19 stycznia 2018

Czy rola dziadków może ograniczać się jedynie do rozpieszczania wnuków?

(Zdjęcie ilustracyjne. Źródło: pixabay.com)

Wzmacniają więź między pokoleniami. Przekazują tradycję wnukom. Kształtują poczucie trwałości rodziny. Są cennym skarbcem wiedzy na temat przeszłości. Dziadkowie, bo o nich mowa, są jak mędrcy, którzy dzięki swemu bogatemu doświadczeniu i niemalże bezgranicznej miłości są w stanie wiele zaoferować najmłodszym. O ważnej roli dziadków w wychowaniu wnuków pisze Jacek Pulikowski, autor poradnika dla chrześcijańskich małżeństw „Małżeństwo i rodzina – 50 pytań”, wydanego przez Instytut im. Ks. Piotra Skargi w 2009 roku. Poniższy tekst pochodzi z tego poradnika.

 

Czy we współczesnym świecie rola dziadków ogranicza się jedynie do rozpieszczania wnuków upominkami, czy też mają do odegrania jakąś rolę w ich wychowaniu?

Wesprzyj nas już teraz!

 

Dziadkowie nie tylko mogą odgrywać ważną rolę w wychowaniu wnuków, ale ją po prostu odgrywają. Może być ona dobra lub zła. Dziadkowie, podobnie jak inne „instytucje wychowawcze”, powinni pełnić funkcje pomocnicze w stosunku do rodziców. Mogą nawet trochę porozpieszczać wnuki, byle było to uzgodnione z rodzicami i za cichym ich przyzwoleniem. Jeżeli tak, wówczas jest wszystko w porządku. Pomoc dziadków w wychowaniu bywa wówczas nieoceniona. Mając niejednokrotnie więcej czasu od rodziców, dziadkowie mogą np. opowiadać godzinami o dawnych czasach, uczyć dzieci patriotyzmu, umiłowania przyrody, wzbudzać ciekawe i pożyteczne zainteresowania. Mogą wspólnie gotować, piec czy majsterkować i praktycznie uczyć mnóstwa dobrych i pożytecznych rzeczy. Tacy dziadkowie są prawdziwym skarbem.

 

Gorzej, gdy dziadkowie (świadomie lub nie) próbują przeforsować własną linię wychowawczą i „lepiej” od rodziców wiedzą, jak wychowywać dzieci (wnuki). Pozwalają wnukom oglądać zakazane filmy, grać w zakazane gry, jeść zakazane rzeczy (np. czekoladkę alergikom) pod warunkiem, że nie powiedzą o niczym rodzicom. Taka działalność dziadków w procesie wychowania jest szkodliwa i destrukcyjna. Jeżeli nie pomogą perswazje, trzeba (niestety) ograniczać i kontrolować kontakty dzieci z dziadkami.

 

Osobną sprawą jest udział dziadków w wychowaniu religijnym. Mogą oni modlić się w intencji swych dzieci i wnuków i udzielać bezcennego wręcz wsparcia w wychowaniu religijnym, lecz pomysł zastąpienia lub wyręczenia rodziców jest chybiony i praktycznie zawsze przynosi złe owoce. Dziadkowie, widząc mniejsze zaangażowanie religijne rodziców „swych” wnuków, powinni mądrze ich wspierać, lecz nigdy nie wyręczać. Pójście w niedzielę do kościoła z wnukami, by rodzice mogli spokojnie obejrzeć telewizję, jest niedźwiedzią przysługą. Trudno się wówczas dziwić, że dorosłe dzieci odrzucą Boga i praktyki religijne, które w ich odczuciu „są przecież dla dzieci i dziadków”.

 

 

Jacek Pulikowski  – mąż, ojciec trójki dzieci. Dr inż. wykładowca na Politechnice Poznańskiej, wykładowca Studium Rodziny przy Wydziale Teologicznym UAM w Poznaniu. Zaangażowany w działalność Duszpasterstwa Rodzin. Razem z żoną Jadwigą pomagają małżeństwom w kryzysie i prowadzą kursy przedmałżeńskie.

 

 

Tekst zaczerpnięto z 63. numeru magazynu „Przymierze z Maryją”

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie