30 października 2020

Dla Chrystusa. Świadectwo przypieczętowane krwią

Życie za Chrystusa – to od samego początku część chrześcijaństwa. Męczeństwo jest ostatecznym wyrazem nadprzyrodzonej wiary, naśladowania Zbawiciela aż po śmierć, zachowując Jego nauką, pełniąc wolę Boga. Tak na przestrzeni wieków spełniają się słowa Zbawiciela: „Pamiętajcie na słowo, które do was powiedziałem: „Sługa nie jest większy od swego pana”. Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować” (J 15, 20).

 

Wiemy, że pierwszym męczennikiem był diakon Szczepan. Zginął ukamienowany z inicjatywy żydów należących do synagogi „Libertynów i Cyrenejczyków, i Aleksandryjczyków, i tych, którzy pochodzili z Cylicji i z Azji” (zob. Dz 6, 8-15), którzy chcąc doprowadzić do jego zgładzenia posłużyli się fałszywymi świadkami, co karane bywało przez prawo starotestamentalne taką samą karą, co kara grożąca oskarżonemu. Ci fałszywi świadkowie stali się przez to „świadkami kłamstwa” i „przemocy”, splamili się niegodziwością zaliczaną do największych przestępstw. Mowa Szczepana – kończąca się słowami: „Któregoż z proroków nie prześladowali wasi ojcowie? Pozabijali nawet tych, którzy przepowiadali przyjście Sprawiedliwego. A wyście zdradzili Go teraz i zamordowali. Wy, którzy otrzymaliście Prawo za pośrednictwem aniołów, lecz nie przestrzegaliście go” (Dz 7, 52-53) – wywołała wściekłość. Nim święty Szczepan stracił swe doczesne życie, „ujrzał chwałę Bożą i Jezusa, stojącego po prawicy Boga. I rzekł: «Widzę niebo otwarte i Syna Człowieczego, stojącego po prawicy Boga». A oni podnieśli wielki krzyk, zatkali sobie uszy i rzucili się na niego wszyscy razem. Wyrzucili go poza miasto i kamienowali, a świadkowie złożyli swe szaty u stóp młodzieńca, zwanego Szawłem” (Dz 7, 55-57).

Wesprzyj nas już teraz!

 

W ten oto sposób Szczepan zginął dając świadectwo o Chrystusie. Sami Apostołowie byli szczególnymi „świadkami”, przekazywali to, co widzieli i słyszeli, nauczali tego, o czym sami zostali pouczeni. Wiemy, że wszyscy z nich – poza świętym Janem – ponieśli taką właśnie śmierć. To Ewangelia w praktyce, wiara w życiu i w chwili śmierci, świadome i dobrowolne wyznanie wiary w Chrystusa bez względu na konsekwencje, jakie może to nieść, aż po samą ofiarę z własnego życia. Z tego też powodu pierwsi chrześcijaństwu uważali taką ofiarę za szczególny sposób naśladowania i zjednoczenia z Chrystusem. „To się bowiem podoba [Bogu], jeżeli ktoś ze względu na sumienie [uległe] Bogu znosi smutki i cierpi niesprawiedliwie. Co bowiem za chwała, jeżeli przetrzymacie chłostę jako grzesznicy? – Ale to się Bogu podoba, jeżeli dobrze czynicie, a przetrzymacie cierpienia. Do tego bowiem jesteście powołani. Chrystus przecież również cierpiał za was i zostawił wam wzór, abyście szli za Nim Jego śladami. On grzechu nie popełnił, a w Jego ustach nie było podstępu. On, gdy Mu złorzeczono, nie złorzeczył, gdy cierpiał, nie groził, ale oddawał się Temu, który sądzi sprawiedliwie. On sam, w swoim ciele poniósł nasze grzechy na drzewo, abyśmy przestali być uczestnikami grzechów, a żyli dla sprawiedliwości – Krwią Jego ran zostaliście uzdrowieni” (1 P 2, 19-24).

 

Dla przedstawicieli synagogi wyznawcy Chrystusa byli groźnymi odszczepieńcami, „bluźniercami”, wyznawcami „fałszywego Mesjasza”; dla filozofów mądrość Krzyża była głupotą, dla wielu przedstawicieli imperialnych elit była ona z kolei groźnym, szkodliwym społecznie „zabobonem” przeczącym uznanym, dotychczas wyznawanym i praktykowanym religiom oraz kultom. A dla wielu przedstawicieli świata grecko-rzymskiego chrześcijanie byli najzwyczajniej grupą wyrastającą z – pogardzanego i nierozumianego – judaizmu. Chrześcijaństwo nie oznaczało chęci męczeństwa, oznaczało jednak gotowość na śmierć, chęć dawania świadectwa Chrystusowi, wyznawania wiary także i w przypadku zagrożenia życia. Wyznanie wiary w takich okolicznościach było znakiem nadprzyrodzonej wiary, nadziei i miłości, przejawem Bożej łaski, oddaniem się Chrystusowi w nadziei zmartwychwstania i życia wiecznego, wyznaniem wiary względem całego świata, wraz z całym jego złem, oddając w ten sposób chwałę należną Bogu.

 

Sam Zbawiciel wezwał swoich uczniów do tego, by Go naśladowali, męczennicy byli więc naturalnie znakiem wierności Chrystusowi i Jego nauce, chlubą i ozdobą Kościoła, nauką i wezwaniem dla pogan – filozofowie podziwiali heroizm Sokratesa, wielu z nich chętnie widziałoby siebie przyjmując śmierć w ten sam sposób, ale tylko wyznawcy Jezusa z Nazaretu gotowi byli przyjąć wyrok śmierci i poddać się katuszom ze względu na ich Zbawiciela. Stoicka mądrość była postrzegana jako rzecz dostępna jedynie wybranym, tylko mądrość Krzyża, łaska Chrystusowa dawała chrześcijanom odwagę przyjęcia śmierci bez strachu, nienawiści czy rezygnacji – i to śmierci niesprawiedliwej, często zadawanej wskutek donosu, mając do wyboru utratę życia zachowując wierność Zbawicielowi bądź zachowanie życia zdradzając Go, wyrzekając się swojej wiary.

 

Obchodząc uroczystość wszystkich świętych nie sposób nie myśleć także o tych, którzy złożyli świadectwo krwi. O wszystkich kobietach i mężczyznach, którzy oddali swoje życie za wiarę w Chrystusa, broniąc Chrystusowej nauki i prawa Bożego, niosąc mądrość Krzyża na wszystkie kontynenty i wszystkim ludom. Kościół stawiał czoła prześladowaniom, pokonywał fale wstrząsające Łodzią Piotrową – źródłem życia Kościoła jest sam Chrystus. Świadectwo męczenników każe unikać wszelkiej niejednoznaczności, pamiętając o Jego słowach, które nie przeminą: Błogosławieni jesteście, gdy [ludzie] wam urągają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was. Cieszcie się i radujcie, albowiem wasza nagroda wielka jest w niebie.

 

msf

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 773 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram