1 lipca 2018

Facebook przeciw życiu? Zdjęcia dzieci z USG „obrażają użytkowników”!

Facebook wypowiedział wojnę reklamom politycznym, wprowadzając dotkliwe ograniczenia dla tych, którzy je publikują. Kłopot w tym – jak donosi LifeSiteNews.com – że te same ograniczenia dotyczą kampanii promujących takie wartości, jak obrona świętości życia. Co więcej: Facebook uznaje, że zdjęcia dzieci w okresie prenatalnym mogą obrażać użytkowników.

 

Największy na świecie portal społecznościowy postanowił ograniczyć publikację reklam o politycznych treściach. Specjalnie przygotowany algorytm ma blokować treści mogące mieć charakter polityczny oraz weryfikować je pod kątem zawartości. Jak podaje LifeSiteNews.com, Facebook do takich treści zaliczył m.in. takie słowa, jak „aborcja”, „zdrowie” czy „wartości”.

Wesprzyj nas już teraz!

 

To poważny problem w działalności organizacji, promujących wartości, takich jak portal chociażby portal LifeSiteNews.com. Po pierwsze bowiem, Facebook etykietuje ich reklamy jako polityczne, co jest widoczne dla użytkowników. To klasyfikacja, która nie odpowiada ich treści. Portal bowiem promuje przede wszystkim wartość życia ludzkiego od poczęcia do naturalnej śmierci, co nie ma nic wspólnego z reklamą polityczną.

 

Po drugie, wprowadzone przez giganta w sektorze social media ograniczenia skutkują długim czasem oczekiwania na publikację reklamy. Musi ona zostać zatwierdzona i przejść odpowiednią weryfikację. Po trzecie wreszcie, Facebook zmusza reklamodawców publikujących w jego przekonaniu polityczne ogłoszenia do podania bardziej szczegółowych danych, takich jak adres czy kilka cyfr numeru ubezpieczenia społecznego. Tu pojawia się pytanie o sposób administracji tymi danymi. Facebook zapewnia, że są one bezpieczne. Ale czy na pewno?

 

Nowa polityka Facebooka ma na celu zdeprecjonować wartość reklam o charakterze politycznym. Tylko w przypadku tego typu promowanym postów, portal publikuje dodatkowe dane, opisujące do kogo kierowana jest reklama. Posty takie oznacza także odpowiednią etykietą. Umożliwia także użytkownikom zgłaszanie postów, które uznają oni za „polityczne”, a które pozbawione są określonej etykiety.

 

Rob Leathern, product manager w Facebooku, twierdzi, iż portal musi odróżnić reklamy związane z informacjami politycznymi od tych, które są reklamą wyborczą. Mimo to, konsekwencje działań Facebooka mają znacznie szerszy zakres i powodują utrudnienia takim instytucjom, jak wspomniane LifeSiteNews.com.

 

Zdjęcia z USG obrażają

 

W Stanach Zjednoczonych Facebook znalazł się w ogniu krytyki, za blokowanie reklam o treściach chrześcijańskich, pro-life czy po prostu konserwatywnych. Wydłużył czas ich akceptacji, a także zwiększył koszty promocji, traktując jako treści polityczne. – Facebook z każdą publikowaną przez nas treść traktuje jako polityczną, gdy tymczasem my nie koncentrujemy się na bieżącej polityce, ale na ponadczasowych wartościach – powiedział szef LifeSite, Steve Jalsevac.

 

Najbardziej znaczącym przykładem dyskryminacyjnych działań była odmowa publikacji promowanych postów LifeSiteNews.com dotyczących referendum aborcyjnego w Irlandii. Te treści Facebook również uznał za… polityczne.

 

W tym przypadku, pytany przez LifeSiteNews przedstawiciel Facebooka, broni polityki swojej firmy, twierdząc, iż posty dotyczące irlandzkiego referendum obrazowany były niewłaściwymi fotografiami. Co to za „niewłaściwe” fotografie? Chodzi o zdjęcia dzieci w okresie prenatalnym, fotografie z USG. To zdecydowanie nie podoba się przedstawicielowi portalu społecznościowego. – Materia, którą poruszały wasze posty mogła obrażać niektóre osoby – wskazuje w rozmowie z LifeSiteNews.com.

 

Aborcjonistom wolno

 

Tymczasem organizacje proaborcyjne mają łatwiej. W tym samym czasie, w którym LifeSiteNews zmagał się z politpoprawnością Facebooka, promująca aborcję Planned Parenthood promowała posty apelujące do polityków o nieblokowanie dostępu do publicznej opieki zdrowotnej (w tym finansowania aborcji z publicznych pieniędzy), czy reklamujące stosowanie środków antykoncepcyjnych oraz swobodę seksualną. I to mimo regulaminu Facebooka, który zabrania publikowania postów koncentrujących się na promowaniu seksu wyłącznie jako przyjemnego doznania.

 

W tej chwili LifeSiteNews, na skutek licznych skarg, otrzymał od Facebooka propozycję łatwiejszej drogi akceptacji „problematycznych” postów. – Nie wiemy jednak, jak długo będzie to trwało – powiedział Jalsevac.

 

 

Źródło: LifeSiteNews.com

ged

 

Zobacz także:

 

Polonia Christiana nr 50. Nie zabijaj!

 

Polonia Christiana 50

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 675 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram