18 października 2017

Antypolski incydent w Kijowie. Polski ambasador lekceważy problem

(Youtube, KurierGalicyjski)

W niedzielę 15 października na jednym z budynków mieszkalnych Peczerskiego rejonu w Kijowie odsłonięto mural z podobizną św. Jana Pawła II. Wrażenia sympatycznej uroczystości zepsuł antypolski incydent, wpisujący się w budowanie nacjonalistycznych postaw wśród Ukraińców. Na budynku „nieznani sprawcy” namalowali swastykę i wykonali antypolskie napisy, a nasz ambasador w Kijowie sprawę te potraktował bardzo niefrasobliwie.

 

Uroczystość upamiętnienia postaci i dzieła duchowego św. Jana Pawła II zorganizowana została dzięki podjęciu decyzji przez władze Kijowa o nadaniu jednej z ulic w Peczerskim rejonie imienia Ojca Świętego Jana Pawła II. Mural został wykonany na pięciokondygnacyjnym budynku nr 2 przy bulwarze Marii Primaczenko. Jednocześnie zmieniono nazwę ulicy Patrice’a Lumumby (pierwszego premiera Demokratycznej Republiki Konga) na ulicę imienia św. Jana Pawła II.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Przy okazji nadania ulicy imienia Jana Pawła II w rzymskokatolickim kościele św. Mikołaja odbyła się Msza święta koncelebrowana przez biskupa kijowsko-żytomierskiego Witalija Krywyckiego i zwierzchnika Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego, Swiatosława Szewczuka. Mimo że ukraiński duchowny nazwał Jana Pawła II „patronem pojednania polsko-ukraińskiego” antypolski incydent pokazał, że budowanie przyjaźni dwóch narodów nie będzie łatwe dopóki promowane będą w ukraińskich szkołach i podczas uroczystości państwowych postacie i organizacje silnie antypolskie.

 

Nie uda się to także wtedy, gdy na antypolskie incydenty odpowiedź z polskiej strony będzie tak miękka, jak komentarz polskiego ambasadora w Kijowie Jana Piekło. Cytowany przez ukraińskie mass media ambasador zdobył się na komentarz w swoim stylu, mówiąc, że „są ludzie, którzy nie są zadowoleni z tego, że stosunki polsko – ukraińskie są bardzo dobre”. Jak zwykle przy nacjonalistycznych incydentach na Ukrainie poszukiwany był też rosyjski wątek, gdyż w rozumieniu Jana Piekło w antypolskiej akcji w stolicy Ukrainy może być element „śladu rosyjskiego”.

 

Dobrego samopoczucia i twierdzenia o idyllicznych stosunkach polsko – ukraińskich nie psuje reprezentantowi Rzeczypospolitej ani program nauczania w szkołach ukraińskich, promujący OUN – UPA, ani świętowanie rocznic Polakom kojarzącym się z ludobójstwem rodaków na Kresach. Być może dla Jana Piekło nie jest też problemem odznaczanie przez głowę państwa ukraińskiego członków UPA oraz upamiętnianie Bandery i Szuchewycza pomnikami i ulicami w miastach, miasteczkach i wioskach Ukrainy.

 

Jak nasz ambasador będzie w stanie wytłumaczyć fakt, że zaplanowana rok temu (dokładnie na 18 października 2016 roku) emisja filmu Wojciecha Smarzowskiego „Wołyń” w siedzibie Polskiego Instytutu w Kijowie została „przełożona z przyczyn technicznych” rok temu i do dzisiaj te przyczyny nie zostały usunięte? Po owocach polityki ustępstw i działania pod dyktando nacjonalistów ukraińskich widać, że Jan Piekło bardzo swobodnie traktuje swoją misję dyplomaty polskiego.

 

Za kilka dni, 26 października, minie rok od rozpoczęcia przez Jana Piekło pracy na stanowisku ambasadora RP w Kijowie. Kolejna wpadka w tak ważnym dla Polaków temacie poszanowania osoby Jana Pawła II potwierdza prawdziwość wypowiedzi, jaką polski wysłannik do Kijowa w rzeczywistości zbagatelizował antypolski incydent.

 

PK

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 515 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram