24 grudnia 2018

Greccio: to tu powstała pierwsza bożonarodzeniowa szopka. Dzieło św. Franciszka trwa

(Crib, by Luigi Venturini, terracotta, church of the Sanctuary of Greccio/ FORUM)

We włoskim Greccio, w 1223 roku, św. Franciszek po raz pierwszy postanowił „odtworzyć” grotę Narodzenia Jezusa w Betlejem. Wraz z prostymi ludźmi z okolicy przygotował pierwszą, żywą szopkę. Jak pisze biograf, Tomasz z Celano, w dzikim krajobrazie Monte Lacerone, święty pragnął „przynajmniej jeden jedyny raz ujrzeć na własne oczy narodziny Bożej dzieciny”.

 

W 750 lat później mieszkańcy wioski postanowili jeszcze raz ożywić tamto wydarzenie. Wtedy też myśleli, że tylko raz, z okazji jubileuszu, odtworzą w tym historycznym miejscu noc Bożego Narodzenia. Tradycję tę podtrzymał Sandro Cascoli. Od 40 lat, bez względu na pogodę, ze swoimi zwierzętami: wołem i osłem na postronkach, szedł w wigilijny wieczór do oddalonego o godzinę drogi Greccio, aby tam powitać nowo narodzone Dzieciątko Jezus.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Niewielka licząca 1 500 mieszkańców miejscowość odległa o 90 km. od Rzymu, przez cały rok żyje „swoją” szopką. A każdego roku, od końca października, w przygotowaniach do przedstawień między Wigilią i „Trzema Królami”, „w głównych rolach lub na zapleczu” uczestniczy co najmniej jedna osoba z każdej rodziny.

 

Uczestnicy żywej szopki z Greccio gościli już w wielu miejscach Włoch, ale także za granicą: w Brukseli, Madrycie, a nawet w Betlejem. „Fakt, że niewielka wioska pokaże swoje przedstawienie w miejscu, gdzie narodził się Jezus, to było więcej, niż mogliśmy sobie wyobrazić”, wspomina jeden z aktorów tego wydarzenia, Federico Giovannelli.

 

Giovannelli już jako sześciolatek uczestniczył w żywej szopce w Greccio, początkowo jako statysta. Teraz, jako 45-latek i ojciec rodziny, gra rolę św. Franciszka.

 

Przy wejściu kobiety sprzedają ciasteczka – z cukrem lub szczyptą soli. Ten prosty smakołyk związany z wiejskimi obrzędami nawiązuje do czasów średniowiecznych, kiedy to przed przedstawieniami kolorowo ubrane dziewczęta sprzedawały publiczności orzeszki, a przed wejściem żebracy prosili o datki.

 

Sześć krótkich scen nawiązuje do historycznego opisu Tomasza z Celano. Przygotowano je swego czasu za radą franciszkanów, ale dziś zakonnicy podkreślają, że jest to już „własna interpretacja” mieszkańców. Na wieczorne przedstawienia do Greccio przyjeżdżają tłumnie mieszkańcy różnych regionów Włoch. Jak oblicza franciszkanin, o. Luciano De Giusti, zwykle jest około 15 tysięcy gości, wśród nich głównie rodziny.

Zarówno on, jak i jego trzej współbracia mają w tym czasie wiele zajęć: sprawują Eucharystię, słuchają spowiedzi, a także oprowadzają gości i służą wszelkimi informacjami. Mnisi skarżą się przy okazji, że odwiedzający Greccio w okresie Bożego Narodzenia, to nie pielgrzymi, lecz najczęściej ludzie, którzy „nie mają pojęcia, do jakiego klejnotu historycznego i religijnego wchodzą chcąc obejrzeć szopkę”. A są to XIII-wieczne cele mnichów zbudowane w skale, najstarszy kościół św. Franciszka i grota (dziś przebudowana na kaplicę), w której święty przygotował pierwszą stajenkę betlejemską. Kaplicę zdobi przepiękny, świeżo odnowiony fresk mistrza z Narni z przełomu XV wieku.

 

Źródło: KAI

MA

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 784 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram