3 września 2014

Dwa oblicza islamu, czyli w jaki sposób oszukuje się Zachód

(fot.Medyan Dairieh/ZUMA Wire/ZUMAPRESS.com)

Richard Buttrick, felietonista konserwatywnego portalu americanthinker.com. zauważa, że muzułmańscy aktywiści, aby ocieplić wizerunek islamu cytują te wersety z Koranu, które zostały napisane w pierwszych dniach formowania się doktryny, tj. w czasach życia Mahometa w Mekce. Nie mówią oni jednak naiwnym ludziom, że wersety o kochającym i nieszkodliwym islamie – chociaż nadal znajdują się w Koranie – zostały uchylone przez późniejsze fragmenty, które zachęcają do zabijania, okaleczania, terroryzmu i nietolerancji religijnej.


Amerykański komentator pisze, że wersety Koranu nie są ułożone w porządku chronologicznym. Gdyby jednak tak było, od razu rzuciłaby się w oczy istotna transformacja, jaka dokonała się po pierwszym triumfie Mahometa na polu bitwy w Badr w 624 r. Okres po tej bitwie jest nazywany okresem medyńskim. Odnosi się on do „przejścia” od Starego do Nowego Koranu, który wymaga bezwzględnego posłuszeństwa i mszczenia się na wszystkich innowiercach.  

Wesprzyj nas już teraz!

 

Buttrick zauważa, że prawo islamskie zasadniczo pochodzi z okresu medyńskiego i unieważnia ono wykluczające się przepisy z okresu mekkeńskiego.

 

Tak więc często cytowany fragment Starego Koranu: „Nie ma przymusu w religii”. (P 5:99), został uchylony przez chronologicznie późniejsze zapisy, takie jak np.: „Tych, którzy nie uwierzyli, ukarzę karą straszną na tym świecie i w życiu ostatecznym, i oni nie będą mieli pomocników”, albo „Oto ja jestem z wami! Umocnijcie więc tych, którzy wierzą. Ja wrzucę strach w serce niewiernych. Bijcie więc ich po karkach! Bijcie ich po wszystkich palcach!” itd. 

 

Apologeci islamu twierdzą że te i inne fragmenty odnoszą się do działań odwetowych, które należy podjąć, gdy zostaną zaatakowani.  

 

Buttrick pisze, że wielka przepaść istniejąca pomiędzy Starym Koranem – który wydaje się być stosunkowo tolerancyjny – a Nowym Koranem – który postrzega chrześcijan jako największych wrogów – pozwala pożytecznym idiotom z Zachodu przedstawiać jedno oblicze tej religii, a wiernym muzułmańskim – drugie. I to świetnie działa, o czym świadczą słowa chociażby prezydenta George;a Busha, czy Baracka Obamy.

 

Obaj prezydenci stwierdzili, że islam nie ma nic wspólnego z terroryzmem, i że należy odróżnić islamistów od zwykłych wyznawców islamu, który „inspiruje ludzi do prowadzenia życia opartego na uczciwości, sprawiedliwości i miłosierdziu”.

 

Felietonista odnosząc się do zapisów Koranu przypomina, że islam  przekazywany wiernym muzułmańskim, jest wyznaniem opierającą się na pięciu filarach: islam ma dominować nad wszystkimi innymi religiami; niewiernych należy nawracać, zabijać lub podporządkowywać i czynić ich obywatelami drugiej kategorii, zmuszając do płacenia jizya; muzułmanie mają nienawidzić nie-muzułmanów i walczyć z niewierzącymi w bezpośrednim sąsiedztwie. Wreszcie mają angażować się w dżihad.

 

 

Źródło: americanthinker.com, AS.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 135 428 zł cel: 300 000 zł
45%
wybierz kwotę:
Wspieram