22 marca 2019

Francja: zero bezkarności dla „żółtych kamizelek”. Wojsko wkroczy do akcji

(Fot. Forum)

Francuski minister spraw wewnętrznych Christophe Castaner żąda od nowo mianowanego prefekta Paryża, Didier Lallementa, całkowitej stanowczości wobec „żółtych kamizelek”. – Musimy iść jeszcze dalej – deklarował Castaner w przemówieniu inauguracyjnym nowego szefa paryskiej policji. Jego zdaniem działania „żółtych kamizelek” są dowodem na to, że gwałt i przemoc wśród nich urosła do maksimum.

 

Po sobotnich zajściach, postanowiono zmienić prefekta Paryża, zastępując go przez Didier Lallementa, byłego prefekta Bordeaux. Według stacji BFMTV, Castaner poprosił Lallementa, by  stanął „na wysokości zaangażowania przeciwko zbirom”. – Pańską pierwszą misją będzie oczywiście utrzymanie porządku publicznego w stolicy – podkreślał minister wskazując, że nowy prefekt ma pod swoimi rozkazami 45 tys. policji i żandarmerii. W opinii Castanera, „w ostatnią sobotę nie było protestujących, byli tylko skrajnie nienawistni, nie było żółtych kamizelek, było 10 tys. niszczycieli”.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Niebezpieczeństwo jest niedozwolone (…) Proszę pana, by działał pan szybko, aby nie dać szansy tym grupom wzmocnienia się. Miejsce  „czarnych bloków” (nazwa prawicowych bojówek, których akurat nie było w Paryżu, były za to bojówki lewackie – przy. red.) znajduje się w więzieniu, a nie na Polach Elizejskich. (…) Istnieje pilny wymóg porządku publicznego – przekonywał Castaner.

 

– Nasza odpowiedź musi być stanowcza, jeszcze silniejsza. Taki jest sens decyzji zapowiedzianych przez premiera w tym tygodniu i proszę Pana, by były one operatywne i skuteczne od przyszłej soboty – mówił minister spraw wewnętrznych, usprawiedliwiając również użycie żołnierzy zaangażowanych w antyterrorystyczną Operację Sentinelle, którzy „nie mają uczestniczyć w zaprowadzanie porządku, tylko chronić bezpieczeństwa mienia i ludzi przed terroryzmem, oni tu po to są” – konkludował Christophe Castaner.

 

Zaangażowanie żołnierzy z Operacji Sentinelle w nadchodzącą, kolejną sobotę protestów „żółtych kamizelek”, krytykują wszystkie partie opozycyjne. Przewodniczący grupy Republikanów (LR) w Senacie, Bruno Retailleau zaapelował w telewizji France 5, do „szefa sił zbrojnych, odpowiedzialnego za  instytucje państwa, gwaranta związku między narodem i armią, by zrezygnować z tej fatalnej decyzji.

 

W przeciwieństwie do policji i żandarmerii, żołnierze Sentinelle nie są przeszkoleni ani przygotowani do utrzymywania porządku. W przypadku problemów, co zrobi armia? Ucieknie się do użycia broni? Byłoby to nieodpowiedzialne – deklarował na antenie Europe 1, deputowany LR, Eric Ciotti.

 

Przewodniczący Francji Niepokornej (FI), Jean-Luc Mélenchon skrytykował decyzję użycia wojska, w czasie debaty w telewizji BFMTV: „Staliście się szaleńcami! Żołnierz nie jest policjantem” – grzmiał. „Rząd podejmuje arsenał decyzji bezpieczeństwa i wyprowadza sprzęt, by zamaskować niekompetencję ministra spaw wewnętrznych” – stwierdził socjalista, Benoit Hamon.

 

Biorąc pod uwagę skalę reakcji, minister zdrowia, Agnès Buzyn, precyzowała w BFMTV rolę wojska: „Chodzi o sprawiedliwy podział zadań, celem jest, by wojsko nie było w bezpośredniej konfrontacji z demonstrantami, ma ono za zadanie ochronę budynków, by uwolnić od tego policję”.

 

Takie są założenia rządu, ale w sytuacji ulicznych zamieszek, jakie miały miejsce w ostatnią sobotę, można spodziewać się najgorszego.

 

Franciszek L. Ćwik

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 240 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram