27 grudnia 2012

„Fronda” o dzieciobójstwie i „pojednaniu”

(Fot. porcn001/sxc.hu)

Przemilczane, dokonywane w majestacie prawa dzieciobójstwo to temat przewodni najnowszego, 65.  numeru „Frondy”. Nie chodzi tu jedynie o problem aborcji, ale o dalej idące konsekwencje stosowania etyki utylitarystycznej.

 

Tomasz Terlikowski w swoim artykule „Dzieciobójstwo? Nie ma sprawy!” przytacza drastyczne cytaty z prestiżowego oksfordzkiego pisma naukowego, którego autor podaje argumenty na rzecz stosowania tzw. aborcji postnatalnej, czyli mówiąc wprost – zabijania dzieci już po urodzeniu. Nie jest to, niestety rozważanie czysto teoretyczne, ponieważ uznawanie dzieci za „osoby potencjalne” i odbieranie im godności ludzkiej doprowadziło już do przypadków mordowania niepełnosprawnych niemowląt. Miało to miejsce w Kanadzie. Śmierć następowała w wyniku zagłodzenia, a najdłużej umierające dziecko odeszło po 26 dniach. Wydaje się to nieprawdopodobne, ale, niestety stało się to praktyką obecną w naszej rzeczywistości, na którą musimy natychmiast zareagować. Według Terlikowskiego, zmiana musi się zacząć na poziomie moralnym, na drodze powrotu do wartości. Jak przypomina autor opracowania, depersonalizacja jest zawsze wstępem do ludobójstwa.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Dzieciobójstwo to wyraz barbarzyństwa – tę, wydawałoby się oczywistą dla wszystkich prawdę – przypomina w bardzo ciekawym artykule pt. „Krótka historia dzieciobójstwa” Monika Łopatowska-Nowak. Autorka przytacza znane kulturom prymitywnym przypadki mordowania dzieci, jeśli te stanowią przeszkodę w rozwoju ekonomicznym bądź stają na drodze do zdobycia władzy. Wskazując na podobieństwa pomiędzy motywacjami dzieciobójstwa w kulturach barbarzyńskich a tymi, jakimi posługuje się „cywilizacja zachodnia”. Stawia tezę, że oto historia zatoczyła koło i cofnęliśmy się do czasów prehistorycznych. Drogą wyjścia jest powrót do chrześcijaństwa – takiego jednak, które rzeczywiście stanowi „sól ziemi”, a nie próbuje dostosować się do świata.

 

Problem „utraty właściwości” przez chrześcijan porusza w opublikowanym na łamach „Frondy” fragmencie swojej najnowszej książki amerykańska dziennikarka, Teresa Tomeo. Opisuje ona także stopień nasycenia amerykańskich mediów pornografią i skutki takiego stanu rzeczy. Robi to w sposób delikatny, bez naruszania niczyjej wrażliwości.

 

Inny jest natomiast styl artykułu Marty Brzezińskiej pt. „O czym marzą kobiety, czyli tekst absolutnie dla dorosłych”. W założeniu ma on bronić godności kobiety i wskazywać na hipokryzję feministek niereagujących na rozpowszechnianie pornografii w literaturze oraz „prasie kobiecej”. Wątpię jednak, czy drogą do osiągnięcia tego celu jest publikacja opracowania składającego się w większości z pornograficznych cytatów, okraszonego pornograficznym mottem, ale za to opatrzonego komentarzem, że tak oto traktować kobiet nie należy. Oczywiście nieco trywializuję, mam jednak wrażenie, że wszyscy dorośli ludzie wiedzą, czym jest pornografia i jakie z grubsza treści możemy znaleźć w magazynie „Cosmopolitan”. I sięgają po inne lektury między innymi po to, żeby od banału wszechobecnej wulgarności odpocząć. Nie chodzi tu o pruderię – po prostu do „pokazania skali zjawiska” wystarczyłby jeden – dwa cytaty. Szkoda miejsca.

 

Ciekawą pozycję w najnowszej „Frondzie” stanowi wywiad z prof. Thomasem Hilgersem, ginekologiem, obrońcą życia, twórcą naprotechnologii – zgodnej z naturą i nauczaniem Kościoła metody leczenia niepłodności. Warto tekst tej rozmowy przeczytać, ponieważ daje sporo nadziei jako świadectwo, ile dobra jest w stanie dokonać nawet pojedynczy człowiek, jeśli tylko współpracuje z łaską Bożą.

 

W piśmie znajdziemy także interesujący artykuł ks. profesora Dariusza Oko, opisującego reakcje, z jakim spotkało się opublikowane w czerwcu tego roku – także na łamach „Frondy” – jego głośne opracowanie pt. „Z papieżem przeciw homoherezji”. Ksiądz profesor przytacza przykłady wielu pozytywnych reakcji na swój artykuł, jakie otrzymał od przedstawicieli Kościoła i mediów na całym świecie. Co ciekawe, skierowano do niego tylko jedną publiczną, imienną krytykę. Przedstawiła ją Katarzyna Wiśniewska na łamach „Gazety Wyborczej”.

 

Pozycją, której nie wolno ominąć podczas lektury 65. numeru „Frondy” jest przeprowadzony przez Aleksandra Kłosa głęboki i wieloaspektowy wywiad z prof. Andrzejem Nowakiem pt. ‘Pojednanie’ na rosyjskich warunkach. Znany rosjoznawca wskazuje na istotne okoliczności podpisania dokumentu – wybór określonego miejsca i czasu, kontekst historyczny, a także polityczny. Prof. Nowak wskazuje także na nieskuteczność zabiegu propagandowego, jakim była próba przedstawienia Kościoła jako orędownika „pojednania z Rosją”, któremu na drodze stają jedynie „ci wstrętni pisowcy”. – To propagandowe założenie rozsypało się jak domek z kart i straciło rację bytu po informacji o pomyleniu ciała śp. Anny Walentynowicz – podkreśla historyk. Wyraża jednocześnie nadzieję, iż być może w perspektywie wieczności dokument ten przyniesie błogosławione owoce – przypuszczając, iż polscy biskupi podpisując go kierowali się właśnie tym pragnieniem. Obranie tego rodzaju perspektywy – jak zauważa prof. Nowak – wymaga zamknięcia oczu na rzeczywistość ścisłej zależności Cerkwi od rosyjskich władz i całkowitego podporządkowania się przez patriarchę Cyryla linii propagandowej administracji Putina. – Na dzień dzisiejszy ja nie mam zamkniętych oczu – konkluduje rozmówca „Frondy”.

 

Agnieszka Żurek

 

{galeria}

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie