18 stycznia 2018

Europosłowie za „efektywnością energetyczną”. Regulacja uderza w podatników

(fot.Kim Hansen/commons/GNU/creative)

Eurodeputowani zatwierdzili propozycje Komisji Europejskiej w sprawie wiążących celów energetycznych wyznaczonych dla gospodarek państw członkowskich. Przepisy wymuszają na krajach UE wprowadzenie szeregu niekorzystnych dla podatników regulacji dotyczących tzw. efektywności energetycznej. Posłowie zdecydowali między innymi, że należy zwiększyć udział energii ze źródeł odnawialnych do 35 proc. miksu energetycznego UE do 2030 roku.

 

Zgodnie z projektem eurokratów z Komisji Europejskiej popartym przez Parlament Europejski energia odnawialna ma stanowić co najmniej 35 proc. ogólnego zużycia energii w UE do 2030 r.

Wesprzyj nas już teraz!

 

W ubiegłym miesiącu rządy państw członkowskich uzgodniły cel na poziomie 27 proc., co rozczarowało lobby producentów energii wiatrowej i lewicowych polityków, którzy uważali, że jest to mało ambitny cel, by przeciwdziałać rzekomym zmianom klimatycznym.

 

Środowe głosowanie ucieszyło tzw. branżę energii odnawialnej, w tym stowarzyszenia producentów energii wiatrowej i słonecznej. WindEurope, grupa lobbingowa naciskająca na deputowanych przyznała, że ​​różnica między 27 a 35 proc. w praktyce oznaczałaby około 92 miliardy euro mniej na przyszłe inwestycje w sektorze.

 

Przedstawiciele największych przedsiębiorstw z branży energetyki wiatrowej wyrazili zadowolenie z głosowania, bo nowe przepisy zobowiążą państwa członkowskie do przedstawiania planów pięcioletnich, w których wyraźnie określą, jakich dotacji sektor OZE może się spodziewać z budżetu państwa.

 

– Wiedza z wyprzedzeniem o wielkości i harmonogramie krajowych aukcji energii odnawialnej ma kluczowe znaczenie dla ukierunkowania inwestycji w łańcuch dostaw – tłumaczył Giles Dickson, dyrektor generalny WindEurope. – Ta przewidywalność oznacza, że ​​branża może planować, oznacza to, że odpowiednie narzędzie będą dostępne, gdy ludzie ich będą potrzebować. Oznacza to korzyści skali – dodał.

 

Projekt dyrektywy w sprawie energii odnawialnej przewiduje również zakaz używania oleju palmowego (okazało się po kilkunastu latach od jego promocji, że jest bardziej szkodliwy do produkcji biopaliwa niż ropa).

 

Przeciwko zakazowi produkcji biopaliwa z oleju palmowego w UE wcześniej ostro protestowali przedstawiciele władz Malezji. To właśnie z tego kraju Europa importowała duże ilości oleju. Rząd malezyjski nazwał ten ruch protekcjonistyczną barierą handlową i formą „stosowania apartheidu”. W głosowaniu plenarnym europosłowie zgodzili się także na 12 proc. udział energii odnawialnej w transporcie do 2030 roku, przy czym udział tzw. biopaliw pierwszej generacji ma stanowić maksymalnie 7 proc.

Regulacje zobowiązują państwa do określenia celów indywidualnych, które będą monitorowane i osiągane zgodnie z przepisami zawartymi w ustawie na temat zarządzania Unią Energetyczną. Oprócz ustalenia celu na poziomie UE posłowie zdecydowali, że powinny zostać również wyznaczone cele krajowe od których państwa członkowskie mogłyby pod pewnymi warunkami odstąpić o maksymalnie 10 proc.

Do 2022 r. 90 proc. stacji paliw na drogach sieci transeuropejskich powinno być wyposażonych w punkty ładowania o dużej mocy dla pojazdów elektrycznych. Aby wypełnić cele Unii Energetycznej, do 1 stycznia 2019 roku, a następnie co dziesięć lat, każde państwo członkowskie będzie musiało przedstawić Komisji Europejskiej zintegrowany plan narodowy dotyczący energii i klimatu. Pierwszy taki plan ma obejmować okres od 2021 do 2030 roku. Kolejne plany mają odnosić się do dziesięcioletnich okresów następujących natychmiast po zakończeniu planu poprzedniego.

Komisja oceniając zintegrowane plany krajowe w zakresie energii i klimatu mogłaby przedstawić zalecenia lub podjąć „środki zaradcze”, jeśli uzna, że nie poczyniono wystarczających postępów lub podjęto by niewystarczające działania.

Dyrektywa w sprawie energii odnawialnej ma „pomóc” Unii Europejskiej w osiągnięciu jej ogólnego celu, jakim jest ograniczenie o 2030 r. emisji gazów cieplarnianych o co najmniej 40 proc. poniżej poziomu z 1990 r., zgodnie z porozumieniem paryskim w sprawie klimatu.

 

Parlament, Komisja Europejska i rządy krajowe UE muszą teraz usiąść i wypracować ostateczny kompromis w sprawie tekstu dyrektywy, zanim stanie się ona prawem. Posłowie z Partii Zielonych  proponowali uchwalenie budżetu węglowego, który całkowicie wykluczałby udział węgla w miksie energetycznym do 2050 r.

Dyrektywa w sprawie zarządzania gospodarką energetyczną jest kamieniem węgielnym szerszego pakietu regulacji dotyczących „czystej energii”, który został przedstawiony przez Komisję Europejską w grudniu 2016 r. Stanowi ona nadrzędne ramy dla osiągnięcia celów polityki energetycznej i klimatycznej UE do 2030 r., w tym ścisły harmonogram oraz mechanizm przeglądu.

 

Uregulowania te z pewnością nie są korzystne dla obywateli. Państwa będą wprowadzać szereg tzw. zielonych podatków, by dotować przedsiębiorstwa realizujące wątpliwe inwestycje w tzw. sektorze zielonej energii. Państwa członkowskie UE po uwzględnieniu przyjętej przez PE propozycji mają obowiązek przedłożyć projekty zintegrowanych krajowych planów energetycznych i klimatycznych jeszcze przed końcem roku.

 

Źródło: euractiv.com.,

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 160 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram