Lewica w Hiszpanii przeprowadziła rewolucję – nastąpiła zmiana obyczajów i mentalności ludzi. Stało się to z instytucjonalnym wsparciem i za ogromne publiczne pieniądze. O sytuacji kraju na natenie TV Trwam opowiadała Małgorzata Wołczyk, publicystka.
Jak mówiła Wołczyk, w Hiszpanii trwa „zinstytucjonalizowana wojna płci, która funkcjonuje w obszarze prawa”. Na jej prowadzenie idą ogromne publiczne środki. Wprawdzie w Polsce widać tylko niektóre aktywności znane w Hiszpanii, ale wojna obyczajowa trwa, a protesty środowisk proaborcyjnych w Polsce wskazują na problemy.
Wesprzyj nas już teraz!
W ocenie Małgorzaty Wołczyk w Polsce feminizm nie odgrywa tak ważnej roli, ponieważ Polki są w lepszej sytuacji od Hiszpanek pod względem pozycji społecznej. Ta sytuacja ma wytłumaczenie w historii Polski i Hiszpanii. – My, Polki, zawsze czułyśmy się równe, szanowane i kochane, więc nie walczyłyśmy o równouprawnienie – wyjaśniła publicystka.
Hiszpańskie uwarunkowania sprawiły, że feminizm miał tam lepsze warunki do rozwoju. Jednak szybko walka o pozycję w społeczeństwie przerodziła się w wojnę płci. – Lewica razem ze swoimi rządami przyniosła cały pakiet ustaw, które dokonały rewolucji na gruncie prawa. Wprowadzono legalizację małżeństw homoseksualnych i błyskawiczne rozwody. Jest to rewolucyjne, ponieważ nigdzie na świecie nie istnieje ustawa przeciwko przemocy seksistowskiej – mówiła Wołczyk.
Lewica ze swoimi zwodniczymi hasłami łatwo rozkochała w sobie Hiszpanki – w ruch poszła emancypacja z macierzyństwa, roli matki, żony. Ów proces trwa od lat 70-tych XX wieku. –Feminizm i wojna płci ma wsparcie instytucjonalne. Na to idą ogromne pieniądze. Władza w Hiszpanii wprowadza takie prawa, które może przeobrazić w biznes – dodała Wołczyk.
Przykładem złego prawa jest problem przemocy wobec Hiszpanek. Okazuje się, że przyjęte uregulowania nie dotykają istoty problemu, a jest nim imigracja – bowiem to imigranci są głównymi sprawcami przemocy wobec kobiet w Hiszpanii. – W ostatnich latach, kiedy Hiszpania przyjęła masowo muzułmańskich imigrantów, okazało się, że nie wolno mówić o tym, kto tak naprawdę bije kobiety. Nie wolno wspominać o tym, że za 80 proc. przestępstw na tle przemocy seksualnej odpowiedzialni są imigranci – dodała.
Ale lewica problem wolała „wyjaśnić” na swój sposób. Tak budowane były ustawy, które miały chronić kobiety, a w praktyce dały możliwość bezpodstawnego obwiniania mężczyzn i pozyskania środków finansowych za skierowanie pozwu przeciwko własnemu mężowi, czy odbierania mu opieki nad dziećmi.
Źródło radiomaryja.pl
MA
Zobacz także Hiszpania w kleszczach rewolucji! Polska będzie następna? || Rozmowa PCh24