Ostatnie pozostałości obecności Armii Czerwonej w Legnicy zniknęły z ulic tego miasta. W sobotę rozebrano tam chwalący zbrodniarzy pomnik tzw. braterstwa broni.
Postument straszył w Legnicy od 1951 roku, gdy odsłonięto go, by symbolicznie postawić pieczątkę na akcie zniewolenia Polski przez komunistów. Legnica w tym kontekście była miejscem istotnym: to tam ulokowano koszary oraz dowództwo Północnej Grupy Wojsk Armii Radzieckiej. Miasto to nazywano „Małą Moskwą”.
Wesprzyj nas już teraz!
Demontaż pomnika umożliwiła ustawa dekomunizacyjna. Dokonano go w kilka godzin. Zaczęto o godzinie 8 rano, zaś po popołudniu pomnika już nie było.
Krótki czas rozbiórki postumentu brzmi jak ponury żart. Pomnik bowiem próbowano usunąć właściwie od 1956 roku, gdy przeprowadzono spontaniczną akcję. – Mieszkańcy miasta próbowali obalić pomnik za pomocą ciągnika. Nie udało się to wówczas, Ursus nie dał rady, a demonstracja została rozpędzona przez milicję – powiedział Stanisław Obertaniec, szef Radia Plus Legnica.
Pomnik był solą w oku m.in. mieszkańców Legnicy. Kilka prób jego demontażu podejmowano już po upadku systemu komunistycznemu, w latach 90., gdy Armia Czerwona opuściła miasto. Jej „resztki” symbolicznie wyrzucono jednak dopiero w sobotę, po blisko 30 latach od zmian systemowych.
Postument trafi dokładnie tam, gdzie jego miejsce. – Gruz z cokołu pomnika ma trafić do Regionalnej Instalacji Przetwarzania Odpadów Komunalnych, gdzie zostanie zmielony – poinformował rzecznik legnickiego magistratu, Arkadiusz Rodak.
Jak dowiedziało się PCh24.pl, w Legnicy jest jeszcze wiele symboli, które upamiętniają okres niewoli Polski w czasach komunistycznych. One również mają kwalifikować się do usunięcia na mocy nowej ustawy.
Źródło: Polskie Radio
ged