Model Sił Zbrojnych RP, powstały po zawieszeniu obowiązkowego poboru, nie jest w stanie zabezpieczyć zastępowalności i szkolenia rezerw Wojska Polskiego, i wkrótce wyczerpie swoje możliwości – wynika z najnowszego raportu Fundacji Ad Arma dotyczącego liczebności SZ RP.
Fundacja Ad Arma opublikowała właśnie najnowszy raport dotyczący liczebności Sił Zbrojnych RP. Dokument przedstawia wielkość naszej armii w bardzo szerokim horyzoncie czasowym (1918-2020), z uwzględnieniem kulturowych, politycznych i demograficznych uwarunkowań.
Wesprzyj nas już teraz!
– Debata publiczna na temat wielkości naszej armii składa się przeważnie z propagandowych sloganów, politycznych obietnic, dalekosiężnych wizji i ciągłych zapewnień o gotowości bojowej, niezależnie od stanu ukompletowania jednostek. Rzuca się w oczy niemal zupełny brak posługiwania się miernikami i danymi liczbowymi, będącymi podstawą do prezentowania wniosków i argumentów. Celem naszej publikacji jest uzupełnienie tej luki i umożliwienie szerszemu gronu odbiorców wyrobienia własnego zdania na temat wielkości i rzeczywistego potencjału naszej armii – mówi Jacek Hoga, prezes Fundacji Ad Arma.
Główną część raportu stanowią tabele, rysunki i wykresy obrazujące różne aspekty związane z aktualną oraz historyczną liczebnością SZ RP. Ich analiza prowadzi do alarmujących wniosków.
W ocenie Fundacji, decyzja polityczna o zwieszeniu obowiązkowego poboru podjęta w 2010 r. nieuchronnie musiała doprowadzić do wyczerpania się powstałego modelu SZ RP określonego w raporcie jako „armia ochotnicza, mobilizowana bez poboru”. W 2020 r. dostrzegalne są istotne wskaźniki, że przyjęte rozwiązanie nie jest w stanie zabezpieczyć zdolności SZ RP.
– Obecny model polskiej armii jest rozwiązaniem krótkowzrocznym, które nieuchronnie prowadzi do wyczerpania rezerw i zasobów kadrowych. Skutkuje również znacznym obniżeniem gotowości bojowej oraz redukuje możliwości odstraszania. Jest on jednak chętnie utrzymywany z powodów politycznych oraz ignorancji osób decyzyjnych. Już teraz widać duże problemy z obsadzeniem podstawowych stanowisk a już wkrótce, jak wynika z prognoz opracowanych na podstawie dostępnych danych, po prostu zabraknie nam żołnierzy – tłumaczy Jacek Hoga.
Zdaniem Fundacji, bez zdecydowanych działań naprawczych możliwym (oraz częściowo widocznym w 2020 r.) kierunkiem rozwoju SZ RP jest stopniowe pozbywanie się zdolności „ciężkich” i przechodzenie na zdolności lekkie. W konsekwencji będzie to oznaczać odejście od określenia „siły zbrojne”, charakteryzujące się pełnym spektrum zdolności militarnych, w kierunku określenia „milicje”.
– Objęty przez rządzących Polską kierunek działań może de facto doprowadzić do zrezygnowania z sił zbrojnych jako atrybutu państwa – podkreśla prezes Fundacji Ad Arma.
Źródło: Fundacja Ad Arma
TK