6 września 2018

Bat na wyznawców Hitlera, Stalina i Mao Zedonga? Rząd planuje nowelizację Kodeksu karnego

(Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay.com)

Koniec z bezkarnym świętowaniem urodzin Stalina, Hitlera, Mao Zedonga i innych zbrodniarzy? Rząd ma pomysł na zmianę prawa i uderzenie zarówno w czczenie totalitarnych przywódców, jak i propagowanie symboliki ideologii komunistycznej i faszystowskiej. Propozycja znalazła jednak przeciwników. I nie chodzi o patologiczny polityczny plankton.

 

Zgodnie z nowelizacją Kodeksu karnego, oddawanie czci Adolfowi Hitlerowi stanie się czynem zabronionym. To pokłosie nagłośnionej przez TVN sprawy „wafelkowych” nazistów świętujących urodziny wodza III Rzeszy w lesie pod Wodzisławiem Śląskim. Wtedy też władza postanowiła pochylić się nad problemem.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Międzyresortowy Zespół do spraw Przeciwdziałania Propagowaniu Faszyzmu i Innych Ustrojów Totalitarnych powołany na wniosek szefa MSWiA Joachima Brudzińskiego przez premiera Mateusza Morawieckiego zaproponował „penalizację zachowań związanych z oddawaniem czci lub inną formą upamiętnienia postaci odpowiedzialnych za zbrodnie nazistowskie i komunistyczne” – informuje „Rzeczpospolita” w oparciu o odpowiedź wiceszefa MSWiA Krzysztofa Kozłowskiego na jeden z dezyderatów sejmowej Komisji Petycji.

 

Zakazane ma zostać zarówno publiczne, jak i prywatne czczenie zbrodniarzy. Na razie nie wiadomo, jaka kara będzie groziła wyznawcom Hitlera i Stalina. Dziennik sugeruje, że może chodzić o więzienie.

 

Ponadto międzyresortowy Zespół chce zaostrzenia kar (z dwóch do trzech lat więzienia) za nawoływanie do nienawiści oraz propagowanie faszyzmu lub innych ustrojów totalitarnych. Nowe przepisy mają mówić wprost o komunizmie. Ponadto zakazem objęte zostanie oferowanie produktów zawierających symbolikę faszystowską i komunistyczną – na przykład sierp i młot, element flagi i herbu Związku Sowieckiego, marksistowskiego państwa totalitarnego odpowiedzialnego za śmierć milionów ludzi.

 

Jak przypomina „Rzeczpospolita”, Sejm za rządów PO-PSL znowelizował prawo zakazujące produkowania i posiadania przedmiotów stanowiących „nośnik” symboliki totalitarnej. Przepis uchylił jednak w roku 2011 Trybunał Konstytucyjny. Wtedy zmiany nie podobały się politykom postkomunistycznego Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Socjaliści obawiali się problemów prawnych wynikających z tytułu posiadania książek Karola Marksa czy koszulek ze zbrodniarzem Che Guevarą.

 

Czytaj także: Nie tylko naziści. Totalitarni towarzysze na lewicy

 

Źródło: „Rzeczpospolita”

MWł

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 100 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram