworzona przez konsorcjum sześciu największych banków w kraju. Ministerstwo finansów pracuje nad programem rozległych ulg dla spółek fintech, które zechcą operować na polskim rynku.
Źródło: ft.com., Bloomberg.com.,
AS
