29 lipca 2014

Grzegorz Braun został dziś zatrzymany przez policję. Wcześniej – pod nieobecność reżysera – funkcjonariusze przeszukali jego mieszkanie. Kiedy reżyser zgłosił się w celu odbycia kary, został odesłany z kwitkiem. Teraz z kolei został zatrzymany.

 

Grzegorz Braun został skazany na karę tygodniowego aresztu po tym, jak opuścił salę podczas jednej z rozpraw w Sądzie Rejonowym we Wrocławiu. Reżyser zaprotestował w ten sposób przeciwko postępowaniu prowadzącego proces sędziego Krzysztofa Korzeniewskiego.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Za co Grzegorz Braun otrzymał karę siedmiodniowego aresztu? Zdaniem sądu miał nazwać policjanta – tego, który zatrzymał go 6 lat temu – „bandytą” i „złodziejem”. Jak relacjonuje reżyser, faktycznie nazwał policjanta „bandytą”, ponieważ na to wskazywało jego zachowanie podczas zatrzymania w 2008 roku. Nie użył jednak słowa „złodziej”. Ponadto policjant ten, wezwany na świadka, miał zaglądnąć jedynie do sali sądowej i wymienić z sędzią kilka słów. Sędzia pytał go, czy ma coś do dodania w tej sprawie. Funkcjonariusz nie był więc de facto przesłuchiwany w charakterze świadka. Grzegorz Braun nie mógł na przykład zadawać mu pytań. – To było naruszenie mojego prawa do obrony – mówi.

 

Reżyser zgłosił się do wrocławskiego aresztu. Nie został jednak przyjęty.

 – Od blisko siedmiu lat staję przed sądami z powodu fałszywego oskarżenia prokuratury o rzekomą napaść na policję. Tymczasem sprawy miały się zupełnie inaczej. To ja, w kwietniu 2008 roku, zostałem zaatakowany i bezprawnie zatrzymany przez wrocławską policję, na co się poskarżyłem. Skarga ta jednak została odrzucona lekką ręką – przypomniał Grzegorz Braun.

 

O komentarz do skazania reżysera, portal PCh24.pl poprosił Stanisława Michalkiewicza. -„Widzi, że most – i jedzie!” Jakże inaczej, niż tym staropolskim porzekadłem („polski most, niemiecki post, włoskie nabożeństwo – wszystko to błazeństwo!”) skomentować historię Grzegorza Brauna – stwierdził publicysta. Całość komentarza czytaj w Michalkiewicz o sprawie Brauna: finis Poloniae już bliski.


Bulwersująca sprawa potyczek reżysera z wymiarem sprawiedliwości nie znalazła się w orbicie zainteresowań liberalnych mediów. Ten fakt nie dziwi. Zastanawia jednak brak silniejszego odzewu ze strony tzw. prawicowych gazet i portali. Na swego rodzaju zasłonę milczenia jaką spuszczono na sprawę reżysera zwracamy uwagę w tekście Zasłona milczenia w sprawie Brauna – czego boją się media?”.

 

 

Źródło: niezalezna.pl

luk

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 105 665 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram